Rozmowy z Trzaskowskim i Nawrockim przyniosły Mentzenowi fortunę. Tyle zarobił lider Konfederacji

Sławomir Mentzen przeprowadził przed II turą wyborów prezydenckich rozmowy z obojgiem kandydatów. Zdaniem wielu osób zyskał na tym wizerunkowo i ugruntował swoją pozycję w politycznym świecie. Okazuje się, że z tego ruchu wyniknęły również inne korzyści — głównie finansowe. Są pierwsze szacunki, ile lider Konfederacji mógł zarobić na wywiadach z Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim.
Sławomir Mentzen przeprowadził rozmowy z kandydatami na prezydenta
Między pierwszą a II turą wyborów prezydenckich mija zaledwie dwa tygodnie, co sprawia, że kampania nabiera tempa, a kandydaci intensyfikują swoje działania. Ostatnio dużym echem odbiły się spotkania Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego ze Sławomirem Mentzenem. Każdy z nich odbył z liderem Konfederacji rozmowę, która — jak zapowiadano — miała być kluczowa dla podjęcia przez niego decyzji, kogo poprze w II turze.
Pierwszy w kancelarii Mentzena pojawił się Karol Nawrocki, który wyraził swoje wyraźne poparcie dla ośmiu postulatów, które pojawiły się w tzw. “deklaracji toruńskiej”. Tym samym odciął się on od działań, które podjęło Prawo i Sprawiedliwość przez osiem lat rządów w Polsce. Dyskusja zakończyła się złożeniem podpisu pod dokumentem zaproponowanym przez lidera Konfederacji.
Czytaj więcej: Polacy zdecydowali przed II turą wyborów. Trzaskowska czy Nawrocka? To w niej widzą pierwszą damę
Trzaskowski z kolei postawił na zdecydowanie bardziej konfrontacyjną rozmowę i ostatecznie częściowo zgodził się z czteroma z ośmiu postulatów. Wyraźnie było widać, że kandydaci na prezydenta nie zgadzali się ze sobą w wielu kwestiach, a podpisu ostatecznie nie złożono. Obie dyskusje z kandydatami na prezydenta trwały około półtorej godziny.
Rafał Trzaskowski postanowił jednak pójść o krok dalej. Po zakończeniu oficjalnej rozmowy odwiedził Pub Mentzen, gdzie przy wspólnym stole zasiedli z nim sam Sławomir Mentzen oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Ten gest spotkał się z mieszanymi reakcjami — jedni chwalili Trzaskowskiego za otwartość na dialog ponad podziałami, inni ocenili to jako polityczny błąd, a nawet zdradę wartości, których oczekują od swojego kandydata. Rozmowy z Mentzenem przyniosły również szereg innych skutków.

Sławomir Mentzen podjął decyzję. Kogo poprze w II turze wyborów prezydenckich?
Lider Konfederacji od początku zapowiadał, że po rozmowie z obojgiem kandydatów zdradzi on, kogo poprze w II turze wyborów prezydenckich. Tak też się stało, a wczoraj w godzinach popołudniowych na jego kanale YouTube ukazał się film, w którym przekazał tę informację.
Sławomir Mentzen, były kandydat z ramienia Konfederacji, nie ukrywa swojego rozczarowania wyborem między dwoma finalnymi kandydatami na prezydenta.
Jest dwóch kandydatów, obaj mają swoje wady. Wolałbym, żeby prezydentem był ktoś inny spoza tej dwójki, na przykład ja – skwitował z ironią po spotkaniach z Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim.
Mimo że nie ogłosił jednoznacznego poparcia, Mentzen zasugerował, że oddanie głosu 1 czerwca może nie mieć większego sensu. Podkreślił, że spotkanie przy piwie z Trzaskowskim nie było gestem poparcia, a jego nieformalny sposób podania Nawrockiemu ręki — "z krzesła” — nie świadczył o braku szacunku. Jednak z jego wypowiedzi jasno wynika, że ideowo bliżej mu do jednego z kandydatów.
