Niedawny incydent w niewielkiej, malowniczej miejscowości, gdzie polscy turyści swoim zachowaniem wywołali burzę, po raz kolejny rozpalił dyskusję na temat naszych wakacyjnych obyczajów. Choć do podobnych zdarzeń dochodzi z udziałem przedstawicieli różnych nacji, ten konkretny przypadek zwrócił uwagę na to, jak jesteśmy postrzegani w kraju, który od lat stanowi jeden z naszych ulubionych kierunków wakacyjnych.
Polacy wyruszyli na zagraniczne urlopy w rajach turystycznych. Nie spodziewali się jednak, że armagedon pogodowy, który za sobą pozostawili, dosięgnie ich aż tam. W tym wakacyjnym mieście doszło do dantejskich scen, a turyści obawiają się opuszczać kurorty. Nagrania obiegają media społecznościowe, widoki są przerażające.
Do niedawna był to jeden z turystycznych rajów, do którego Polacy chętnie wracali na kolejne urlopy. Teraz jednak wiele się zmieniło. Najnowsze doniesienia wskazują, że urok tego kraju zanika, a przyczyny mogą wywołać dreszcz na plecach. Wakacje mogą zamienić się w prawdziwy koszmar, niejeden decyduje się na skrócenie urlopu.
Dla wielu sezon wakacyjny już się rozpoczął. Wśród popularnych, europejskich kierunków na wypoczynek od lat jest Chorwacja, do której chętnie podróżują Polacy. Niestety, o przystępnych cenach na miejscu nie ma już raczej mowy, ale to z czym spotkał się jeden z lokalnych blogerów może sprawić, że niejeden zrezygnuje z wakacji w tym turystycznym raju. W sieci zawrzało.
Sezon wakacyjny już trwa, a Polacy planują swoje zagraniczne urlopy. Spora część z nich skieruje się do uwielbianej Chorwacji, od której nie odstraszają nawet wyższe ceny. Okazuje się jednak, że obowiązuje tam restrykcyjne prawo. Choć te zachowania wydają się niewinne, mogą grozić bardzo wysokim mandatem. Lepiej wiedzieć o tym wcześniej.
Wydawało się, że z wakacyjnym wypoczynkiem nie można było trafić lepiej. Sezon jeszcze oficjalnie się nie rozpoczął, więc ceny są niższe, obłożenie mniejsze, a pogoda mimo to dopisuje. Mimo to dla turystów odpoczywających w tym miejscu urlop może przerodzić się w prawdziwy koszmar. Polacy powinni na siebie uważać, ci, którzy nie posłuchają, będą tego żałować.
Wielkimi krokami zbliża się sezon wakacyjny. Z tej okazji PKP Intercity wyszło naprzeciw oczekiwaniom podróżnych i ogłosiło, że na tory wjedzie pociąg, który zakończy trasę w uwielbianym przez Polaków kraju - Chorwacji. Niestety, mimo entuzjastycznych zapowiedzi, pojawiły się problemy po stronie przewoźnika. Klienci skarżą się na trudności z zakupem biletów, a przedstawiciel PKP Intercity, zapytany przez dziennikarzy o powody zamieszania, unika jednoznacznych odpowiedzi.
Sezon wakacyjny zbliża się wielkimi krokami, a Polacy od lat mają kraje, bez urlopu, w których nie wyobrażają sobie lata. Jednym z takich miejsc bez wątpienia jest Chorwacja. Donald Tusk oficjalnie ogłosił, że już niebawem Polacy będą mogli dojechać tam pociągiem. Już wiadomo, kiedy startuje pociąg do Chorwacji, jakie będą ceny biletów oraz na ile połączeń tygodniowo możemy liczyć.
Polacy wiedzą doskonale, z jakimi wydatkami wiąże się choćby krótka podróż. Ci, którzy podczas zbliżającego się długiego weekendu majowego planują wypoczynek za granicą, powinni rozważyć tę lokalizację. Kierunek jest przez podróżnych z naszej części Europy odwiedzany dość często, ale sam kraj to jeszcze nic – liczy się jego konkretny region. Zwłaszcza kiedy różnica w cenie jest zauważalna.
Od początku nowego roku obowiązkowa służba wojskowa zostanie przywrócona, po szesnastu latach przerwy. Młodzi mężczyźni trafią do jednostek wojskowych na dwa miesiące. Taką informację ogłosił chorwacki minister obrony Ivan Anuszić. Według szacunków w pierwszym poborze do służby może stawić się ok. 4,5 tys. osób.Z tego tekstu dowiesz się m.in.:● Kto będzie musiał odbyć służbę.● Na jakie wynagrodzenie będą mogli liczyć poborowi.● Jaki inny kraj nie zlikwidował, a jedynie zawiesił pobór do wojska.
Ciepła, krystaliczna woda, piękne widoki i wspaniała kultura od lat przyciągają turystów z Polski. Pod koniec czerwca było już wiadomo, iż Chorwację odwiedziło w tym roku 257 tys. Polaków – o 14,3 proc. więcej niż rok temu. Zainteresowanie wypoczynkiem w Chorwacji stanowczo nie słabnie, mimo iż dość często w przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że ceny w tym kraju poszły znacznie do góry. Czy rzeczywiście tak jest? Ile zapłacimy za nocleg, obiad w restauracji i wybrane produkty?
Początek roku oznaczał zastąpienie chorwackiej kuny europejską wspólną walutą. Pierwsze doniesienia mówiły o drożyźnie. Jednak oficjalne dane urzędów statystycznych zdają się przeczyć tej tezie.W narracji przeciwko przyjęciu euro, według doniesień Business Insidera, miała brać udział Telewizja Polska. Na chorwackich bazarach mieli szukać osób niezadowolonych z wprowadzenia wspólnej waluty.
Kuny i lipy, kojarzące się Polakom ze słonecznymi wakacjami nad Adriatykiem, odchodzą do lamusa. 1 stycznia 2023 r. Chorwacja dołączy do strefy euro i pożegna swoją narodową walutę. Od 5 września 2022 r. wszystkie sklepy i punkty usługowe w Chorwacji musiały podawać ceny w dwóch walutach: euro i kunach. Sami Chorwaci już wcześniej mogli się jednak dość dobrze zaznajomić ze wspólną walutą. – Na co dzień posługuje się nią blisko 70 proc. przyjeżdżających z zagranicy turystów. Co więcej, euro jest bardzo mocno zakorzenione w chorwackim sektorze bankowym: większość depozytów, jak i kredytów jest we wspólnej walucie lub do niej indeksowanych. Na strefę euro przypada także lwia część obrotów handlowych kraju – wyjaśnia Bartosz Sawicki, analityk fintechu wielowalutowego Cinkciarz.pl.