Nie ma powodów do radości, ale — doczekaliśmy się. Od dzisiaj rachunki za prąd będą wyższe. Ile zapłacą Polacy? Przedstawiamy szczegóły. Podwyżka jest wyższa od zapowiadanej.
Już 1 lipca przestanie obowiązywać tarcza antyinflacyjna, która chroniła odbiorców energii przed drastycznymi podwyżkami. Znamy już nowe stawki, które wejdą w życie już wkrótce. O ile wzrosną rachunki za prąd Polaków?
Od 1 lipca przestanie obowiązywać tarcza antyinflacyjna, która od 2022 roku chroniła odbiorców energii przed podwyżkami. Wiele osób będzie mogło skorzystać z bonu energetycznego, który ma wesprzeć Polaków w obliczu wzrostu cen. Kto konkretnie otrzyma takie świadczenie i ile będzie wynosiło? Wyjaśniamy.
Przez Sejm przeszła ustawa ws. osłon dla odbiorców energii, która ma wprowadzić bon energetyczny. W przyjętych zmianach znalazło się także zwolnienie z opłaty mocowej dla gospodarstw domowych w 2024 roku. Teraz projekt trafi na biurko prezydenta, od jego decyzji zależeć będzie, czy odbiorcy otrzymają m.in. dodatkowe 1200 zł na rachunki.
Zainstalowanie paneli fotowoltaicznych na balkonie staje się coraz popularniejsze jako sposób na obniżenie rachunków za prąd. Czy to rzeczywiście przynosi oczekiwane oszczędności oraz jakie korzyści mogą płynąć z tej inwestycji? Przy rosnących cenach energii może to być dobra inwestycja.
Zapowiadany od początku roku wzrost cen prądu czeka nas już za półtorej miesiąca. Wciąż zmieniające się informacje budzą niepokój Polaków. Ile w końcu zapłacą po podwyżce? Szefowa resortu klimatu i środowiska podała kwotę.
Zapowiadana od początku roku podwyżka cen prądu coraz bliżej. Już wkrótce w życie ma wejść również program bonów energetycznych. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP zauważa jednak, że bon nie rozwiąże wszystkich problemów. Więcej zapłacimy nie tylko za energię, ale również za czynsz.
Zamrożenie cen prądu będzie obowiązywało tylko do końca czerwca bieżącego roku. Później rachunki za energię elektryczną będą wyższe. Ministra klimatu i środowiska, Paulina Henning-Kloska wyznała, że do końca kwietnia rząd podejmie kluczową decyzję ws. cen prądu.
Podwyżki cen prądu coraz bliżej, podobnie jak wprowadzenie zapowiadanego przez rząd bonu energetycznego. Komu będzie przysługiwało świadczenie i ile wyniesie? Projekt ustawy zdradza, ile pieniędzy dostaną Polacy.
Zapowiedziane w marcu reformy w sprawie cen energii doczekały się nowych szczegółów. Projekt ustawy ma trafić do Sejmu jeszcze w tym miesiącu, a ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska zdradziła, czego możemy się spodziewać.
Ceny energii wciąż idą w górę, a Polacy szukają sposobu na oszczędności. Wśród nich: dodatek osłonowy. Aby skorzystać z tego świadczenia, trzeba jednak spełnić kilka warunków i złożyć wniosek. Kiedy mija termin?
Już wkrótce ceny prądu i gazu pójdą w górę. Jak wysoka podwyżka nas czeka? Kto uniknie wysokich rachunków? Minister Klimatu i Środowiska zdradza, kto może liczyć na bon energetyczny.
Podwyżki cen energii coraz bliżej. Taki stan rzeczy realnie niepokoi Polaków, którzy w ostatnim czasie wydają znacznie więcej na podstawowe potrzeby. Jest jednak sposób, by zapłacić mniej. Kto może zwiększyć limit zużycia? Na złożenie wniosku zostało mało czasu.
Odmrożenie cen prądu zbliża się wielkimi krokami. Stawki mają pójść w górę już z 1 lipca. Ile dokładnie zapłacimy za prąd? Ile za gaz? Szef Urzędu Regulacji Energetyki zdradza pomysły na rozwiązanie problemu. Czy Polacy powinni spodziewać się gwałtownego wzrostu cen?
Niewykluczone, że już od lipca rachunki milionów Polaków wystrzelą do góry. Dlaczego? Rząd ma w planach zakończenie polityki zamrożonych cen energii elektrycznej. Jak bardzo nowe ceny energii odbiją się na domowych budżetach? Na pytanie, które budzi tak duży niepokój wśród konsumentów, próbowała odpowiedzieć minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska na łamach programu “Gość Wydarzeń” Polsat News.
