Sklepy zmieniają godziny otwarcia. Tam zrobisz zakupy tuż przed Wszystkimi Świętymi
 
  Już jutro, 1 listopada, Polacy ruszą na cmentarze, aby uczcić pamięć swoich zmarłych bliskich. W związku ze świętem, sklepy będą tego dnia nieczynne. To właśnie dlatego sieci dyskontów postanowiły zmienić godziny otwarcia, a klienci mają więcej czasu na zgromadzenie zapasów. Spóźnialscy nie muszą się martwić, jutro też pojawi się okazja.
Zbliża się Uroczystość Wszystkich Świętych
Uroczystość Wszystkich Świętych, obchodzona niezmiennie 1 listopada, to jedno z najgłębiej zakorzenionych i najbardziej uniwersalnych świąt w polskiej tradycji. Jego geneza sięga wczesnego chrześcijaństwa, a formalnie wprowadził je papież Grzegorz IV w 835 roku, wyznaczając je jako dzień radosnej celebracji ku czci wszystkich świętych, zarówno tych oficjalnie kanonizowanych przez Kościół, jak i tych anonimowych, którzy osiągnęli zbawienie.
W polskiej kulturze ludowej, silnie związanej z rytmem natury i pamięcią o przodkach, obchody te nierozerwalnie splotły się jednak z Dniem Zadusznym (2 listopada). "Zaduszki" to dzień modlitwy za dusze wszystkich zmarłych pokutujących w czyśćcu. W praktyce, to 1 listopada stał się głównym, narodowym dniem pamięci, łączącym w sobie elementy obu tych świąt. Jest to fenomen społeczny na skalę Europy. Polacy masowo ruszają na cmentarze, nierzadko pokonując setki kilometrów w ramach swoistej "narodowej pielgrzymki". Powaga tego dnia podkreślona jest przez jego status prawny. 1 listopada jest dniem ustawowo wolnym od pracy na mocy ustawy z dnia 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy.

Przepis ten, utrzymany przez wszystkie zmiany ustrojowe, ma na celu umożliwienie obywatelom kultywowanie tej tradycji, odwiedziny grobów i spotkania rodzinne. To właśnie ten prawny fundament sprawia, że niemal cała gospodarka, w tym handel wielkopowierzchniowy, tego dnia zamiera. Obserwujemy wtedy charakterystyczne zjawisko: ulice miast pustoszeją, podczas gdy drogi dojazdowe do nekropolii i same cmentarze przeżywają oblężenie. Komenda Główna Policji co roku uruchamia specjalną operację "Akcja Znicz", mobilizując tysiące funkcjonariuszy do kierowania ruchem i dbania o bezpieczeństwo. To czas wyjęty ze standardowego cyklu konsumpcyjnego, podporządkowany w całości wartościom niematerialnym, pamięci, rodzinie i refleksji nad przemijaniem.
Zakaz handlu w Uroczystość Wszystkich Świętych
Choć sam 1 listopada wyłączony jest z komercyjnej aktywności, okres go poprzedzający to jeden z najbardziej intensywnych szczytów sprzedażowych w całym roku. Uroczystość Wszystkich Świętych generuje potężny impuls konsumpcyjny, który ma dwa bardzo wyraźne oblicza. Pierwsze to specyficzna "gospodarka cmentarna". Polska jest absolutnym europejskim potentatem w produkcji zniczy.
Jak wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) oraz analizy rynkowe, np. banku PKO BP, wartość tego rynku, łącznie z kwiatami (głównie chryzantemami) i usługami kamieniarskimi, szacowana jest nawet na miliard złotych rocznie. Producenci zniczy pracują pełną parą już od miesięcy letnich, aby zaspokoić ten gigantyczny, skumulowany w kilku dniach popyt. Drugie oblicze to klasyczny handel detaliczny w sektorze FMCG (dóbr szybkozbywalnych). Świadomość, że 1 listopada sklepy będą zamknięte, wywołuje wzmożony ruch w dyskontach i hipermarketach. W 2025 roku sytuacja jest szczególna, gdyż 1 listopada wypada w sobotę, a bezpośrednio po nim następuje niedziela, 2 listopada, która również objęta jest zakazem handlu.

