Przykra niespodzianka dla kierowców. Chodzi o ceny paliw, wiele osób sięgnie głębiej do portfeli

Zmiany na rynku paliw przychodzą szybciej, niż wielu się spodziewało. To, co jeszcze niedawno wydawało się chwilowym wahaniem cen, dziś zaczyna przybierać na sile. Co kryje się za tymi ruchami i dlaczego eksperci studzą optymizm kierowców? Sygnały płynące z rynku sugerują, że kierowcy muszą przygotować się na niespodzianki.
Rosnące napięcie na rynku paliw – czy to dopiero początek problemów?
Pierwsze oznaki zmian na rynku paliw zaczęły być widoczne już w poprzednich tygodniach. Choć wielu kierowców mogło ich jeszcze nie odczuć w swoich portfelach, specjaliści wskazują, że nie były to zjawiska przypadkowe. Ceny paliw w Polsce są uzależnione nie tylko od sytuacji lokalnej, ale także od czynników globalnych – od notowań ropy na światowych giełdach po decyzje polityczne największych eksporterów.
Drobne podwyżki, które pojawiały się na części stacji, mogły wydawać się marginalne. Jednak dla ekspertów to jasny sygnał, że trend wzrostowy zaczyna się umacniać. W wielu regionach kraju obserwowano różnice w poziomie cen, a niektóre województwa już wcześniej odczuły podwyżki mocniej niż inne.
To rodzi pytania: czy jesteśmy dopiero na początku większych zmian, czy może to tylko chwilowe zawirowanie? Odpowiedź, jaką wskazują analitycy, wcale nie jest jednoznaczna.

Dlaczego ceny paliw reagują tak gwałtownie na wydarzenia globalne?
Na ceny benzyny czy diesla wpływają nie tylko działania koncernów paliwowych w Polsce. Kluczową rolę odgrywa rynek ropy naftowej, który w ostatnich tygodniach znów znalazł się w centrum uwagi.
Według raportów analityków, od początku września ropa Brent podrożała o kilka dolarów za baryłkę. Wydaje się niewiele, ale w skali globalnej oznacza to istotne zmiany. Wystarczy spojrzeć na wydarzenia geopolityczne – ataki na rosyjską infrastrukturę naftową, ograniczenia eksportowe i naciski międzynarodowe – aby zrozumieć, skąd bierze się ta niestabilność.
Ukraińskie ataki na rosyjską infrastrukturę naftową przynoszą skutki – rosyjskie ministerstwo energetyki poinformowało o przedłużeniu całkowitego zakazu eksportu benzyn do końca roku, oraz wprowadzono ograniczenia w eksporcie diesla – czytamy w analizie biura Reflex.com.pl.
Te wydarzenia powodują, że globalna podaż paliw maleje, a to zawsze odbija się na cenach przy dystrybutorach. Dodatkowo presja USA na ograniczenie importu rosyjskich surowców sprawia, że coraz więcej krajów musi szukać alternatywnych źródeł dostaw, co dodatkowo podnosi koszty. Czy jednak oznacza to, że polscy kierowcy muszą przygotować się na gwałtowny skok cen?
Nowe stawki na polskich stacjach. Eksperci wskazują konkretne liczby
Dane zebrane przez analityków Reflex.com.pl pokazują, że ceny na polskich stacjach faktycznie poszły w górę. Średnie wartości kształtują się następująco (stan na 25 września):
- Benzyna bezołowiowa 95: 5,86 zł/l
- Benzyna bezołowiowa 98: 6,61 zł/l
- Olej napędowy: 5,97 zł/l
- Autogaz: 2,68 zł/l
Choć wzrosty w wielu miejscach wyniosły zaledwie od 3 do 5 groszy na litrze, to właśnie te drobne zmiany pokazują, że rynek jest w ruchu. Co istotne, na części stacji – głównie niezależnych operatorów – podwyżki były minimalne, rzędu 1 grosza.
Eksperci wskazują, że sytuacja może się zaostrzyć już w kolejnym tygodniu. „Na stacjach, gdzie ceny dotychczas pozostawały stabilne, istnieje ryzyko podwyżek średnio o 3–4 grosze. Na pozostałych możliwe są nawet niewielkie spadki” – prognozują Urszula Cieślak i Rafał Zywert w raporcie Reflex.

Co ciekawe, w ujęciu rok do roku paliwa wciąż są tańsze. Benzyna 95 i 98 kosztują mniej odpowiednio o 10 i 13 groszy, olej napędowy o 1 grosz, a autogaz aż o 17 groszy. Jednak przewaga ta topnieje z każdym tygodniem. Najwięcej w tym czasie dopłacają kierowcy z Mazowsza, Małopolski i Warmii i Mazur, gdzie zanotowano największe podwyżki.
Ostatecznie to, co dzieje się na światowym rynku ropy, w połączeniu z lokalnymi różnicami cen, sprawia, że kierowcy nie mogą liczyć na szybką stabilizację. Wszystko wskazuje na to, że kolejne tygodnie będą pełne niespodzianek przy dystrybutorach.
Sytuacja na rynku paliw pokazuje, jak mocno polscy kierowcy uzależnieni są od wydarzeń globalnych. Nawet niewielkie zawirowania geopolityczne potrafią przełożyć się na zmiany cen na stacjach. Choć obecne podwyżki wydają się niewielkie, eksperci ostrzegają, że to dopiero początek. Kto tankuje regularnie, powinien uważnie śledzić komunikaty i być przygotowany na kolejne wahania.



