Od lipca tego roku, konsumenci muszą przygotować się na wzrost cen energii elektrycznej, który może znacząco wpłynąć na ich budżet domowy. Wraz z planowanym zakończeniem polityki zamrożonych cen energii, prognozowane podwyżki mogą przynieść istotne zmiany dla tysięcy gospodarstw domowych w Polsce. Oczekuje się, że nowe stawki za prąd mogą znacząco zwiększyć miesięczne wydatki na rachunki.
Popularność instalacji fotowoltaicznych w Polsce cały czas rośnie. Nic dziwnego - można przecież dostać na ten cel spore dofinansowanie, a nawet ulgi podatkowe. Konieczne jest jednak spełnienie odpowiednich warunków, aby korzystać z przywilejów.
Już za kilka miesięcy rachunki za prąd mogą nas zaskoczyć. Opłaty pójdą w górę i to ponad dwukrotnie. Wiemy, co dalej z zamrożonymi cenami i kto na podwyżkach ucierpi najbardziej.
Uspokojenie sytuacji inflacyjnej nie oznacza, że najgorsze już za nami, a ceny wrócą do normy. W połowie roku może stać się wręcz przeciwnie - ceny prądu mogą wystrzelić do góry. Sytuacja jest tym gorsza, że prognozy nie pozostawiają w zasadzie złudzeń.
Okazuje się, że klienci Energi Obrót dostali informacje o wprowadzeniu nowych cen energii. Kwoty jednak są gigantyczne, a ekspert jasno wskazuje, że jest to skandaliczne wprowadzanie klientów w błąd. Jest też odpowiedź operatora.
Zapadła decyzja prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (w skrócie: URE) dotycząca taryf na sprzedaż energii elektrycznej w 2024 roku. Chodzi o czterech sprzedawców z urzędu, czyli spółki PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Enea i Energa Obrót, a także pięciu najwyższych dystrybutorów energii (OSD): PGE, Tauron, Enea, Energa i Stoen Operator. Ceny prądu w przyszłorocznych taryfach sprzedawców będą o ponad 30 proc. niższe niż teraz. Co to oznacza dla statystycznego Kowalskiego?
Pytanie, o ile wzrosną ceny energii od stycznia 2024 roku, pojawiało się ostatnio w przestrzeni publicznej nader często. Nie ma się co dziwić. Dzięki wciąż obowiązującej Tarczy Solidarnościowej ceny prądu dla gospodarstw domowych pozostały w tym roku na zamrożonym poziomie (przy określonym limicie zużycia). Niektórzy eksperci prognozowali, że jeśli rząd nie przedłuży tego rozwiązania, to energia może podrożeć nawet o 70 proc. Dziś Sejm wreszcie podjął decyzję w tej sprawie.
Sejmowe komisje planują zgłoszenie poprawek dotyczących zamrożenia cen prądu w 2024 roku. Okazuje się, że mają dotyczyć rolników oraz niektórych przedsiębiorców, a takie rozwiązanie obowiązywałoby przez pierwszą połowę nadchodzącego roku.
Osoby opłacające rachunki za prąd w Polsce mogą otrzymać 250 zł miesięcznie od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Mało kto jednak wie, że w ramach tego benefitu przysługuje więcej przywilejów, niż mogłoby się wydawać.
W obawie o swoje portfele wielu Polaków zastanawia się, czy od nowego roku zostaną wprowadzone dopłaty od państwa do rachunków za prąd. Jeżeli tak się nie stanie, już w styczniu ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć aż o 70 proc. Jak donoszą media, od 2024 roku mógłby zostać wprowadzony inny mechanizm, mający uchronić Polaków przed astronomicznie wysokimi rachunkami za prąd.
Zbliżający się wielkimi krokami koniec roku kalendarzowego nasuwa pytanie co do zamrożenia cen prądu w 2024 roku. Wypowiedź Andrzeja Domańskiego, doradcy ekonomicznego Donalda Tuska, może napawać optymizmem. Tym bardziej, że według posła-elekta zamrożenie cen objęłoby również gaz.
To bardzo gorący czas w polskiej polityce. Od niemal trzech tygodni Polacy zastanawiają się, komu zostanie powierzona misja tworzenia rządu i ostatecznie, która partia będzie sprawować władzę przez następną kadencję. Wiele osób myślami wędruje jeszcze dalej, zastanawiając się, co z podwyżkami cen prądu. “Dziennik Gazeta Prawna” podaje, że w umowie koalicyjnej znalazło się postanowienie, które może wpłynąć na portfele większości Polaków. O co konkretnie chodzi?
Koncerny energetyczne przekazały swoje propozycje taryf za prąd od 2024 roku. Portal Business Insider poinformował, że jeśli Urząd Regulacji Energetyki zgodzi się na takie stawki, to rachunki za prąd w Polsce drastycznie pójdą w górę.