Inflacja w Polsce. GUS publikuje dane za wrzesień. Wyraźnie widać, gdzie ceny rosną najmocniej

Wrześniowy odczyt CPI przynosi kolejny oddech dla portfeli, choć cel NBP wciąż pozostaje poza zasięgiem. Najnowsze wyliczenia GUS pokazują, że inflacja w Polsce wyhamowała mocniej, niż zakładali ekonomiści. O ile podrożały towary z wybranych kategorii w ujęciu miesięcznym oraz rocznym
Inflacja w Polsce w szerokim celu, ale wciąż nad kreską
Wrześniowy wskaźnik inflacji na poziomie 2,9 proc. oznacza trzeci miesiąc z rzędu, w którym tempo wzrostu cen mieści się w dopuszczalnym przedziale celu Narodowego Banku Polskiego, jednak wciąż pozostaje nieco powyżej jego centralnego punktu wynoszącego 2,5 proc. Oznacza to, że choć presja cenowa stopniowo maleje, inflacja wciąż jest wyższa od optymalnego poziomu, jaki NBP uznaje za stabilny dla gospodarki.
Eksperci podkreślają, że w ujęciu miesięcznym ceny praktycznie się nie zmieniły, co jest istotnym sygnałem kontynuacji trendu dezinflacyjnego. Taki stan rzeczy daje Radzie Polityki Pieniężnej pewną elastyczność w podejmowaniu decyzji dotyczących stóp procentowych, w tym możliwość ostrożnych cięć, które mogłyby wspierać aktywność gospodarczą, nie ryzykując jednocześnie ponownego wzrostu inflacji.
Z drugiej strony wskaźnik inflacji bazowej, czyli miary wykluczającej najbardziej zmienne ceny, nadal utrzymuje się w przedziale 3,1–3,2 proc. To pokazuje, że proces „schładzania” gospodarki wciąż trwa i że jego skutki nie są jeszcze w pełni odczuwalne.

Co napędza ceny? GUS pokazuje szczegóły wrześniowego koszyka
Chociaż obecne tempo wzrostu cen jest najniższe od dwóch lat, konsumenci nadal nie doświadczają pełnej ulgi w codziennych wydatkach, co świadczy o utrzymującej się presji kosztowej w niektórych sektorach rynku. We wrześniu 2025 roku ceny towarów wzrosły o 1,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, a w ujęciu miesięcznym odnotowano ich nieznaczny wzrost o 0,1 proc. Z kolei usługi podrożały w skali roku o 5,8 proc.
Statystycy wskazują, że największy wpływ na wrześniowy CPI miały wyższe ceny odzieży i obuwia – wzrost o 2,7 proc. miesiąc do miesiąca. Koszty utrzymania mieszkania podskoczyły o 0,3 proc., a napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe zdrożały o 0,5 proc.
Czytaj więcej: Dwa rodzaje alkoholu z wyższą akcyzą. Rząd wykłada karty na stół, to będzie cios w portfele
Więcej trzeba było zapłacić także za edukację (+2,6 proc.) – efekt rozpoczęcia roku szkolnego. Z kolei transport potaniał o 1,3 proc., żywność o 0,5 proc., a rekreacja i kultura o 1,1 proc. W porównaniu z sierpniem wyraźnie obniżyły się ceny owoców (spadek o 3,7 proc. miesiąc do miesiąca) oraz warzyw (o 2,2 proc. m/m). Zmniejszyły się również koszty usług – średnio o 0,2 proc. w ujęciu miesięcznym, w tym szczególnie usług turystyki zorganizowanej (spadek o 4,0 proc.). Te różnice zbilansowały się w ujęciu miesięcznym, co tłumaczy brak wzrostu cen ogółem.
Prognozy – co dalej z inflacją w Polsce?
Analitycy prognozują, że w kolejnych miesiącach wskaźnik CPI pozostanie blisko poziomu 3 proc. Większe ryzyko wzrostu cen może pojawić się w styczniu – po planowanych podwyżkach taryf energii i opłat regulowanych. Z drugiej strony słabszy popyt krajowy oraz stabilizacja cen żywności mogą ograniczać wzrost inflacji. Kluczowe znaczenie będą miały decyzje RPP i sytuacja na rynku ropy, która bezpośrednio wpływa na koszty transportu.
Dla konsumentów oznacza to jesień z umiarkowaną ulgą cenową, ale powrót inflacji poniżej 2,5 proc. nadal wydaje się odległy. Sytuacja wskazuje na stopniowe wyhamowywanie inflacji, ale jednocześnie podkreśla potrzebę ostrożności w polityce pieniężnej, aby uniknąć powrotu wysokiej presji cenowej, zanim gospodarka całkowicie przestawi się na stabilny tor wzrostu cen. GUS w kolejnych raportach pokaże, czy obecne spowolnienie utrzyma się dłużej, czy tylko chwilowo zatrzymało wzrost cen.
Czytaj więcej: Dodatek do rachunków za prąd. Ci seniorzy mogą złożyć wniosek do ZUS



































