Chciał kupić mięso w Biedronce. Kasa samoobsługowa uratowała go przed oszustwem

Błąd ujawniony przy skanowaniu

Do pomyłki doszło, gdy klient umieścił paczkę szynki na szalce kasy samoobsługowej. Choć etykieta wskazywała wagę 2,8 kg, urządzenie pokazało zaledwie 1,9 kg. Różnica blisko kilograma oznaczała nadpłatę rzędu kilkunastu złotych. Mężczyzna przerwał transakcję i poinformował obsługę sklepu.

Całe szczęście, że kasowałem się sam — błąd wyświetlił się od razu i nie zapłaciłem zawyżonej ceny – relacjonuje klient.

Reakcja sklepu i dostawcy

Personel Biedronki sprawdził pozostałe produkty z tej samej dostawy, ale nie stwierdzono innych nieprawidłowości. Sieć zgłosiła sprawę producentowi z prośbą o kontrolę procesu pakowania. Jak podkreślił Artur Jahns, menedżer sprzedaży w Biedronce, odpowiedzialność za etykietowanie spoczywa na dostawcy.

Towary, wobec których pojawi się podejrzenie błędu, przechodzą tzw. procedurę likwidacyjną – trafiają do ponownych pomiarów lub zostają wycofane z obrotu.

To nie pierwszy taki przypadek

Eksperci rynku detalicznego zwracają uwagę, że błędy wagowe nie są rzadkością – szczególnie w okresach zwiększonego popytu. Problemy dotyczą głównie produktów pakowanych na wagę: mięsa, ryb i serów. Nawet niewielkie różnice mogą oznaczać istotną nadpłatę przy kasie.

Specjaliści radzą, aby przy kasach samoobsługowych zawsze porównywać wagę z etykiety z tą wyświetlaną przez urządzenie. W razie rozbieżności warto zgłosić sprawę obsłudze i poprosić o ponowne zważenie towaru. Zachowanie paragonu to podstawa w przypadku reklamacji.

Biedronka zachęca klientów do zgłaszania takich incydentów – dzięki temu wadliwe partie produktów mogą zostać szybko wycofane, zanim problem dotknie kolejnych osób. Czujność przy zakupach może więc ochronić nie tylko nasz portfel, ale i innych klientów.