Urlop w polskich górach zaczyna być synonimem luksusu. Coraz więcej turystów skarży się na tak zwane paragony grozy — drogie są nie tylko posiłki w restauracjach czy regionalne pamiątki, ale również usługi świadczone przez górali, o opłatach klimatycznych nie wspominając. Tymczasem w jednej dziedzinie w końcu pojawiły się obniżki, zaoszczędzi zwłaszcza jedna grupa osób.
Władze Zakopanego postanowiły rozprawić się z chaosem estetycznym w samym sercu miasta. Na Krupówkach wprowadzono surowe zasady, które na zawsze zmienią charakter popularnego deptaka.
W ostatnią majówkę można było odbyć pierwsze przejażdżki nad Morskie Oko elektrycznymi busami. Taka forma transportu nad słynne górskie jezioro miała stanowić alternatywę dla tradycyjnych zaprzęgów konnych. Tyle że nie stanowi. Już podczas długiego weekendu zainteresowanie elektrykami było niewielkie i wbrew oczekiwaniom pomysłodawców zmian na tym polu nie widać. Powodem może być zaporowa cena. Wygląda na to, że Tatrzański Park Narodowy wziął pod uwagę tę porażkę i rozważa zmianę cenników.
Zakopane to od lat cel podróży Polaków, a ostatnio także turystów zagranicznych. Na brak przyjezdnych górale prowadzący lokalne biznesy nie mogą narzekać o każdej porze roku. Serce polskich Tatr cieszy się powodzeniem zarówno zimą, jak i latem. Niedawno na jednej z ulic stanął innowacyjny automat. Czegoś takiego na Podhalu jeszcze nie było.
Weekend ze znajomymi przy grillu? W najbliższym czasie Polacy mogą o tym zapomnieć, znamy prognozę pogody na kolejne dni. Aura w maju wielu może zaskoczyć, ale dwie grupy powinny zachować szczególną ostrożność. Gdzie załamanie pogody będzie najbardziej odczuwalne? Wiemy, na co trzeba się przygotować.
Tegoroczna majówka jest historyczna dla tatrzańskiej branży turystycznej. Po raz pierwsze, na razie pilotażowo, został wdrożony alternatywny transport w drodze z Zakopanego nad Morskie Oko. Mozolne negocjacje przyniosły skutki i nad staw można się już udać częściowo busami z napędem elektrycznym zakupionymi za 3,2 mln zł przez rząd. Wiadomo już, jak nowe rozwiązanie sprawuje się w praktyce i czy przyciągnęło zainteresowanie turystów.
Niedawno władze Zakopanego zatwierdziły uchwałę, która nakłada na turystów dodatkowe opłaty. Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie orzekła, że to działanie było niezgodne z obowiązującym prawem. Górskie miasto jednak nie zamierza się ugiąć i dalej będzie kasować przyjezdnych. Na jakie wydatki trzeba się przygotować?
Zakopane przeżywa prawdziwe oblężenie turystów, którzy masowo dojeżdżają na miejsce już od czwartku. Korki, tłumy, hałas, i długie kolejki przy straganach — na taką majówkę zdecydowało się wielu przyjezdnych. Najbardziej zadziwia sytuacja na Krupówkach — zaskoczeni goście pytają najczęściej o jedną, kluczową kwestię.
Obowiązkowym przystankiem niemalże każdego turysty, który odwiedza Zakopane, są Krupówki. Stragany z kolorowymi pamiątkami wpisały się już w krajobraz i tradycję tego miejsca. Lokalne władze chcą jednak decydować o tym, co kupują osoby odwiedzające najsłynniejsze w Polsce górskie miasto. Posypały się zakazy, a handlarzom się to oczywiście nie podoba.
Małopolska to nieoczywisty kierunek, który coraz częściej wybierają mieszkańcy Bliskiego Wschodu podczas swoich turystycznych wojaży. Co przyciąga ich do Polski i czemu porzucają modne kurorty na rzecz Tatr i Wawelu?
Sezon urlopowy można uznać za rozpoczęty. Mimo to wiele osób będzie musiało się jeszcze zastanowić gdzie, kiedy i przede wszystkim czy wybrać się na wakacje, chociażby na długi weekend. W tym roku ceny wzrosną i to nie tylko w Zakopanem. Zwłaszcza jedna popularna atrakcja uderzy w kieszenie Polaków.
Choć wiosna dopiero co się rozpoczęła, w Zakopanem już można zaobserwować tłumy. Niestety to uwielbiane przez wielu Polaków miasto wraz z początkiem kwietnia wprowadza spore podwyżki, które pokrzyżują niejednemu plany. Nie ulega wątpliwości, że wycieczka na Podhale robi się coraz mniej dostępna na kieszenie przeciętnie zarabiających turystów. Na jakie ceny należy się przygotować? Lepiej usiądźcie.
Już od jakiegoś czasu można zauważyć tendencję, że Polacy coraz częściej decydują się spędzać święta poza domem. W tym roku Wielkanoc wypada stosunkowo późno, a co za tym idzie, wiele osób zarezerwowało pobyt z myślą o ładnej pogodzie i możliwości odpoczynku podczas wolnych od pracy dni na świeżym powietrzu. Co ciekawe, wcale nie stawiają na Zakopane, jak mieli do tej pory w zwyczaju. W tym roku dominuje inny kierunek.
Zakopane odwiedzają tłumy turystów. Wielu osobom miasto kojarzy się z wysokimi cenami noclegów oraz “paragonami grozy”. Okazuje się, że wkrótce osoby odwiedzające stolicę Podhala mogą zapłacić za pobyt jeszcze więcej. Wszystko przez podwyżkę, którą chce wprowadzić burmistrz Zakopanego.
