Polska w ogniu oskarżeń Niemiec. Chodzi o "unijne standardy" przy naszej inwestycji

Niemieckie porty oskarżają Polskę o niestosowanie unijnych standardów przy rozbudowie portu w Świnoujściu. Polscy przedsiębiorcy odpierają zarzuty, podkreślając przejrzystość i zgodność inwestycji z przepisami. Kontrowersje są infrastrukturalne, czy polityczne?
Dlaczego port w Świnoujściu budzi tak duże emocje?
Świnoujście, dynamicznie rozwijający się punkt na mapie polskiej logistyki, stało się tematem gorącej debaty międzynarodowej. Niemieckie porty, w tym Rostock, twierdzą, że Polska łamie unijne standardy, zwłaszcza w zakresie ochrony środowiska.
Polscy inwestorzy mniej poważnie podchodzą do kwestii środowiskowych podczas rozbudowy portu – mówi Karsten Lentz z Euroports w Rostocku, cytowany przez dw.com.
Pomimo tego, polska strona podkreśla, że wszystkie procedury zostały przeprowadzone zgodnie z wymogami prawa unijnego. Zarzuty Niemców mogą wydawać się zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej zaakceptowali oni polskie rozwiązania techniczne.
Chińska aplikacja AI podbija świat. Polacy pobierają, Amerykanie liczą straty Rada nadzorcza PZU przekazała zaskakującą decyzję. Prezes wyleciał, spółka milczyKonkurencja czy coś więcej? Polska odpowiada na zarzuty
Przedstawiciele polskich portów nie pozostają obojętni na oskarżenia. Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście (ZMPSIŚ) wskazuje, że wszelkie normy zostały spełnione.
Strona niemiecka przeanalizowała nasze rozwiązania i ostatecznie je zaakceptowała, nie wnosząc zastrzeżeń – podkreśla ZMPSIŚ.
Wypowiedzi Hanny Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej, również odzwierciedlają stanowczość polskiej strony:
Nie zgodzimy się na to, by Polska rezygnowała z szans na rozwój strategicznych sektorów gospodarki. W porty należy inwestować i umacniać ich pozycję na rynku - mówi.
Strategiczne porty a niemieckie obawy – o co naprawdę chodzi?
Eksperci wskazują, że rozbudowa polskich portów może budzić niepokój naszych zachodnich sąsiadów. Przemysław Hołowacz, ekspert ds. logistyki, tłumaczy, że zarzuty mogą być częścią gry politycznej.
Strona niemiecka przeanalizowała nasze rozwiązania i ostatecznie je zaakceptowała, nie wnosząc zastrzeżeń – podkreśla ZMPSIŚ.





































