Małoletni chłopiec musiał zapłacić ponad 14 tys. zł za zadłużone przez matkę mieszkanie, choć nigdy nie mieszkał w tym lokalu. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego i chce uchylenia nakazu zapłaty – donosi Polska Agencja Prasowa. Jak doszło do tej sytuacji?
Jak zauważa money.pl 1 lipca wchodzi w życie sporo zmian, wprowadzonych nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego. Nowe przepisy mają przede wszystkim usprawnić prowadzenie postępowań.
Pewna kobieta zaciągnęła kredyt w wysokości 50 tys. zł. Po ponad dwóch dekadach ma do spłacenia jeszcze 330 tys. złotych. Prokurator Generalny złożył skargę do Sądu Najwyższego.
Politycy prawicy chcą nowelizacji Kodeksu karnego. Pod ich pomysłem, projektem „w obronie chrześcijan”, podpisało się niemal 400 tys. Polaków, czytamy na stronie wp.pl.
W zeszłym roku trwały prace legislacyjne nad znowelizowaniem przepisów kodeksu karnego. Nowe regulacje miały być sztandarową reformą Zbigniewa Ziobry. Jednakże wielu naukowców i profesorów prawa podkreślało, że procedowana ustawa jest niehumanitarna i sprzeczna z prawem. Ekspert z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy, dla redakcji biznesinfo.pl, tłumaczy na czym polegają zmiany, które planuje wprowadzić rząd.
Od niedzieli 18 grudnia obowiązują przepisy ustawy antylichwiarskiej. Oznacza to koniec ukrytych, często bardzo wysokich opłat i oprocentowania przy zaciąganiu popularnych chwilówek, pożyczek od osób fizycznych oraz dokonywaniu zakupów na raty. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreślił, że walka z bezkarnością lichwiarzy była długim i trudnym procesem.
Liczymy na to, że ustawa antylichwiarska uderzająca w fortuny, jakie kosztem Polaków zyskują firmy pożyczkowe, zostanie przegłosowana przez Sejm – powiedział Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej, która miała miejsce kilka dni temu.Ustawa została już uchwalona. Minister dodał, że ochrona Polaków przed lichwiarskimi pożyczkami jest obowiązkiem państwa.„Temu służą kompleksowe reformy, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Lichwiarze czuli się bezkarni, mogli naciągać setki tysiące na zobowiązanie, które czyniły ich często niewolnikami na całe życie – mówił Ziobro.- Niestety, napotykamy na przeszkody. Środowisko lichwiarskie ma ogromne wpływy, dysponuje wielkimi pieniędzmi - dodał.
Zbigniew Ziobro oświadczył w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma-Dziewiąta", że będzie domagał się od premiera jasno przeciwstawienia się ograniczeniom w produkcji CO2. Według ministra sprawiedliwości premier Mateusz Morawiecki podczas posiedzenia Rady Europejskiej powinien zanegować unijny system limitów na produkcję CO2, który może doprowadzić do braków energii w całej Unii Europejskiej, a szczególnie w Polsce.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że zwróci się do rządu o rozważenie podjęcia procedury prawnej pozwania Niemiec przed TSUE. Zarzuca naszym sąsiadom naruszenie traktatów UE przez upolitycznienie sądownictwa. Ziobro zapowiedział, że skieruje do Rady Ministrów wniosek o rozważenie podjęcia procedury prawnej pozwania Niemiec przed TSUE.– Jako minister sprawiedliwości zwrócę się do polskiego rządu o rozważenie podjęcia procedury prawnej opartej na art. 259 Traktatu o Funkcjonowaniu UE, który daje każdemu państwu prawo do wytyczenia pozwu wobec innego państwa Unii Europejskiej, jeżeli są ku temu istotne podstawy traktatowe – zapowiedział Zbigniew Ziobro na poniedziałkowej konferencji prasowej (18 października). Zwrócił uwagę, że w przypadku Niemiec udział Bundestagu (izby niższej niemieckiego parlamentu) w wyborze władz Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (najwyższej instancji sądownictwa karnego i cywilnego w Niemczech) jest „całkowity, dużo dalej idący niż w Polsce”. – Jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu stwierdza, że udział polityków w procedurze