Polacy ocenili Nawrockiego po wecie ws. Ukrainy. Wyniki mówią same za siebie, przewaga miażdżąca

Decyzja Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy dotyczącej pomocy Ukrainie wzbudziła szerokie zainteresowanie wśród Polaków. Okazuje się, że niewdrożenie innego rozwiązania do 30 września może wywołać wiele nagłych skutków również dla Polski. W najnowszym sondażu obywatele wyrazili swoją opinię na temat weta. Nastroje Polaków wyszły na jaw.
Nastroje Polaków wobec Ukraińców ulegają zmianie
Entuzjazm Polaków z pierwszych miesięcy wojny był zjawiskiem, które zaskoczyło świat. W marcu 2022 roku, jak wynikało z badań CBOS, ponad 90 proc. Polaków popierało przyjmowanie uchodźców, a ponad 60 proc. osobiście zaangażowało się w pomoc — od zbiórek darów po udostępnianie własnych mieszkań. Sceny z dworców i przejść granicznych, gdzie Polacy spontanicznie oferowali transport i schronienie, obiegły światowe media. Rząd błyskawicznie stworzył wówczas system PESEL UKR, gwarantujący dostęp do rynku pracy, opieki zdrowotnej i świadczeń, czyli rozwiązanie szeroko komentowane w Polsce i w UE.

Jednak ten ogromny kapitał społeczny zaczął się stopniowo, lecz nieubłaganie wyczerpywać. Już w 2024 roku badania, takie jak cykliczny "Barometr Polskiego Rynku Pracy”, wskazywały, że odsetek Polaków pozytywnie nastawionych do Ukraińców spadł do 65 proc., a negatywne opinie wzrosły do 15 proc. Przyczyną tej zmiany jest zarówno wroga narracja publikowana w mediach społecznościowych, jak i ekonomia i codzienne doświadczenia. Gwałtowny wzrost liczby ludności w dużych miastach wywołał presję na rynku najmu, podnosząc stawki o 25-30 proc. w ciągu pierwszego roku.
Polacy zaczęli również odczuwać większą konkurencję na rynku pracy, zwłaszcza w sektorach transportu, budownictwa i usług prostych. Co więcej, pojawiły się wyzwania w sferze publicznej, przepełnione szkoły i przychodnie. Nie można nie wspomnieć o coraz częstszych atakach i dezinformacji w mediach społecznościowych, które znacząco przyczyniły się do zmiany nastrojów Polaków po ponad trzech latach od eskalacji konfliktu zbrojnego.
800 plus dla Ukraińców kością niezgody
Osią sporu, która ostatecznie zdeterminowała decyzję prezydenta, stała się kwestia świadczenia wychowawczego, zwanego 800 plus. Zawetowana ustawa zakładała proste przedłużenie dotychczasowych zasad, co dla Pałacu Prezydenckiego było już nie do przyjęcia. Weto opierało się na fundamencie "sprawiedliwości społecznej”, czyli argumencie, że pomoc musi być powiązana z wkładem w gospodarkę. Według danych ZUS, w lipcu tego roku 800 plus pobierało łącznie 276,6 tys. dzieci cudzoziemskich, w tym 224,7 tys. z Ukrainy.
Na tym etapie warto jednak zaznaczyć, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec stycznia w Polsce pracowało 701,8 tys. Ukraińców, a na koniec marca 2025 roku statystyki wskazywały, że w naszym kraju przebywa ponad 992 tys. ukraińskich obywateli. Można więc wnioskować, że zdecydowana większość z nich pracuje.

Dla obserwatorów sceny politycznej ruch Nawrockiego jest nie tylko odpowiedzią na nastroje społeczne, ale również — w ocenie części komentatorów — próbą pozycjonowania się jako “strażnik polskiej racji stanu”.
Swojego zdania nie zmieniam i uważam, że 800 plus powinno przysługiwać tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce. Podobnie z ochroną zdrowia - mówił prezydent.
Oponenci, w tym Konfederacja Lewiatan reprezentująca dużych pracodawców, kontrargumentowali, że to demagogia. Wskazywali, że pozbawienie matek wsparcia finansowego w praktyce wyeliminuje z rynku pracy dziesiątki tysięcy kobiet, pogłębiając deficyt rąk do pracy w sektorze usług, handlu i opieki. Podkreślano też, że całkowity wkład ekonomiczny wszystkich pracujących Ukraińców, szacowany na dziesiątki miliardów złotych rocznie, wielokrotnie przewyższa koszty świadczeń.
Znane są reakcje Polaków na weto prezydenta Nawrockiego dotyczące ustawy o pomocy Ukrainie. Sondaż zdradził ich nastroje.


Czy Polacy zgadzają się z decyzją Karola Nawrockiego?
Decyzja prezydenta, choć ryzykowna gospodarczo, jest idealnie zsynchronizowana z wolą większości. Badanie SW Research dla Onetu nie pozostawia tu złudzeń: weto popiera aż 59,8 proc. badanych. Decyzja Karola Nawrockiego cieszy się największym poparciem wśród mężczyzn (63,4 proc.), osób w wieku 25–34 lata (73,5 proc.) oraz mieszkańców małych miast do 20 tys. mieszkańców (67,8 proc.).
Znacznie ostrożniej oceniają ją kobiety (56,5 proc.), osoby powyżej 50. roku życia (50,1 proc.) oraz mieszkańcy największych aglomeracji, powyżej 500 tys. mieszkańców (55,5 proc.). Mimo to, eksperci i przedsiębiorcy biją na alarm, ostrzegając przed konsekwencjami, które mogą być katastrofalne.
Brak ustawy przedłużającej ochronę czasową po 30 września 2025 roku oznacza, że status pobytowy blisko miliona osób zawiśnie w próżni. Dla tych ludzi oznacza to utratę dostępu do publicznej opieki zdrowotnej, niemożność legalnego wynajęcia mieszkania czy ryzyko utraty miejsca w szkole dla dziecka. Jak wspomniano powyżej, około 600-700 tys. z nich to osoby aktywne zawodowo, których nagłe zniknięcie z legalnego rynku pracy byłoby ciosem dla całej gospodarki, zwłaszcza dla branży logistycznej, przetwórstwa przemysłowego i budownictwa.
Z perspektywy rynku pracy i szeroko pojętej gospodarki, zatrudnienie pracowników z Ukrainy należy traktować nie tylko jako wsparcie kadrowe, ale jako bardzo ważny element zapewniający ciągłość i efektywność działania całych sektorów – podkreśla Antonio Carvelli, wiceprezes agencji zatrudnienia Gi Group Poland cytowany przez Rzeczpospolitą.
Prezydencki projekt ustawy, zaostrzający kryteria i uniemożliwiający pobieranie 800 plus niepracującym Ukraińcom, musi przejść całą ścieżkę legislacyjną, co w obecnej sytuacji politycznej i przy zbliżającym się terminie może nie być możliwe. S





































