Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Duże zmiany w Lidlu przy kasach. Klienci zauważą różnicę
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 16.03.2024 17:26

Duże zmiany w Lidlu przy kasach. Klienci zauważą różnicę

Lidl
Fot. materiały własne

W czasach, gdy czas to pieniądz, kasy samoobsługowe w sklepach miały być odpowiedzią na wszystkie bolączki zarówno klientów, jak i kasjerów. Niestety, wraz z ich dobrodziejstwem, powstał także nowy problem, doskonale widoczny w policyjnych statystykach. Z samodzielnych stanowisk chętnie korzystają nie tylko będący w pośpiechu, ale i przestępcy dokonujący drobnych kradzieży. Czy dyskonty będą potrafiły postawić im tamę? Być może tak. Lidl, na przykład, już wprowadził istotne zmiany.

Kasy samoobsługowe rajem da złodziei

Kasy samoobsługowe zdecydowanie przypadły do gustu Polakom, którzy doceniają fakt, że bardzo często zakupy mogą załatwić w ten sposób o wiele szybciej i sprawniej, choć i to nie zawsze się sprawdza. O ile w Lidlach do nadzorowania samodzielnych stanowisk oddelegowany jest specjalny pracownik, o tyle w Biedronce zazwyczaj podczas buntu maszyny trzeba czekać aż pofatyguje się do nas kasjer z kasy tradycyjnej. To z kolei wcale nie upłynnia ruchu, a raczej tworzy kolejne zatory. Klienci nie kryją frustracji.

Wszystko to sprowadza się do wniosku, że w pełni zadowoleni z utworzenia samoobsługowych stanowisk mogą być tylko ci, którzy nie do końca mają czyste sumienia. Złodzieje doskonale wiedzą, że upilnowanie wszystkich klientów przy takich kasach graniczy z niemożliwością i chętnie z tego korzystają. Przemycenie czegoś pod bluzą czy też oszukanie wagi w dyskoncie ma miejsce zapewne codziennie i to nie raz. Póki co, jak podaje Spider's Web, sieci handlowe nie przyznają, że problem istnieje. Co innego mówią jednak twarde dane.

Masz w domu taki dowód osobisty? Lepiej go nie wyrzucaj

Sieci oszczędzają na pracownikach, a kradzieży coraz więcej

Komenda Główna Policji rozbija narrację dyskontów w pył, zdradzając, że tylko w 2023 r. w sklepach odnotowano ponad 40 tys. przypadków kradzieży. To o 22,2 proc. więcej niż jeszcze rok wcześniej i o ponad 60 proc. więcej w porównaniu z 2021 r.

To, że kasy samoobsługowe ułatwiają niecne procedery potwierdzają także słowa ekspertów. Dlaczego więc sklepy wciąż forsują te rozwiązanie? Chodzi o oszczędności na pracownikach, a przecież tych nie zastąpi nawet najbardziej zaawansowana technologia.

ZOBACZ: Biedronka i Lidl pod lupą UOKiK. Chodzi o promocje

Co gorsze, zdaniem wielu wzrostowy trend kradzieży może się utrzymywać. Tymczasem zachód już jakiś czas temu poszedł po rozum do głowy i wypracował nowe rozwiązania, albo ograniczając liczbę samodzielnych stanowisk, albo kładąc nacisk na zatrudnianie odpowiedniej ilości personelu.

Lidl wprowadza zmiany przy kasach samoobsługowych

Wspomniany wyżej portal zauważa, że lekkie otrzeźwienie być może następuje także i w Polsce. W niektórych Lidlach kasy samoobsługowe nadzorują już dwie osoby, dzięki czemu możliwa jest szybsza reakcja na powstające problemy. Sieć nie potwierdza co prawda, że zmiany wynikają ze wzrostu liczby kradzieży, ale znajduje inne, sensowne wytłumaczenie.

Mając na uwadze komfort i wygodę naszych klientów w godzinach wysokiego ruchu w wybranych sklepach, zdecydowaliśmy o zwiększeniu obsady pracowników w strefie kas samoobsługowych - przekazała Spider's Web Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska.

Bez względu na to, jakie są motywacje niemieckiego dyskontu, trzeba przyznać, że większa liczba kasjerów przy stanowiskach do samoobsługi, to większy komfort dla klienta, czyli dla nas. Teraz czas na zmiany w Biedronce. Być może, w ramach rywalizacji z Lidlem, również i tam wkrótce zaobserwujemy kasową rewolucję.

Źródło: Spider's Web