wyboru władz (sądowniczych w Polsce - PAP) nasuwa wątpliwości co do niezawisłości takich przyszłych sędziów, to w takim razie zadajmy pytanie, jaki ten udział ma wpływ na niezawisłość przyszłych sędziów w Niemczech – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zabrał głos w sprawie mechanizmu powoływania sędziów w Niemczech. Polityk ocenił, że "jeżeli w stosunku do Polski stawia się z tego powodu zarzut, że na jakimś etapie udział parlamentu ma miejsce, to tym bardziej wobec największego kraju UE wnioski TSUE, oparte na analizie traktatów europejskich, muszą mieć zastosowanie" Ziobro zapowiedział, że skieruje do Rady Ministrów wniosek o rozważenie podjęcia procedury prawnej pozwania Niemiec przed TSUE.Zwrócił uwagę, że w przypadku tego kraju udział Bundestagu (izby niższej niemieckiego parlamentu) w wyborze władz Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (najwyższej instancji sądownictwa karnego i cywilnego w Niemczech) jest „całkowity, dużo dalej idący niż w Polsce”. – Jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu stwierdza, że udział polityków w procedurze wyboru władz (sądowniczych w Polsce - PAP) nasuwa wątpliwości co do niezawisłości takich przyszłych sędziów, to w takim razie zadajmy pytanie, jaki ten udział ma wpływ na niezawisłość przyszłych sędziów w Niemczech – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Nazywają go - a i sam nie ukrywa, że chce być - “drugim Rydzykiem”. Ksiądz Michał Olszewski, bo o nim mowa jak ujawnia OKO.press buduje swoje imperium medialne za pieniądze z resortu Zbigniewa Ziobry. Problem w tym, że uzyskane środki miały być przeznaczone na zupełnie inny cel. Z tego artykułu dowiesz się:ks. Michał Olszewski buduje centrum medialne za pieniądze z resortu Z.ZiobryNa jaki cel środki wygrane w konkursie miały być przeznaczoneJak wątpliwości te komentuje fundacja duchownego
Jest reakcja Zbigniewa Ziobry w związku z wczorajszym lądowaniem samolotu linii Ryanair w Mińsku, które w efekcie doprowadziło do aresztowania białoruskiego opozycjonisty Romana Protasiewicza. Minister sprawiedliwości a zarazem prokurator generalny polecił wszcząć śledztwo w tej sprawie. Z tego artykułu dowiesz się:Co wydarzyło się wczoraj na lotnisku w MińskuPod jakim pretekstem samolot z białoruskim opozycjonistą został zmuszony do lądowaniaJaka jest reakcja polskiego wymiaru sprawiedliwości na wczorajsze wydarzenia
Alimenty przyznawane 14 dni po złożeniu wniosku? To możliwe. Tzw. alimenty natychmiastowe to jeden z elementów projektu reformy prawa rodzinnego, którego założenia zaprezentowało w tym tygodniu Ministerstwo Sprawiedliwości. Z tego artykułu dowiesz się:Czym są alimenty natychmiastowePo jakim czasie byłyby przyznawaneJaka będzie ich wysokość
Gazeta ustaliła, że śledztwo w sprawie podżegania do zabójstwa Zbigniewa Ziobry Dolnośląski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Na jego wniosek sąd wydał właśnie europejski nakaz aresztowania S., który w 2018 r. trafił do aresztu w Holandii za handel dopalaczami, ale wyszedł i zniknął. Śledczy mają jednak człowieka, któremu S. zlecił zabójstwo - pisze "Rzeczpospolita". Według informacji zawartych na portalu "Rp" handlarz dopalaczami zdecydował się na tak drastyczną ofertę ze względu na chęć Zbigniewa Ziobry do walki z substytutami narkotyków, jakimi są dopalacze. Minister sprawiedliwości zapowiadał nie raz, że sprawiedliwość dopadnie wszyskich dealerów, nawet jak działają oni w sieci. Jan Krzysztof S., bo tak nazywa się boss mafii dopalaczowej, miał stracić przez działania ministra bardzo dużo pieniędzy. Sprawa chęci zabójstwa szefa resortu sprawiedliwości wyszła na jaw całkim przypadkiem, gdy warszawska policja robiła nalot z powodu podejrzenia o handlu dopalaczami. W czerwcu 2018 r. doszło do rozbicia grupy, którą zarządzał Jan Krzysztof S., jednak udało mu się wtedy zbiec. Przechwycono wtedy ponad 120 kg substancji psychoaktywnych.
