Kłopoty w wakacyjnym raju Polaków. Mogą zapomnieć o kąpieli w morzu, oto co wpłynęło do wody

Wydawało się, że z wakacyjnym wypoczynkiem nie można było trafić lepiej. Sezon jeszcze oficjalnie się nie rozpoczął, więc ceny są niższe, obłożenie mniejsze, a pogoda mimo to dopisuje. Mimo to dla turystów odpoczywających w tym miejscu urlop może przerodzić się w prawdziwy koszmar. Polacy powinni na siebie uważać, ci, którzy nie posłuchają, będą tego żałować.
Wakacje nad morzem… ale bez morza. Tak wyglądają wakacje w tym miejscu
Bałtyk od zawsze cieszył się szczególną miłością polskich turystów. Już od kilku sezonów jednak ceny nad rodzimym morzem przestały być tak atrakcyjne, a szanse na trafienie na dobrą pogodę są równie duże, co na trafienie szóstki w Lotto. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób decyduje się polecieć za granicę, gdzie słońcem można cieszyć się już na początku czerwca.
Okazuje się jednak, że niska cena i wysoka temperatura to nie jedyne składniki udanego wypoczynku. W jednej z popularnych destynacji polskich turystów czekało nieprzyjemne zaskoczenie. W tym miejscu pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić do wody. Dlaczego?

Z wakacji marzeń nici. Za taki urlop nikt nie odzyska pieniędzy
Wyjeżdżając za granicę, trzeba przygotować się na różne okoliczności. Na liście ewentualnych sytuacji losowych można pomyśleć o opóźnieniu samolotu, warto też zabrać ze sobą zapas gotówki w lokalnej walucie. Zdarzają się jednak wypadki, których nie sposób przewidzieć. Do tej kategorii z pewnością zaliczają się ostatnie komplikacje w Chorwacji, gdzie turystom zabroniono kontaktu z wodą. Wszystko to z powodu jednego incydentu.
W ostatnią środę, 4 czerwca, wakacyjny raj zdecydowanie stracił na atrakcyjności po tym, jak w czasie prac nad publicznym systemem odprowadzania ścieków doszło do pęknięcia rury. Do wody przedostały się substancje, które mogą stanowić duże zagrożenie dla zdrowia. Dobra wiadomość jest taka, że zakaz nie dotyczy całego wybrzeża, ale turyści powinni na siebie uważać.

Na urlopie lepiej zrezygnuj z kąpieli. Nieprzyjemna niespodzianka w Chorwacji
Przyczyną trudnego położenia wczasowiczów okazały się fekalia, które po uszkodzeniu rury wpłynęły do Adriatyku. Taka sytuacja jest jednak nie tylko dosyć wstrętna, ale również niebezpieczna dla zdrowia. Kąpiel może narazić nas na kontakt z bakteriami E.coli, salmonelli czy organizmami z grupy Clostridium. Następstwa w postaci komplikacji zdrowotnych mogą objawiać się biegunką, gorączką, bólem brzucha i osłabieniem organizmu.
Obecnie jakość wody badana jest przez Instytut Zdrowia Publicznego Żupanii Istryjskiej, ale do czasu uzyskania wyników obowiązuje całkowity zakaz kąpieli w regionie Istrii. Do morza nie wolno wchodzić na odcinku od Children's Playground do Portić w Peroju, o czym poinformował portal Istra24. Osoby wypoczywające w innych regionach Chorwacji nie mają powodów do obaw. Tymczasem turyści, którzy w najbliższym czasie odwiedzą Istrię, powinni szukać innych sposobów na ochłodzenie.





































