Ropa naftowa to naturalnie występująca mieszanina węglowodorów – gęsta, oleista ciecz o barwie brunatnej, czarnej lub zielonozłotej – stanowiąca jedno z najważniejszych surowców energetycznych w historii cywilizacji przemysłowej. Powstająca wskutek milionów lat procesów rozkładu szczątków organicznych, ropa gromadzi się w podziemnych zbiornikach geologicznych, skąd wydobywana jest za pomocą technologii wiertniczej – najczęściej w towarzystwie gazu ziemnego, z którym dzieli warunki występowania.
Skład chemiczny ropy jest zmienny – jest bowiem zależy od miejsca wydobycia, głębokości złoża, a także od tzw. „dojrzałości geochemicznej” danego pokładu, niemniej, główną jej część stanowią alkany, cykloalkany oraz związki aromatyczne.
Ropa nie nadaje się do bezpośredniego użytku – zanim trafi do obiegu gospodarczego, musi przejść proces rafinacji, w którym rozdzielana jest na komponenty o różnym zakresie wrzenia. W efekcie uzyskuje się nie tylko benzynę czy olej napędowy, ale także szereg frakcji wykorzystywanych w przemyśle chemicznym – i to właśnie ten pozapaliwowy aspekt ropy, choć zwykle marginalizowany w debacie publicznej, odpowiada za ogromną część jej gospodarczej użyteczności.
Z ropy naftowej – po przeprowadzeniu destylacji i dalszych procesów chemicznych – uzyskuje się dziesiątki rozmaitych substancji, które z punktu widzenia przemysłu są równie, jeśli nie bardziej, istotne niż tradycyjne paliwa. Tworzywa sztuczne, włókna syntetyczne, rozpuszczalniki, lepiszcza, smary techniczne, detergenty, nawozy azotowe czy środki ochrony roślin – wszystko to stanowi pochodną ropy przetworzonej w warunkach przemysłowych. Nawet w farmacji i kosmetologii ropa odgrywa istotną rolę – choć raczej pośrednią – będąc surowcem wyjściowym do syntezy wielu substancji czynnych oraz nośników o właściwościach hydrofobowych, takich jak parafina czy wazelina.
Zależność nowoczesnej gospodarki od ropy – rozciągnięta daleko poza sektor energetyczny – budzi liczne kontrowersje, szczególnie w kontekście prób „odchodzenia od paliw kopalnych”. Trudno bowiem zrezygnować z ropy tam, gdzie pełni funkcję surowca, a nie źródła energii – zastąpienie syntetycznych polimerów roślinno-biologicznymi alternatywami pozostaje przedsięwzięciem kosztownym, czasochłonnym i technologicznie niepełnym. W rezultacie – choć o ropie mówi się najczęściej w kontekście benzyny i diesla – jej prawdziwa obecność w naszym życiu nie zaczyna się w baku, lecz na półkach sklepów, w ubraniach, meblach, elektronice, a nawet w medycynie.
Najwięksi producenci ropy naftowej to państwa, których struktura gospodarcza została ukształtowana – a niekiedy wręcz zdeterminowana – przez obecność złóż węglowodorów. Przez dziesięciolecia na czele tego rankingu utrzymują się Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska i Rosja – kraje, które łączy nie tyle podobieństwo systemowe, ile wspólnota interesów opartych na eksporcie ropy jako podstawowym źródle dochodu lub wpływów strategicznych.
W przypadku USA dominują złoża łupkowe eksploatowane dzięki technologii szczelinowania hydraulicznego – w Arabii Saudyjskiej natomiast, są to klasyczne pokłady roponośne o wysokiej wydajności. W Rosji z kolei mamy do czynienia z rozproszonymi, lecz rozległymi strukturami syberyjskimi, eksploatowanymi nawet w skrajnych warunkach klimatycznych.
Oprócz „wielkiej trójki” wśród kluczowych graczy naftowych znajdują się także Kanada, Irak, Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran i Brazylia – a każde z tych państw posiada odrębny model eksploatacji i dystrybucji surowca, zależny od lokalnych realiów politycznych, technologicznych i infrastrukturalnych.
Co ciekawe, wysoka produkcja nie zawsze idzie w parze z konsumpcją – przykładem mogą być państwa Zatoki Perskiej, które eksportują znaczną większość swojej ropy, kontrastując z krajami rozwiniętymi, które (mimo ograniczonego wydobycia) pozostają największymi konsumentami paliw.
Pokaż więcej
W niewyjaśnionych okolicznościach tankowiec Pablo przepływający u wybrzeży Malezji stanął w ogniu. Jest to jednostka widmo, przewożąca ropę z Iranu, która jest objęta sankcjami.