Zakopane, jako jedno z czołowych centrów turystycznych w Polsce, co roku przyciąga setki tysięcy gości. Oprócz malowniczych górskich widoków i bogatego dziedzictwa kulturowego miasto słynie z tętniących życiem Krupówek, pełnych karczm, barów i innych atrakcji. Jak informuje “Tygodnik Podhalański”, hałas, który zakłóca spokój mieszkańcom, przestaje być jedynym problemem miasta. Górale zwracają uwagę na "podejrzane interesy" związane z działalnością masażystek.
O kosmicznych cenach w Zakopanem mówi się od lat. Turystów w polskich górach jest coraz mniej, jednak wciąż ich obecność w okresie ferii zimowych wciąż dość wyraźnie się odznacza. Jeden z odwiedzających chciał skorzystać z usług znanej firmy taksówkarskiej. To, co zobaczył w aplikacji, zamurowało go. Nie spodziewał się, że za krótką przejażdżkę będzie musiał zapłacić więcej niż za obiad.
Aktualnie w Polsce trwają ferie, więc wiele osób decyduje się na zimowy wyjazd do Zakopanego. Stolica polskich gór jest kojarzona zwykle z “paragonami grozy” za jedzenie. Z wysokimi rachunkami turyści spotykają się szczególnie na Krupówkach. Okazuje się jednak, że nie wszędzie ceny są zaporowe. Dziennikarz odwiedził jedną z góralskich karczm i był zaskoczony wysokością cen w tym miejscu.
Zakopane spadło z pozycji lidera, jeśli chodzi o wybierane przez Polaków kierunki odpoczynku podczas ferii zimowych. Górale załamują ręce i wskazują na wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Trendy się zmieniają, a na popularności zyskał zupełnie inny region, który przeżywa obecnie istne oblężenie.
Ostatnie lata to zdecydowana dominacja turystów z krajów arabskich w polskich górach. Po czasie okazało się jednak, że Zakopane skradło serce obywateli kolejnego kraju. Właśnie trwa turystyczny pik z ich strony, górale mają się więc z czego cieszyć. Co ciekawe, tym razem wcale nie przyjechali z daleka.
Nie bez powodu Zakopane jest nazywane stolicą zimy w Polsce. Co roku w chłodniejszych miesiącach, a zwłaszcza podczas ferii zimowych zjeżdżają się tam turyści z całego kraju, a nawet zagranicy. Okazuje się, że lepiej sprowadzać, co się zamawia w kawiarni, czy restauracji. Tiktokerka pokazała, ile zapłaciła za kawę i ciastka.
Dopiero co się pojawiła, a już skradła serca setek Polaków, szczególnie tych najmłodszych. To już nie te czasy, kiedy w Zakopanem kupowało się słynne pluszowe owieczki czy tradycyjne pamiątki. Obecnie króluje coś zupełnie innego i wcale nie chodzi o maskotkę w kształcie białej gęsi. Turyści łapią się za głowy, gdy widzą cenę na straganach. O co dokładnie chodzi? Co tym razem stało się faworytem turystów?
Dla górali nadchodzące ferie zimowe powinny być owocnym czasem, szczególnie pod względem biznesowym. Mimo to pojawiają się mocne sygnały ze strony zaniepokojonych właścicieli obiektów noclegowych. Zauważalny jest wyraźny spadek zainteresowania Podhalem wśród turystów. Wpłynął na to nowy trend, przez który Polacy kierują się na urlop w innym kierunku.
Nie da się ukryć, że Zakopane to jedno z miast w Polsce najchętniej odwiedzane przez turystów z różnych zakątków kraju zwłaszcza zimą. Tajemnicą nie jest również, że do polskiej stolicy zimy przybywają przedstawiciele innych narodowości. Nie wszyscy jednak wybierają się tam w celach turystycznych, co nie podoba się góralom.
Ceny w miejscowościach wypoczynkowych nigdy nie były przesadnie niskie. Z czasem jednak zaczęły odstraszać urlopowiczów od przyjazdu do najpopularniejszych i najbardziej zatłoczonych kierunków turystycznych. Jeden z internautów pokazał, ile zapłacił za dwa grzańce na Gubałówce. “Rachunek grozy” wywołał falę komentarzy.
Jakie miejsca odwiedzić w czasie ferii w Zakopanem? Dla wielu turystów odpowiedź była oczywista i na liście atrakcji nie mogło zabraknąć popularnej restauracji, która słynęła nie tylko z pysznego jedzenia, ale także niskich cen. Właściciele lokalu właśnie podzielili się smutną wiadomością — bar zniknie z mapy miasta. Dla fanów domowej kuchni jest jeszcze promień nadzieji.
Zakopane już dawno przestało być miejscem, w którym tanio można spędzić Sylwestra. Dobra wiadomość jest taka, że stolica Podhala zdaje się także coraz lepiej radzić z problemami wynikającymi z napływu przyjezdnych. Dla nich jednak może to być niemiłe zaskoczenie. Zwłaszcza jeśli nie stosują się do panujących w Zakopanem zasad.
Zimowy wyjazd w góry brzmi jak spełnienie marzeń, jednak łatwo zamienić go w koszmar. Turyści są ostrzegani przed rosnącym zagrożeniem, które staje się szczególnie widoczne w okresie sylwestrowym. Czy wiesz, jak nie dać się oszukać?
Wielu Polaków spędzi sylwestra w górskim klimacie. Warto jednak mieć na uwadze, że ceny noclegów w tym czasie nie należą do najniższych. Sumy, które trzeba wydać na jedną noc w znanych kurortach, przyprawiają o zawrót głowy. To będzie potężne obciążenie dla portfela.