Osobom zmagającym się z wysokimi kwotami rachunków może wydatnie pomóc obniżka oferowana przez jednego z dostawców. Kwota do zapłaty jest bowiem niższa o ponad sto złotych. Co ważne, dla uzyskania obniżki nie trzeba składać żadnych wniosków.
Coraz więcej Polaków opłaca należności finansowe przez internet i trudno się temu dziwić – jest to bowiem opcja szybka i wygodna. Do takich klientów należy czytelnik “Faktu”, pan Karol, który zauważył pewien istotny dopisek na rachunku wystawionym przez firmę Energa. W ten sposób dostawca energii poinformował go o specjalnym bonusie.
Wydaje się, że obecnie najgorętszym tematem w Polsce są ceny prądu i to, czy przyszły rząd wprowadzi dopłaty od państwa do rachunków wzorem obowiązujących do końca tego roku przepisów zamrażających ceny prądu do określonych limitów zużycia. Według wyliczeń ekspertów, bez odpowiednich kroków władz już od stycznia rachunki za prąd wzrosną o ok. 70 proc. Okazuje się, że niektórzy już dostają astronomiczne rachunki za prąd, o czym informuje fakt.pl.
W obawie o swoje portfele wielu Polaków zastanawia się, czy od nowego roku zostaną wprowadzone dopłaty od państwa do rachunków za prąd. Jeżeli tak się nie stanie, już w styczniu ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć aż o 70 proc. Jak donoszą media, od 2024 roku mógłby zostać wprowadzony inny mechanizm, mający uchronić Polaków przed astronomicznie wysokimi rachunkami za prąd.
Zbliżający się wielkimi krokami koniec roku kalendarzowego nasuwa pytanie co do zamrożenia cen prądu w 2024 roku. Wypowiedź Andrzeja Domańskiego, doradcy ekonomicznego Donalda Tuska, może napawać optymizmem. Tym bardziej, że według posła-elekta zamrożenie cen objęłoby również gaz.
To bardzo gorący czas w polskiej polityce. Od niemal trzech tygodni Polacy zastanawiają się, komu zostanie powierzona misja tworzenia rządu i ostatecznie, która partia będzie sprawować władzę przez następną kadencję. Wiele osób myślami wędruje jeszcze dalej, zastanawiając się, co z podwyżkami cen prądu. “Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że w umowie koalicyjnej znalazło się postanowienie, które może wpłynąć na portfele większości Polaków. O co konkretnie chodzi?
Jeśli mechanizmy mrożenia cen energii zostaną wygaszone, od stycznia część gospodarstw domowych może czekać wzrost cen energii elektrycznej nawet o 68 proc. Z ustaleń Business Insider Polska wynika, że koncerny energetyczne wnioskują do prezesa URE o ustalenie nowych taryf na poziomie stawek wyższych o… 120 proc. Analitycy z Forum Energii sprawdzają, co pozwoli uniknąć pułapki cenowej dla gospodarstw domowych.
Koncerny energetyczne przekazały swoje propozycje taryf za prąd od 2024 roku. Portal Business Insider poinformował, że jeśli Urząd Regulacji Energetyki zgodzi się na takie stawki, to rachunki za prąd w Polsce drastycznie pójdą w górę.
Jedna z rodzin mieszkających pod Lublinem postanowiła zaoszczędzić na rachunkach za prąd poprzez zainstalowanie paneli fotowoltaicznych. Rachunek, który przyszedł po kilku miesiącach od uruchomienia instalacji, całkowicie zaskoczył mieszkańców.
Przyszły rok pod względem rachunków za prąd nie zapowiada się zachęcająco. Wygasające wraz z końcem roku zamrożenie cen energii może nie zostać przedłużone na rok 2024. Z kolei zdaniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, mieszkańcy Polski mogą nie zaakceptować kilkudziesięcioprocentowych podwyżek.
Bardzo nieprzyjemne informacje pojawiają się w kontekście cen prądu. Istnieją obawy, że nowy rząd może nie zdążyć przed końcem roku z wprowadzeniem nowych programów osłonowych. Oznaczałoby to efekt domina w gospodarce, który skończyłby się wielką drożyzną.
Jedna z mieszkanek Lublina przez lata opłacała wszystkie rachunki za prąd przychodzące do jej domu. Nagle jednak otrzymała rachunki wyrównawcze na kilka tysięcy złotych. Nic nie zawiniła, ale zdaniem dostawcy prądu musi zapłacić. Inaczej energia elektryczna dostarczana do jej domu zostanie odłączona.
Nie ma dobrych informacji dla osób przejmujących się obecnymi kwotami rachunków. W przyszłym roku po raz kolejny w górę pójdą rachunki - i to wbrew zapowiedziom resortu, że tak się nie stanie. Pojawiły się również wyliczenia konkretnych kwot, jakie przyjdzie płacić Polakom.