Rosyjska ropa nadal pozostaje ważnym źródłem energii dla Polski i wciąż jest dostarczana do kraju. Proces całkowitego odcięcia dostaw tego ważnego surowca od naszego wschodniego sąsiada jeszcze się nie zakończył i cały czas trwa.
Kraje Zachodu planują lada chwila rozszerzyć sankcję na Kreml, czego objawem ma być wprowadzenie limitów cenowych na produkty ropopochodne z Rosji. Po ustaleniu limitów cenowych na rosyjską ropę, ten krok ma jeszcze mocnej zmniejszyć dochody Rosjan. O planie znacznego rozszerzenia limitów cenowych nałożonych na rosyjską ropę przypomina amerykański dziennik "The Wall Street Journal". Nowe limity cenowe na produkty ropopochodne mają zacząć obowiązywać od 5 lutego 2023 r., co zostało dogadane przez UE, grupę G7 i Australię jeszcze w ubiegłym roku. Limit cenowy na rosyjską ropę sprowadzaną drogą morską ustalono wtedy na 60 dol. za baryłkę, a zaczął on obowiązywać od 5 grudnia 2022 r.
G7 oraz UE wspólnie ustaliły limit cenowy na rosyjską ropę. Wyniesie on 60 dol. za baryłkę. Zacznie on obowiązywać od 5 grudnia 2022 roku.
We wtorek siły rosyjskie rozpoczęły atak rakietowy na obiekty energetyczne. Rosyjski pocisk uszkodził stację odpowiedzialną za zasilanie rurociągu “Przyjaźń”. Czasowo wstrzymano dostawy ropy na Węgry, do Czech i Słowacji.
Obniżenie wydobycia ropy miało wymusić wzrost cen ropy. Przez kilka dni cena rosła, teraz jednak zaczęła spadać. Jednym z czynników wpływających na obniżenie kursu są problemy chińskiej gospodarki.
We wtorek wieczorem w województwie kujawsko-pomorskim systemy automatyki spółki PERN wykryły rozszczelnienie jednej z nitek. Druga nitka rurociągu działa bez zmian.
Grupa OPEC + podjęła wczoraj decyzję o zmniejszeniu wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. Ograniczenie produkcji wpłynie na ceny surowca.
PGNiG i Aker BP odkryły nowe zasoby ropy i gazu na Morzu Norweskim, wstępnie szacowane są na 11-36 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Udział PGNiG w złożu to 20 proc. -poinformowało w piątek Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Jak podaje Bloomberg, Rosja znalazła sposób na obejście sankcji naftowym. Pomoże jej w tym niewielki egipski terminal naftowy El-Hamra.
Kraje europejskie na wszelkie sposoby starają się uniezależnić od rosyjskiego gazu. Nakładane na Rosję sankcje mają na celu ograniczenie wpływów z handlu surowcami. Rosja zamierza dbać o swoje interesy i stworzyć własny narodowy benchmark ropy.
PGNiG poinformował w czwartek, że rozpoczął wydobycie ze złoża ropy naftowej i gazu ziemnego Kamień Mały w woj. lubuskim. Eksploatacja złoża ma zapewnić 24 tys. ton ropy i 3,6 mln m sześc. gazu rocznie. Zasoby są jednak jedynie kroplą w morzu polskiego zapotrzebowania na ropę.Wydobycie z Kamienia Małego jest elementem strategii PGNiG, która polega na zwiększaniu wolumenu surowców wydobywanych z krajowych źródeł. – Konsekwentnie udostępniamy nowe zasoby węglowodorów w Polsce. Wydobycie ropy naftowej przez PGNiG koncentruje się w zachodniej części kraju, na pograniczu województw lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Mamy tu bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę eksploatacyjną, co wykorzystaliśmy przy zagospodarowaniu złoża Kamień Mały. Dzięki temu mogliśmy ograniczyć nie tylko wydatki, ale także zakres prac budowalnych i instalacyjnych, zmniejszając tym samym wpływ inwestycji na środowisko naturalne – podkreśla Iwona Waksmundzka-Olejniczak, Prezes Zarządu PGNiG SA w komunikacie prasowym grupy.
PGNiG ogłosiło w poniedziałek, że przeznaczy 700 mln zł na zintensyfikowanie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego z polskich kopalni w Lubiatowie i Dębnie. Dzięki nowoczesnym technologiom polski gigant energetyczny planuje zwiększyć wolumen wydobywanych surowców. Kopalnie Lubiatów i Dębno w woj. lubuskim, to największe ośrodki wydobywcze PGNiG w Polsce. W obu lokalizacjach wydobywa się zarówno ropę naftową jak i gaz ziemny. Dzięki inwestycji PGNiG ma zamiar nie tylko zwiększyć ilość pozyskiwanych surowców, ale także przedłużyć czas działania kopalni o 15-20 lat.