Karol Nawrocki, wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, zadeklarował wierność "deklaracji toruńskiej”, co dla Mentzena ma duże znaczenie. Zobowiązał się m.in. do niepodnoszenia podatków, sprzeciwu wobec euro i odmowy przyjęcia Ukrainy do NATO. Mentzen docenił te deklaracje, choć przyznał, że ma wątpliwości co do wiarygodności Nawrockiego.
Z kolei Rafał Trzaskowski — choć starał się przedstawić jako polityk otwarty na rozmowę i niezwiązany z PiS-em — nie zyskał przychylności Mentzena. Swoją opinię podsumował dosadnie:
On o niczym nie wie, on o niczym nie słyszał [...] Nie widzę powodu, by głosować na Rafała Trzaskowskiego.
W końcowym przesłaniu Mentzen nie wskazał, na kogo głosować, ale wezwał swoich zwolenników do samodzielnego namysłu i udziału w wyborach. Okazuje się, że lider Konfederacji wiele zyskał na przeprowadzeniu tych dwóch rozmów. W dużej mierze chodzi o zyski finansowe.
Tyle Sławomir Mentzen zarobił na rozmowach z Nawrockim i Trzaskowskim
Sławomir Mentzen, choć sam nie bierze udziału w II turze wyborów prezydenckich, skutecznie skupił na sobie uwagę opinii publicznej i mediów — nie tylko ze względów politycznych, ale również ekonomicznych. Jego rozmowy z kandydatami w błyskawicznym tempie zdobyły ogromną popularność. Według najnowszych danych, wywiady te łącznie zgromadziły już ponad 10 milionów wyświetleń, co czyni je jednymi z najbardziej oglądanych materiałów politycznych w historii polskiej części platformy.
O skali sukcesu Mentzena świadczy także dynamiczny wzrost subskrybentów — po publikacji wywiadów jego kanał przekroczył milion obserwujących, a tylko w ciągu kilku dni zyskał ponad 170 tysięcy nowych subskrybentów. Rozmowa z Trzaskowskim w momencie szczytowym zgromadziła 620 tysięcy widzów na żywo, bijąc rekordy popularności transmisji politycznych w polskim Internecie.
Jednak zainteresowanie rozmowami to nie tylko sprawa medialna, ale i finansowa. Jacek Gadzinowski, youtuber i ekspert od mediów społecznościowych, oszacował, że Mentzen mógł zarobić nawet 250 tysięcy złotych na samych wywiadach. Choć kwota może wydawać się zawrotna, nie jest całkowicie nierealna. Przychody z reklam na YouTube opierają się na wskaźniku CPM (Cost Per Mille) – czyli wynagrodzeniu za każde 1000 wyświetleń. Dla treści politycznych ten wskaźnik jest wyższy niż średnia i wynosi od 2 do 5 euro za 1000 wyświetleń.
Dziennik "Rzeczpospolita” z kolei, bazując na przeciętnym CPM w wysokości 4 euro, oszacował, że Mentzen mógł zarobić około 33 tysięcy euro, czyli ponad 140 tysięcy złotych brutto. Po odjęciu prowizji, jaką pobiera YouTube (zwykle połowę przychodów), na konto polityka mogło trafić około 76 tysięcy złotych. To jednak wciąż ostrożne wyliczenia — przy dalszym wzroście popularności materiałów i wyższych stawkach reklamowych realne zarobki mogą być jeszcze wyższe.
Sławomir Mentzen nie odpowiedział na pytania Wirtualnych Mediów o dokładną wysokość zysków z rozmów ani o to, czy zarobione środki zostaną przeznaczone na działalność polityczną. Odmówił również komentarza na temat tego, dlaczego wywiady zostały opublikowane na jego osobistym kanale, a nie na oficjalnych mediach Konfederacji. Decyzja ta, niezależnie od motywacji, przyniosła mu ogromne korzyści wizerunkowe i finansowe.




































