Kompromitacja nad Morskim Okiem. TPN musi zmienić cennik przejazdów elektrykami

W ostatnią majówkę można było odbyć pierwsze przejażdżki nad Morskie Oko elektrycznymi busami. Taka forma transportu nad słynne górskie jezioro miała stanowić alternatywę dla tradycyjnych zaprzęgów konnych. Tyle że nie stanowi. Już podczas długiego weekendu zainteresowanie elektrykami było niewielkie i wbrew oczekiwaniom pomysłodawców zmian na tym polu nie widać. Powodem może być zaporowa cena. Wygląda na to, że Tatrzański Park Narodowy wziął pod uwagę tę porażkę i rozważa zmianę cenników.
Elektryki już jeżdżą nad Morskie Oko
Dla turystów i wprawnych górskich wędrowców dotarcie nad jedno z najsłynniejszych jezior w Polsce to spore wyzwanie. Ci, którzy nie chcą pokonać tego odcinka piechotą, mogą skorzystać również z przejazdów autobusami spalinowymi lub podziwiać widoki z konnej bryczki. To ostatnie rozwiązanie budzi jednak wielki sprzeciw ekologicznych aktywistów.
Niejako w odpowiedzi na te protesty, w ramach pilotażowego programu Ministerstwa Klimatu i Środowiska w drodze nad Morskie oko uruchomiono przejazdy elektrycznymi busami. Cel tego rozwiązania był szczytny, chodziło przecież o poprawę dobrostanu koni, które kursują na tej trasie. Jako ważny czynnik tej inicjatywy wymieniano również ochronę przyrody przez udostępnienie nieemitującego spalin pojazdu.
Elektryczne busy jako alternatywa dla transportu konnego to element porozumienia zawartego w lutym tego roku pomiędzy Ministerstwem Klimatu i Środowiska, Tatrzańskim Parkiem Narodowym, powiatem tatrzańskim, gminą Bukowina Tatrzańska i Stowarzyszeniem Przewoźników do Morskiego Oka. Uzgodniono wówczas, że transport konny zachowa swoją funkcję kulturową i będzie dostępny na skróconym odcinku trasy — poinformował Tatrzański Park Narodowy.
Cztery elektryczne busy kupione za około 3,2 ml zł wbrew oczekiwaniom pomysłodawców akcji nie stały się wielkim hitem wśród turystów. Pierwszy pojazd uruchomiony podczas premierowego weekendu odjechał pusty, a do konnych zaprzęgów, tak zwanych fasiągów, ustawiały się długie kolejki. Co więc poszło nie tak?

Zawrotne ceny biletów za przejazdy elektrykami nad Morskie Oko
Mogłoby się wydawać, że znalazłoby się tyle samo osób krytykujących zaprzęgi konne kursujące nad Morskie oko co nowe elektryki. Trzeba jednak zaznaczyć, że funkcjonowanie ekologicznych busów rozpoczęło się w ramach programu pilotażowego, a Tatrzański Park Narodowy będzie zbierał opinie pasażerów w celu wprowadzenia ewentualnych korekt przed uruchomieniem pełnego zakresu usługi. Szkoda jednak, że nikt w TPN nie pomyślał o konsultację z turystami przed ustaleniem cen za kurs.
Za przejazd z Zakopanego do Włosienicy w jedną stronę trzeba zapłacić 100 zł od osoby, jeśli bilet kupuje się w Punkcie Informacji Turystycznej, jest o 10 zł drożej. Podobnie na trasie Palenica – Włosienica. Taniej jest tylko na odcinku Włosienica – Palenica Białczańska, czyli 60-70 zł od osoby. Przewidziano również opcję dla osób niepełnosprawnych.
Osoby z niepełnosprawnościami: Zakopane – Morskie Oko – Zakopane (kurs tam i z powrotem + 60 minut na miejscu).
A. 2 miejsca (wariant wózek plus opiekun) – cena za osobę z niepełnosprawnością z opiekunem w obie strony 300 zł (w Punkcie Informacji Turystycznej podobnie).
B. 13 miejsc (pozostałe osoby z niepełnosprawnością i w razie wolnych miejsc wszyscy inni) – cena dla jednej osoby 150 zł w obie strony (w Punkcie Informacji Turystycznej podobnie).

100 zł od osoby w jedną stronę okazało się ceną, która odstraszyła zdecydowaną większość turystów. Co prawda podczas przejażdżki można wysłuchać informacji o przyrodzie Tatrzańskiego Parku Narodowego i dziedzictwie kulturowym regionu, jednak wygląda na to, że to nie jest wystarczająca zachęta do wydania takiej kwoty na bilet. TPN już przymierza się do wprowadzenia pierwszych zmian. Co wiadomo do tej pory?
Bilety na elektryki mają być tańsze
Według ustaleń “Gazety Wyborczej” podczas długiego weekendu majowego na przejazd elektrycznym busem zdecydowało się 110 osób, co przy tłumach, które ruszyły wtedy w Tatry, jest liczbą bardzo niewielką. Tymczasem kolejki do fasiągów były nawet 200-metrowe.
Jak można było się spodziewać, turyści narzekali na wysokie ceny elektryków, którym trudno konkurować z busami spalinowymi — bilety na nie można kupić już za 15 zł. Nawet konna bryczka jest tańsza. Bardzo możliwe, że Tatrzański Park Narodowy dokonał ponownych kalkulacji i rozważa już obniżki.
W tej chwili osoby z niepełnosprawnościami mogą jeszcze korzystać z płatnych wjazdówek. W zamian chcemy im jednak dać wkrótce możliwość transportu z Zakopanego do samego Morskiego Oka za opłatą nieprzekraczającą 40 zł — powiedział w rozmowie z Onetem Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Jak wynika z ustaleń “GW” obecnie trwają prace nad ustaleniem nowego cennika, który ma zostać przedstawiony prawdopodobnie już w najbliższy czwartek, czyli 16 maja lub w poniedziałek w przyszłym tygodniu. Można się spodziewać, że cena spadnie do około 80 zł, być może zostaną również wprowadzone bilety ulgowe.





