Niemcy nie poprą unijnego embarga na rosyjską ropę, powiedział w środę rzecznik niemieckiego rządu. Niemcy nie zamierzają również płacić w rublach za rosyjskie surowce. O słowach niemieckiego rzecznika informuje Reuters. Brak poparcia dla inicjatywy Unii Europejskiej dotyczącej wprowadzenia embarga na rosyjską ropę dla wszystkich krajów organizacji Niemcy zapowiadały już od dłuższego czasu i konsekwentnie trzymają się swojej linii.
Polska zdecydowanie stoi na stanowisku, aby Unia Europejska nałożyła na Rosję natychmiastowe sankcje, które doprowadzą do zamrożenia nawet umów długoterminowych na import surowców energetycznych. Czy polski sektor energetyczny jest w stanie funkcjonować w przypadku natychmiastowego odcięcia się od rosyjskich źródeł? Skąd Polska importuje gaz ziemny i ropę naftową? Dokonaliśmy analizy sytuacji na rodzimym rynku. Unia Europejska tuż po rosyjskiej inwazji na Ukrainę zapewniała o konieczności twardych sankcji wobec Rosji. Szumne zapowiedzi spotkały się jednak z krytyką m.in. Niemiec i Holandii, które są zbyt mocno uzależnione od rosyjskich surowców energetycznych, aby zdecydować się na natychmiastowe embargo wymierzone w rosyjskie dobra naturalne. “Polska popiera wprowadzenie sankcji przez UE na import surowców z Rosji, co będzie wiązało się z natychmiastowym wstrzymaniem wszystkich umów długoterminowych oraz wstrzymaniem dostaw rosyjskich surowców energetycznych pomimo negatywnych skutków dla polskiej gospodarki spowodowanych przez takie działania w tym wzrostu cen surowców na polskim rynku. W ocenie rządu warto ponieść ten koszt ze względu na bezpieczeństwo kraju.” - napisało Ministerstwo Aktywów Państwowych w szerokiej odpowiedzi na prośbę o określenie struktury importu gazu i ropy w polskiej gospodarce zadane przez biznesinfo.pl. Polski rząd opowiada się jednoznacznie za wprowadzeniem sankcji na rosyjskie paliwa, co pozwoliłoby na odcięcie rosyjskiej machiny wojennej od środków finansowych pozyskiwanych ze sprzedaży surowców. Dużo powściągliwiej o ewentualnym embargu wypowiadają się rządy m.in. Niemiec i Holandii. Różnica zdań pomiędzy Warszawą a Berlinem i Amsterdamem wynika przede wszystkim w umiejscowieniu wektorów polityki energetycznej wyżej wspomnianych krajów w ostatnich latach.
Handlarze paliw ostrzegli świat przez znacznymi niedoborami ropy. Wojna w Ukrainie niedługo może wywołać znaczne braki paliw, musimy przygotować się na reglamentacje - ostrzegali w Szwajcarii główni światowi hurtownicy. Szefowie firm Vitol, Gunvor i Trafigura, kluczowych graczy światowego handlu paliwami ostrzegli w szwajcarskiej Lozannie, że rysuje się perspektywa poważnych niedoborów ropy. Choć problemów może spodziewać się cały świat, to Europa odczuje je najdotkliwiej - mówią przedstawiciele firm.
Ceny paliw najprawdopodobniej podskoczą. Wszystko przez dążenia największych producentów ropy naftowej, którzy chcą podnieść cenę na swój produkt, co w naturalny sposób podniesie ceny paliw. Jeśli do tego dojdzie, winę za podniesienie cen będzie można zarzucić na karb OPEC, który razem z Rosją podjął decyzję o ograniczeniach w wydobyciu czarnego złota.Co ciekawe, bezpośrednio decyzja ta nie wpłynęła na podniesienie cen ropy - te od wczoraj na rynkach całego świata spadają. Możliwe więc, że najwięksi producenci jeszcze bardziej będą chcieli przyśrubować ograniczenie w wydobyciu, co już niewątpliwie dobrze nie wpłynie na nastrój kierowców.
Sbierbank i Gazprombank nie będą jednak objęte unijnymi sankcjami. Bruksela dzisiaj ogłosiła, że na te dwa podmioty nie zostaną nałożone sankcje, ponieważ pracują przy operacjach finansowych związanych z energetyką. Unia Europejska w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego członkom organizacji zdecydowała się na wyłączenie Sbierbanku i Gazprombanku z unijnych sankcji, które wobec sektora bankowości objawia się zablokowaniem możliwości korzystania z systemu SWIFT.
