Mocna odpowiedź z Brukseli. Będzie zmiana w pakcie migracyjnym

Z Parlamentu Europejskiego płyną nowe rozwiązania tzw. paktu migracyjnego, nad którym emocjonalne dyskusje trwają m.in. w Polsce. Zapis, który postuluje KE, stanowi w gruncie rzeczy deregulację Pakietu w kształcie, w jakim go znamy. Znika jedna szczególna zmienna, do której KE już wcześniej, według nieoficjalnych ustaleń, miała się przygotowywać.
Pakt Migracyjny z ważną zmianą. KE dereguluje
Po tym, jak w kwietniu br. Parlament przyjął tzw. "listę krajów bezpiecznych" – określającą państwa, które, choć spoza Wspólnoty, mogą być traktowane jako bezpieczne kraje pochodzenia, w konsekwencji czego wnioski azylowe od ich obywateli mogłyby być szybciej procedowane (w domyśle – odrzucane). To ważne, bo dyplomaci w Belgii zdecydowali się na kolejny krok.
Już w kwietniu, kiedy lista była przyjmowana, w europejskim komentariacie politycznym krążyła nieoficjalna informacja o planach KE, w myśl których z Paktu Migracyjnego miałaby zniknąć zapis, wymagający istnienia osobistego związku pomiędzy migrantem a państwem z listy “bezpiecznych”. Usunięcie tego związku oznaczałoby wprost możliwość delegowania do krajów migrantów niemających z nimi związku. Wówczas chodziłoby o Bangladesz, Kolumbię, Egipt, Indie, Kosowo, Maroko i Tunezję – jako kraje uznane za bezpieczne – oraz dodatkowo wszystkie kraje ubiegające się o członkostwo (np. Turcja, Gruzja, Czarnogóra, Macedonia Północna […]), z tym zastrzeżeniem, że z rozwiązania wykluczone są kraje objęte wojną, więc Ukraina nie wchodziłaby w grę (podstawowym wymogiem jest bezpieczeństwo). Ta lista, zgodnie z zasadą jej powołania, ma być dynamiczna – tzn., że konkretne kraje mogą trafiać i znikać z listy.
We wtorek 20 maja KE przedstawiła propozycję uproszczenia zasad azylowych w pakcie migracyjnym. To prawdziwie rewolucyjne deregulacja.
Zobacz też: Jest "wyrok" na polskie wybory. To pilne ostrzeżenie

Pakt Migracyjny bez ważnego zapisu
Jeśli wnioskujący o azyl ma możliwość uzyskania ochrony w bezpiecznym kraju "trzecim" (czyli spoza Wspólnoty, ale na liście, także np. innym niż kraj pochodzenia), wówczas państwo członkowskie może odrzucić jego wniosek. Ale z jednym zastrzeżeniem – dotąd Pakt Migracyjny wymagał przesłanki świadczącej o jakimkolwiek związku azylanta z tym krajem. Musiał tam kiedyś mieszkać czy mieć daleką rodzinę.
Według nieoficjalnych informacji, które w kwietniu przekazywał m.in. serwis Euroactiv, KE od pewnego czasu pracowała nad krokiem zdejmującym niewygodną przesłankę. We wtorek 20 maja domysły się potwierdziły – KE pokazała projekt deregulacyjny.
W myśl nowego kształtu Paktu wystarczającą przesłanką do skierowania wnioskującego o azyl do kraju z listy państw bezpiecznych byłby trop tranzytowy – tzn., że wystarczy, że dany migrant przez wskazany kraj przejeżdżał. Nie będzie konieczne nawet to, bowiem KE przewiduje bilateralne negocjacje. Państwa Wspólnoty mogłyby indywidualnie negocjować z poszczególnymi krajami spoza UE i zawierać umowy migracyjne. To kompetencja krajów, KE zachowałaby jednak wgląd do takiej dokumentacji, by utrzymać rygor prawny UE i ochronę wolności osobistej.
Pakt Migracyjny. O co chodzi?
Pakt Migracyjny to międzynarodowe porozumienie zawarte przez państwa Wspólnoty w grudniu 2018 r. Wówczas w Marrakeszu, a sam dokument nazywał się Globalnym Paktem na Rzecz Bezpiecznej, Uporządkowanej i Regularnej Migracji. Rozmowy kształtujące ówczesne prawo rozpoczęły się już w 2016 r, a rozwiązania nabrały mocy prawnej 2 stycznia 2019 r. Ważnym zastrzeżeniem jest jednak fakt, że Globalny Pakt NRBUiRM był dokumentem z zasady ratyfikowanym – poszczególne kraje mogły, ale nie musiały go podpisywać. Nie był też prawem sensu stricte - stanowił swoisty wyznacznik kierunku, w którym powinniśmy jako Wspólnota podążać. Miał zresztą dość proste, i ogólne, 23 założenia: m.in. zabezpieczenie praw człowieka migrantów, zwalczanie dyskryminacji, ułatwienie legalnej migracji i wspieranie integracji w społeczeństwach przyjmujących.
W Polsce szeroko komentowany, także zbrojony politycznie, jest Nowy Pakt Migracyjny, czyli dokument KE z 2020 r. To zestaw regulacji, które miały za zadanie stworzyć zrównoważony, ujednolicony system zarządzania procesami migracyjnymi. Pakt został już przyjęty (w Polsce podpisany przez rząd PiS), a jego założenia mają wejść w życie w czerwcu 2026 r. – na razie kraje członkowskie mają czas na konieczne przygotowania. Ale koncepcje zarządzania globalnym zjawiskiem się zmieniają – KE, pokazując projekt deregulacyjny we wtorek 20 maja, daje sygnał, podobnie jak na wielu innych przestrzeniach, że zwalnia w niektórych rozwiązaniach, stawiając na większą elastyczność i mniejszy formalizm.





































