Biedronka testuje we Wrocławiu nowy system monitorowania czasu postoju oparty na kamerach. Technologia automatycznie rejestruje wjazd i wyjazd z parkingu, a za przekroczenie 90-minutowego limitu grozi kara nawet 150 zł już pierwszego dnia. Przy dłuższym postoju rachunek może sięgnąć kilku tysięcy złotych.
        Mandaty są zmorą kierowców. Warto jednak pamiętać, że łamanie przepisów jest z kolei zmorą wszystkich pozostałych uczestników ruchu drogowego. Nie wszystkie kary okazują się dostateczną zachętą do ich przestrzegania, a jedno przewinienie polscy kierowcy popełniają szczególnie chętnie. Wkrótce mandaty mają jednak pójść w górę.
        Coraz częściej możemy spotkać się z koniecznością uregulowania opłaty za parkowanie pod popularnymi dyskontami, takimi jak chociażby Lidl czy Biedronka. Jak się okazuje, oszuści znaleźli nowy sposób na wyłudzenie pieniędzy i tym razem posługują się fałszywymi wezwaniami do zapłaty za parking. Przedstawiamy szczegóły.
        Klienci sklepów w Polsce coraz częściej z zaskoczeniem odbierają wezwania do zapłaty za złamanie zasad parkowania pod placówkami handlowymi. Odpowiedzią wielu z nich były skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawa staje się jednak coraz głośniejsza.
        Jak informuje Trojmiasto.pl, w Centrum Witawa w Gdyni zmienił się operator parkingu. Wprowadził on zmiany w regulaminie korzystania z parkingu podziemnego w tym opłatę za najechanie kołem na linię parkingową.
        Zarząd Dróg Miejskich wyliczył, że wysoce opłacalne byłoby wprowadzenie płatnego parkowania w śródmieściu Warszawy w weekendy. Wiceprezydent miasta zauważa, że taka decyzja nie wymagałaby konsultacji społecznych, informuje PAP.
        Niedawno pojawiła się informacja sugerująca, że już niedługo zacznie obowiązywać nowy przepis. Zakaz parkowania na chodnikach. Nietrudno się domyślić, że wywołała ona niemałą burzę wśród kierowców. Ministerstwo Infrastruktury odniosło się do tych informacji oraz wyjaśnia zamieszanie.
        Sklepowe parkingi z parkomatami to coraz częstszy widok. O ile pierwsze godziny są bezpłatne, o tyle za kolejne należy słono zapłacić. A wszystko po to, by parkingi przed sklepami służyły faktycznie klientom, a nie osobom, które mają do załatwienia sprawy w okolicy. Jak wygląda sprawa parkowania w najpopularniejszych sieciach handlowych? Okazuje się, że kolejni gracze stawiają na pobieranie opłat od osób, które wcale nie mają zamiaru korzystać z oferty sklepów, a samochodu zostawiają na pobliskim parkingu, bo akurat z niego mają najbliżej do pracy, szkoły czy urzędu.
        Kara czeka tych Warszawiaków, którzy zaparkują w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) i nie wykupią biletu parkingowego. Do tej pory kara wynosiła wynosiła 50 zł, a teraz wyniesie 250 zł, chyba że kierowca opłaci ją w ciągu 7 dni, wtedy zapłaci 170 zł.
        
        
        Parking od września jeszcze droższy. To wiadomość, która zdecydowanie nie przypadnie do gustu kierowcom. Co więcej, opłacać będzie trzeba także postój w soboty. Jak tłumaczy Rzeczpospolita, podwyżki są efektem ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, a także oczekiwań miast, które od kilkunastu lat nie zmieniały stawek.Po wakacjach to się zmieni. Tylko w Krakowie za pierwszą godzinę postoju zapłacumy 6 złotych w centrum miasta. Inne strefy to koszt 5 złotych i 4 złotych za godzinę. Ceny miały być jednak jeszcze większe, bo wstępnie miejska spółka transportowa chciała opłaty 8 złotych za pierwszą godzinę, 9,60 złotych za drugą i 11,40 złotych za trzecią. Protestujący kierowcy sprawili jednak, że miasto ustąpiło.