Prezydent USA Joe Biden poinformował we wtorek 23 listopada, że udostępni 50 mln baryłek ropy naftowej z rezerwy strategicznej, by obniżyć ceny surowca. To efekt rozmów z szeregiem innych krajów, m.in.: Chinami, Indiami i Japonii, które mają zrobić to samo. Jak podał Reuters administracja Joe Bidena zwróciła się do największych konsumentów ropy na świecie z prośbą o rozważenie uwolnienia rezerw ropy naftowej w ramach skoordynowanych wysiłków na rzecz obniżenia globalnych cen energii. Taki ruch ma pozwolić na obniżenie cen surowca na światowych rynkach. Decyzja USA została skoordynowana z Chinami, Indiami, Koreą Południową, Japonią i Wielką Brytanią. Także Indie przekazały we wtorek informacje o uwolnieniu rezerw ropy naftowej.
Stany Zjednoczone apelują do państw zużywających najwięcej ropy o uwolnienie zgromadzonych zapasów w celu obniżenia jej ceny na światowych rynkach. Powodem jest zignorowanie prośby Waszyngtonu przez kraje OPEC i Rosję, aby zwiększyć wydobycie surowca. Gospodarki zużywające najwięcej ropy na świecie, wśród nich Chiny, Indie i Japonia zostały poproszone przez administrację prezydenta USA Joe Bidena o uwolnienie strategicznych zapasów ropy, tak aby surowiec zaczął tanieć. Chiny rozważają uwolnienie ropy ze swoich zbiorników, co ma wpłynąć pozytywnie na obniżenie ceny surowca na świecie.
PKN Orlen zapewnił, że dostawy ropy do Polski przez Białoruś odbywają się zgodnie z planem. Jest to odpowiedź na wiadomości o zaczęciu nieplanowanych prac konserwacyjnych przez Białorusinów. Orlen przekazał informację, że odbiera ropę z białoruskiego ropociągu zgodnie z planem. Spółka zapewniła także, że nie ma podpisanych żadnych kontraktów z białoruskimi dostawcami ropy. PKN Orlen kupuje ropę jedynie od kontrahentów rosyjskich.PKN Orlen uspokaja więc Polaków, że nie musimy obawiać się nagłego przerwania dostaw ropy i jej braku na stacjach benzynowych.
Białoruski operator Gomeltransnieft zmniejszył ilość ropy tłoczonej ropociągiem "Przyjaźń", którym surowiec z Rosji przesyłany jest do Polski i dalej do Europy. Biorąc pod uwagę niedawne groźby Aleksandra Łukaszenki dotyczące przerwania dostaw ropy i gazu do Europy, trudno wierzyć, że "prace serwisowe" nie mają znaczenia politycznego.Rurociąg zaczyna się w rosyjskim obwodzie samarskim, a następnie biegnie na zachód Europy. Dzieli się na dwie nitki jeszcze na terenie Rosji, w Briańsku. Jedna z nich kieruje się w stronę Białorusi i później Polski. Z Białorusi do Polski od dzisiaj płynie mniej ropy, ma to potrwać przez 3 dni. Oficjalnym powodem zmniejszenia dostaw są niezapowiedziane prace konserwatorskie, o czym poinformowała rosyjska agencja prasowa TASS.
PGNiG podał do informacji publicznej wiadomość o pozytywnym zakończeniu poszukiwań ropy naftowej na Morzu Norweskim. Polski gigant energetyczny planuje zacząć wydobycie ze złóż w przyszłym roku. PGNiG Upstream Norway prowadziło wraz z partnerami koncesyjnymi poszukiwania złóż węglowodorów na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Pobrane próbki wskazują na obecność ropy naftowej. Z szacunków opublikowanych przez norweską administrację naftową wynika, że nowoodkryte złoże może zawierać od 19 do 63 milionów baryłek (ok. 2,1-7,1 mln ton).
Niepokojące informacje przekazał dziś rosyjski operator Transnieft podając, że od środowego popołudnia Białoruś na 96 godzin wstrzymuje dostawy ropy w kierunku Polski. Czuwający nad bezpieczeństwem energetycznym naszego kraju PERN wydał specjalny komunikat w tej sprawie.Z tego artykułu dowiesz się:Białoruś wstrzymuje dostawy ropy do PolskiJak długo to potrwaJak PERN tłumaczy powody tego stanu rzeczy
Z tego artykułu dowiesz się:Jakie są detale kontraktu OrlenuJak Orlen wyjaśnia mniejsze dostawy ropySkąd jeszcze Orlen sprowadza ropę
Z tego artykułu dowiesz się:Gdzie najtaniej, a gdzie najdrożej zapłacimy za Pb 95Dlaczego ceny paliw wkrótce wzrosnąJakie są przyczyny drożejącej ropy