Polacy stają więc przed perspektywą dwóch dni z rzędu bez możliwości zrobienia większych zakupów. Sieci handlowe doskonale zdają sobie sprawę z tej logistycznej presji. W odpowiedzi, najwięksi gracze, tacy jak Biedronka, Lidl, Kaufland czy Auchan, niemal co roku ogłaszają specjalne akcje i wydłużenie godzin pracy w dniach poprzedzających święto. Kasy w piątek, 31 października, często są czynne do godziny 23:00, 23:30, a czasem nawet do północy. Przykładowo sklepy Aldi, według komunikatu, mają być czynne do godziny 23:00, a punkty Biedronki co najmniej do 23:30. Niektóre z nich mogą być dostępne dłużej. Dla sieci handlowych jest to operacja logistyczna porównywalna z Wigilią, pozwalająca zmaksymalizować obroty tuż przed ustawowym "zamrożeniem" działalności. Spóźnialscy mogą jednak liczyć na ratunek, wiadomo, gdzie można zrobić zakupy 1 listopada.
Zobacz: Supermarket znalazł lukę w zakazie handlu w niedziele. Działa bez obaw przed kontrolą
 
         
        Tu zrobisz zakupy 1 listopada
Klienci, którzy nie zdążą z zakupami w piątek, 31 października, staną przed bardzo poważnym problemem. 1 listopada to dzień objęty ścisłymi regulacjami prawnymi, które drastycznie ograniczają możliwość prowadzenia handlu. Podstawą jest tu Ustawa z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Celem ustawy było przywrócenie świątecznego charakteru tych dni i zapewnienie czasu wolnego pracownikom sektora handlu. W jej świetle, Uroczystość Wszystkich Świętych jest traktowana na równi z niedzielami niehandlowymi.
Oznacza to, że wszystkie wielkopowierzchniowe obiekty handlowe, takie jak hipermarkety (Carrefour, Auchan, E.Leclerc), supermarkety, dyskonty (Biedronka, Lidl, Aldi, Netto), sklepy budowlane i meblowe (Castorama, Leroy Merlin, IKEA) oraz całe galerie handlowe będą zamknięte na cztery spusty. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) co roku zapowiada wzmożone kontrole w te dni, a kary finansowe za złamanie zakazu handlu lub powierzenie pracy pracownikowi wbrew przepisom są dotkliwe, grzywna może bowiem wynosić od 1 000 zł do nawet 100 000 zł. Ustawa przewiduje jednak w Artykule 6 katalog ponad 30 wyjątków, które ratują sytuację w awaryjnych przypadkach.
Kto zatem może legalnie handlować 1 listopada? Niekwestionowanym liderem są stacje paliw. Dawno przestały być tylko miejscem tankowania, a stały się pełnoprawnymi minimarketami, oferując podstawowe artykuły spożywcze, napoje, a w okresie świątecznym również szeroki asortyment zniczy i kwiatów. Drugą kluczową grupą są małe sklepy osiedlowe oraz placówki franczyzowe, takie jak Żabka, Carrefour Express, Groszek czy ODIDO. Ich otwarcie obwarowane jest jednak kluczowym warunkiem: handel może być prowadzony "przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek".
W praktyce oznacza to, że za ladą musi stanąć sam właściciel lub franczyzobiorca. Nie może on w ten dzień korzystać z pracy swoich pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Decyzje o otwarciu są więc indywidualne, a godziny funkcjonowania takich punktów zazwyczaj skrócone (np. 10:00-18:00). Działalność prowadzić mogą również apteki, choć tu warto sprawdzić lokalne harmonogramy dyżurów wyznaczanych przez samorządy, gdyż nie wszystkie będą czynne.
 
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
     
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
    