Trzęsienie ziemi w polskim atomie. Francuzi rezygnują, ustawili nas w rzędzie z Indiami

Miała być druga Wielka Brytania, a w najnowszym rozdaniu wylądowaliśmy obok Indii. Francuski gigant atomowy, który jeszcze z początkiem lipca podtrzymywał oświadczenia ws. determinacji do partnerstwa w budowie w Polsce drugiej elektrowni atomowej, może zrezygnować z obecności po naszej stronie Odry – wynika z nieoficjalnych informacji, które z końcem lipca komentuje już pół Europy.
EDF może wycofać się z Polski. Nagła zmiana kursu
Grupa EDF jest zdeterminowana, aby współpracować z Polską w realizacji jej ambitnego programu jądrowego” – głosi polska strona Électricité de France (EDF), francuskiego państwowca, przedsiębiorstwa dostarczającego energię elektryczną na całym świecie.
Jeszcze z początkiem lipca br. Thierry Deschaux, dyrektor zarządzający polskiego przedstawicielstwa, dzielił się planami szerszego niż w przypadku pierwszej elektrowni jądrowej w Lubiatowie Kopalinie udziału polskiego local contentu, czyli angażu polskich firm w procesach inwestycyjnych. To wszystko jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem dialogu konkurencyjnego ws. wyłonienia wykonawcy. Tymczasem w środę 23 lipca kanadyjski Reuters donosi: EDF wycofuje się z kilku zagranicznych projektów. W tym z Polski.
Zobacz też: W Polsce zaczęło się dzielenie zysków banków. Zabrać gigantom, dać zadłużonym


Polska w szeregu z Indiami
EDF stawia obecnie Hinkley Point C., reaktory jądrowe w Wielkiej Brytanii, a kilka dni temu ogłosił przejęcie 12,5 proc. udziałów w tej inwestycji – elektrowni Sizewell C – czyli związał się z Wyspami na dłużej. Tymczasem, kiedy w Polsce trwa proces inwestycyjny wokół Westinghouse i ich projektu pierwszej elektrowni jądrowej przy polskim wybrzeżu, administracja przygotowuje się już do rozmów konkurencyjnych ws. drugiej z nich. Tu pojawia się EDF, którego polskie przedstawicielstwo od dłuższego czasu deklaruje pełną gotowość partycypacji.
Strona internetowa krajowej delegatury przypomina portfolio, a jeszcze 1 lipca dyrektor zarządzający Thierry Deschaux w rozmowie z WNP.pl zapowiadał, lobbując udział firmy jako głównego wykonawcy drugiej elektrowni, zapewnienie dużego udziału local contentu (zaangażowania polskich firm w procesy budowlane i inwestycyjne tak, by część pieniędzy i doświadczenia została na rynku).
Według zapowiedzi pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciecha Wrochny, wkrótce rozpocznie się dialog konkurencyjny dotyczący budowy drugiej elektrowni jądrowej w Polsce, więc jest jeszcze za wcześnie, żeby składać precyzyjne deklaracje w tej kwestii (w kwestii nakładu wolumenu local contentu - red.) Mogę zadeklarować, że na pewno jesteśmy gotowi do współpracy z polskim przemysłem […]
Wybór lokalizacji pod drugą elektrownię ma zostać przeprowadzony do 2027 r., a rozpoczęcie procesu jest w przedbiegach, tymczasem z nieoficjalnych ustaleń Reutersa wynika, że EDF w istocie zrezygnuje z obecności w kilku krajach, zamiast rozwijać w nich swoją obecność.
Francuska spółka miałaby przygotowywać zwolnienia pracowników za granica i wycofanie z kilku przetargów jądrowych. Wymienia się “odłożenie” na dalszy plan inwestycyjnego priorytetu Polskę, Indie, Kanadę i kilka innych krajów spoza Europy. Trafiliśmy do tej wyliczanki jako jedyny przedstawiciel Kontynentu.
Francja przede wszystkim, czyli Bernard Fontana
Z ustaleń Kanadyjczyków wynika, że za presją na zmiany w planach stoi sytuacja strategiczna we francuskim rządzie i – konsekwencja tejże – mianowanie na nowego CEO Bernarda Fontany, paryskiego inżyniera, m.in. członka Rady Francuskiej Grupy Przemysłu Energii Jądrowej GIFEN.

Francja miałaby wycofywać się z obecności w innych krajach ze względu na rosnącą presję rozbudowy własnej energetyki jądrowej. Z tego miałoby wynikać samo powołanie Fontany na stanowisko CEO. Prezes podczas przesłuchania w Parlamencie po swoim zaprzysiężeniu deklarował “skupienie” na krajowych projektach. W firmie mają już krążyć dokumenty strategiczne, zakładające wycofanie z wymienionych wyżej krajów, przy zachowaniu priorytetu w Niderlandach, Szwecji i Finlandii.
Spółka odpowiedziała na część pytań w sprawie doniesień, podnosząc lakonicznie, że Grupa “kontynuuje działalność międzynarodową” z tym jednak kwantyfikatorem, że “jednocześnie dbając o rentowność swoich zobowiązań”.






































