Szpitalne jedzenie z niespodziankami. Nadchodzi rewolucja, pacjenci się zdziwią

Dieta szpitalna od lat wzbudza wiele kontrowersji wśród Polaków. Jedzenie podawane w placówkach nie ma dobrej opinii, a zdjęcia obrazujące posiłki obiegają sieć z prędkością światła. To ma się wkrótce zmienić. Ujawniono, jak już niedługo będzie wyglądał jadłospis, wielu pacjentów się zaskoczy.
Opinie o szpitalnym jedzeniu nie satysfakcjonują
Dieta w szpitalu powinna wspierać leczenie, wzmacniać organizm i sprzyjać rekonwalescencji. Tymczasem w wielu polskich placówkach pacjenci zmagają się z posiłkami, które przypominają coś, co jest dalekie od wsparcia w chorobie.
Zdjęcia szpitalnych posiłków regularnie obiegają media społecznościowe, wywołując lawinę komentarzy. Najczęściej pojawiają się określenia takie jak “jałowe”, ”zimne”, “bez smaku”, ”mizerne” czy "odrażające”. Wielu pacjentów podkreśla, że jedzenie jest nie tylko nieestetyczne, ale także ubogie w składniki odżywcze. Pojawiają się historie o kolacjach składających się z jednej kromki chleba i plasterka mortadeli lub obiadach, gdzie główną rolę gra rozwodniona zupa i ryż bez dodatków.

Niektórzy chorzy, szczególnie ci w gorszym stanie zdrowia, rezygnują z jedzenia całkowicie, prosząc bliskich o przynoszenie posiłków z zewnątrz. Inni wspominają, że jedli tylko po to, by nie czuć głodu, a nie po to, by się wzmocnić.
Problemy z jakością posiłków w szpitalach wynikają z kilku nakładających się na siebie przyczyn:
- niskich stawek żywieniowych,
- zewnętrznych firm cateringowych,
- braku dietetyków,
- braku nadzoru i standardów.
Żywienie w polskich szpitalach to temat, który od lat docierał do rządzących, jednak przez lata nie udało się wprowadzić standardów akceptowalnych przez pacjentów. Teraz pojawiło się światełko w tunelu. Wielu będzie zaskoczonych.
Polski produkt wycofany z wakacyjnego raju. Wykryto groźną bakterię Uwielbiany elektromarket znika z Europy. Polacy kupowali tam na potęgęNIK ujawnia wyniki kontroli w polskich szpitalach
Najwyższa Izba Kontroli regularnie sprawdza, w jaki sposób żywieni są pacjenci w polskich szpitalach. W czerwcu 2025 roku wyszły na jaw wyniki z województwa opolskiego. Kontrola objęła: Prudnickie Centrum Medyczne, Brzeskie Centrum Medyczne, 116. Szpital Wojskowy w Opolu oraz Opolskie Centrum Onkologii.
Kontrolerzy wykazali, że w placówkach nieprawidłowo stosowano przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych na wielu etapach.
Niewłaściwie stosowano przepisy o zamówieniach publicznych zarówno w trakcie przygotowania, jak i prowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Naruszenia regulacji prawnych stwierdzono przy sporządzaniu planu postępowań o udzielenie zamówień, przy szacowaniu jego wartości, opisie przedmiotu zamówienia oraz ustalaniu kryteriów oceny ofert - zaznaczono w komunikacie.
Wśród stwierdzonych nieprawidłowości NIK wykazał: nierzetelną ocenę ofert w 116. Szpitalu Wojskowym w Opolu, gdzie wybrano wykonawcę niespełniającego warunków; niegospodarność w Opolskim Centrum Onkologii, które wydało blisko 5 tys. zł niezgodnie z zasadami zarządzania finansami; oraz liczne uchybienia w Prudnickim Centrum Medycznym, m.in. brak oszacowania wartości zamówienia i niepełne wyegzekwowanie kary umownej — do odzyskania pozostało 27,9 tys. zł.

Delegatura NIK w Opolu sformułowała łącznie 14 zaleceń pokontrolnych. Jak podkreślono, wszystkie cztery szpitale w pełni się do nich zastosowały.
Jednak we wszystkich czterech szpitalach w proces przygotowania i realizacji zamówień zaangażowany był dietetyk. Specjalista uczestniczył w opracowywaniu specyfikacji przetargowych, ocenie jadłospisów oraz monitorowaniu jakości i temperatury dostarczanych posiłków.
Teraz w ramach ustalania diety szpitalnej nadchodzi prawdziwa rewolucja. Pacjenci będą bardzo zaskoczeni.
Zobacz: Duże biuro podróży ogłasza upadłość. Turyści mają powody do obaw
Nadchodzi rewolucja w szpitalnym jedzeniu
Ministerstwo Zdrowia zapowiada rewolucję w żywieniu pacjentów. Od 1 października wszystkie placówki szpitalne w Polsce będą zobowiązane do stosowania jednolitych zasad żywienia. To koniec z uznaniowym podejściem do szpitalnych jadłospisów i początek nowej jakości — tak przynajmniej zakłada resort.
Nowe przepisy zastąpią dotychczasowy program pilotażowy "Dobry posiłek”, który funkcjonował w wybranych placówkach. Zamiast dobrowolnych zaleceń — obowiązek. Wszystkie szpitale będą musiały wdrożyć szczegółowe regulacje dotyczące jakości, częstotliwości i składu posiłków. Czas na przygotowanie? Pół roku — tyle Ministerstwo Zdrowia daje placówkom na pełne dostosowanie się do nowych zasad.
Jedną z kluczowych zmian będzie skrócenie nocnej przerwy między posiłkami maksymalnie do 13 godzin. To odpowiedź na skargi pacjentów, którzy często otrzymywali kolację o 17:00, a śniadanie dopiero po 8:00 rano. Dodatkowo placówki będą zobowiązane do publikowania jadłospisów w Internecie, co zwiększy transparentność i pozwoli rodzinom pacjentów monitorować jakość serwowanych posiłków.
Resort zdrowia stawia również na poprawę jakości i różnorodności żywienia. Zalecane jadłospisy — opracowywane przez wykwalifikowanych dietetyków — mają zawierać m.in. ryby, pistacje, krewetki, masło orzechowe oraz jagnięcinę. Nowe wytyczne precyzują też wartości energetyczne posiłków oraz proporcje białka, tłuszczu i węglowodanów — mają one wspierać regenerację pacjentów i zapobiegać niedożywieniu.
Choć propozycje brzmią ambitnie, wiele zależy od praktycznego wdrożenia przepisów i budżetów poszczególnych szpitali. Zbyt często pacjenci skarżą się na zimne zupy, rozwodnione kasze czy "kanapkę z margaryną” jako jedyny posiłek. Jeśli nowe standardy faktycznie wejdą w życie i będą egzekwowane, może to oznaczać istotny krok w stronę humanizacji pobytu w polskich szpitalach.





