Zbigniew Ziobro to polityk, na którego zwróciły się oczy Polaków w momencie, kiedy wybuchła afera dotycząca farm trolli zakładanych przez ludzi z Ministerstwa Sprawiedliwości. Na początku tygodnia Onet.pl poinformował o wielkiej akcji oczerniania sędziów przeciwnych reformom sądownictwa przeprowadzanym przez PiS. Akcją miał koordynować wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Szybko okazało się, że nie tylko on był zaangażowany w tę akcję, a dodatkowo pracował w resorcie.W środę do dymisji podał się także sędzia Jakub Iwaniec powiązany z ministerstwem. To efekt ujawnienia kolejnych niewygodnych dla władzy faktów w sprawie. Wszystko zaczęło się, kiedy "sypać" zaczęła "Emi" - Emilia Sz., kobieta prywatnie związana z jednym z sędziów z KRS, która w sieci rozprzestrzeniała niewygodne informacje na temat sędziów przeciwnych reformom PiS. Jak przyznaje, zdała sobie sprawę ze szkody, jaką wyrządziła i chce naprawić swoje błędy.
Donald Tusk pytany przez TVN24 o głośną ostatnio sprawę "hejterów" działających w Ministerstwie Sprawiedliwości, powiedział że ta sprawa nie jest tylko specyfiką jednego ministerstwa. Według szefa RE nie można ulec złudzeniu, że sprawa Piebiaka jest tylko odizolowanym incydentem. "Przecież z tym zorganizowanym - jak to się dzisiaj mówi - hejtem, czyli z tą mową nienawiści mamy do czynienia już od kilku lat" - mówił Tusk. "Jednym z pierwszych takich najbardziej klasycznych przypadków, były wyczyny Jacka Kurskiego. Zresztą sam byłem wielokrotnie ofiarą tej metody myślenia, tego sposobu działania" - zaznaczył, co cytuje PAP.
Zbigniew Ziobro - w jednej osobie minister sprawiedliwości i prokurator generalny - może mieć problemy. Zarząd Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" złożył w czwartek doniesienie na prominentnego polityka obozu rządzącego. Chodzi o wydanie 2,3 mln złotych na delegacje, których nie było.Skąd wzięły się te pieniądze? Jak tłumaczy Gazeta Wyborcza, chodzi o rozporządzenie sprzed niemal 3 lat. To weszło w życie w grudniu 2016 roku i dotyczyło "delegowania prokuratorów do Prokuratury Krajowej". Dzięki temu prawu 29 prokuratorów pobierało dodatki mieszkaniowe, jakby byli w delegacji, choć w istocie się w tych nie znajdowali. Jak wysokie były owe dodatki? Mowa o 2,7 tys. złotych co miesiąc.
Prokuratura będzie mogła przejąć majątek na podstawie domniemania, że pochodzi on z przestępstwa - takich zmian w przepisach chce Ministerstwo Sprawiedliwości. Aby odzyskać zabrane dobra, to obywatel będzie musiał udowodnić, że zdobył go w sposób legalny, na przykład przez dostarczenie faktur VAT potwierdzających zakup.
Reforma sądownictwa wkracza na nowy etap, szykują się kolejne zmiany w Sądzie Najwyższym. Ale to nie koniec, bo zrewidowane zostaną także sądy powszechne i administracyjne. Rzeczpospolita dociera do radykalnego projektu zmian, które chce wprowadzić resort Zbigniewa Ziobry.
Prawo jazdy zostanie zabrane za jazdę 61 k/h w terenie zabudowanym? Taką wykładnie zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Nowa broń w rękach policji jest pochodną opinii dotyczących zabierania uprawnień do kierowania pojazdami na autostradach i poza terenem zabudowanym.
Sądy będą dalej reformowane. "Rzeczpospolita" dociera do informacji na temat projektowanych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Zmiany, które się szykują są naprawdę poważne. Ma zniknąć aż 11 sądów apelacyjnych, Naczelny Sąd Administracyjny będzie zreformowany na wzór Sądu Najwyższego, a także pojawi się instytucja Sądu Pokoju. "Rz" wskazuje także, że sędziom będzie trudniej dorabiać w instytucjach oświatowych, np. na uczelniach.