Biedronka zmienia zasady parkowania. Ważny komunikat dla klientów
 
  Biedronka testuje we Wrocławiu nowy system monitorowania czasu postoju oparty na kamerach. Technologia automatycznie rejestruje wjazd i wyjazd z parkingu, a za przekroczenie 90-minutowego limitu grozi kara nawet 150 zł już pierwszego dnia. Przy dłuższym postoju rachunek może sięgnąć kilku tysięcy złotych.
Kamery zamiast biletów: jak działa nowy system?
System oparty na kamerach rozpoznaje tablice rejestracyjne pojazdów przy wjeździe i wyjeździe z parkingu. Urządzenia zapisują dokładną godzinę rozpoczecia i zakończenia postoju. Kierowcy nie muszą pobierać papierowych biletów ani zostawiać ich za szybą.
Jak wyjaśnia Dawid Domino, starszy menedżer sprzedaży w sieci, rozwiązanie ma poprawić komfort zakupów i przyspieszyć rotację miejsc. System pozwala również skutecznie egzekwować opłaty za przekroczenie czasu parkowania.
Limit 90 minut i wysokie kary
Na parkingu przy ul. Bacciarellego we Wrocławiu bezpłatny postój ograniczono do 90 minut. Po jego przekroczeniu system automatycznie nalicza 150 zł za pierwszy dzień, niezależnie od tego, o ile minut przedłużono postój. Każda kolejna doba kosztuje 200 zł, a łączna kara może wynieść nawet 3,5 tys. zł.
Zgodnie z regulaminem, jeśli między wyjazdem a ponownym wjazdem upłynie mniej niż 15 minut, system zsumuje oba okresy parkowania. Szczegóły opisano na tablicach informacyjnych, jednak drobna czcionka wzbudziła już krytykę kierowców.
Pilotaż we Wrocławiu i plany na przyszłość
Parking należy do Biedronki, ale jego obsługą zajmuje się zewnętrzna firma. Pozwala to sieci na elastyczne zarządzanie taryfą i szybkie rozszerzanie projektu. Celem testu jest ocena, czy kamery rzeczywiście poprawiają dostępność miejsc i skracają kolejki do kas.
Sieć zapowiada, że w zależności od wyników pilotażu i opinii klientów, system może trafić do kolejnych sześciu–ośmiu sklepów w innych miastach. Decyzję o szerszym wdrożeniu podejmie po analizie pierwszych miesięcy działania.
Co to oznacza dla klientów?
Klienci powinni zwracać uwagę na tablice informacyjne i zapamiętać godzinę przyjazdu. Dane właścicieli pojazdów są pobierane m.in. z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, co oznacza, że wezwanie do zapłaty może trafić pocztą bez zostawiania zawiadomienia za wycieraczką.
Eksperci rynku detalicznego zauważają, że monitoring może poprawić rotację miejsc, ale wysokie kary mogą budzić kontrowersje. Nowy system będzie korzystny tylko wtedy, gdy klienci zostaną odpowiednio poinformowani i będą przestrzegać zasad.
 
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
       
        