Z końcem grudnia powinniśmy poznać pierwsze szacunki dotyczące tego, ile gospodarstwa domowe będą płacić za energię elektryczną w przyszłym roku. Jak informuje money.pl, przy scenariuszu, że zabraknie tarcz solidarnościowych i mrożenia cen, a wróci za to VAT na energię, skok cenowy może być dotkliwy i sięgać nawet 70 proc.
Jeden z dostawców energii w Polsce ogłosił, że będzie musiał utworzyć rezerwę celową na pokrycie rządowego rozwiązania. Oznacza to, że rachunki za prąd pójdą w dół - i to znacznie. Trzeba jedynie spełnić pewne warunki.
Wśród wciąż rosnących kosztów i cen, wiele osób próbuje jak najbardziej obniżyć rachunki do opłacenia. Okazuje się, że jeden z dostawców energii oferuje zwroty pieniędzy za prąd. W tej atrakcyjnej ofercie jest jednak ukryty haczyk.
19 września weszło w życie nowe rozporządzenie rządu ws. obniżenia rachunków za prąd. Oznacza to, że sprzedawcy mają obowiązek obniżyć wstecznie ceny prądu. Klienci będą mogli skorzystać z jednorazowej zniżki w wysokości 125,34 zł.
Kilka dni temu w życie weszło rozporządzenie, które nakazuje sprzedawcom energii, aby obniżyli opłaty za energię elektryczną dla konsumentów. Odbiorcy mogą liczyć na zwrot pieniędzy w dwóch turach. W pierwszej kolejności będą ci, którzy spełnią określone w rozporządzeniu warunki.
Ceny prądu w 2024 roku będą odczuwalne dla portfeli Polaków. Urząd Regulacji Energetyki podał stawki opłaty mocowej, które jasno wskazują, że gospodarstwa domowe muszą liczyć się z podwyżkami. Stawki różnią się w zależności od przedziałów zużycia energii. Znamy szczegóły.
W poniedziałek opublikowano nowe rozporządzenie ministerstwa klimatu, z którego wynika, że Polacy będą mogli zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Ma do tego dojść, jeśli odbiorca spełni jeden ze wskazanych w projekcie warunków. Co będzie trzeba zrobić?
Wciąż obowiązujące ustawy o zamrożeniu cen energii niedługo stracą ważność. Zarządcy już alarmują, że wzrosną ceny nie tylko w przypadku ogrzewania czy prądu. Sięgnięcie do portfela stanie się koniecznością.
Do końca 2023 roku ceny prądu pozostaną zamrożone, ale co dalej? Jeśli regulacje nie zostaną przedłużone, może to oznaczać dla Polaków niemiłą niespodziankę. Od stycznia rachunki za energię elektryczną mogą skoczyć aż o 80 proc. Jakie są na to szanse?
Ustawa o zamrożeniu cen prądu obowiązuje tylko do końca 2023 roku. Stan na przyszły rok nie jest jeszcze znany. Jednakże minister klimatu i środowiska Anna Moskwa ujawniła, jakie plany na ten temat ma rząd.
W czasach inflacji i niepewności gospodarczej każda perspektywa zaoszczędzenia jakiejś sumy pieniędzy zdaje się być na wagę złota. Rząd podjął decyzję o zwiększeniu limitów zużycia energii o 1000 kWh po zamrożonych cenach z 2022 roku. W efekcie roczne oszczędności gospodarstw domowych tylko z tego tytułu mogą wynieść nawet 4 tys. zł. Poniżej wyjaśniamy, jak działa Tarcza Solidarnościowa i kto może ubiegać się o dodatkowy bonus.
Jedna z partii będących w koalicji rządzącej w Niemczech zaproponowała reaktywację reaktorów atomowych w tym kraju. Pomysł napotkał jednak zdecydowany opór kanclerza Olafa Scholza, który stwierdził, że era atomu w Niemczech się zakończyła.
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o ochronie odbiorców energii elektrycznej. Nowe przepisy wprowadzają m.in. wyższe progi zużycia, od których odbiorcom w gospodarstwach domowych przysługują zamrożone ceny energii.
Polacy mogą zapłacić mniej za prąd i to wstecz. W czwartek Sejm poparł przepisy, zgodnie z którymi ceny energii obniżone mają zostać o 5 proc. od 1 stycznia 2023 roku. Zmiany dotyczą gospodarstw domowych i odbiorców uprawnionych, korzystających już i tak z zamrożonych cen. Co zrobi teraz Senat?
W poniedziałek, 10 lipca, Anna Moskwa przekazała na Twitterze, że Rada Ministrów przyjęła propozycję nowelizacji ustawy o ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. Minister klimatu i środowiska poinformowała Polską Agencję Prasową, że przepisy będą miały za zadanie dalsze ograniczenie cen prądu dla odbiorców.