Duże zmiany w emeryturach. Ten pomysł zastąpi rozwiązanie PiS: zmiany przyjęte

Aplikacja mObywatel miała w założeniu ułatwić życie: dzisiaj, kiedy korzysta z niej już prawie 10 milionów osób, wachlarz oferowanych usług staje się coraz szerszy. Osoby, które pobiorą aplikację na swój telefon, nie tylko zyskają dostęp do dokumentów, ale mogą również złożyć wniosek czy zastrzec PESEL. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów zapowiedział właśnie kolejną rewolucję.
Z tego powodu warto mieć mObywatela. Nadchodzą zmiany
Jeszcze kilka lat temu każda sprawa urzędowa wiązała się z licznymi komplikacjami. Poza skomplikowaną “papierologią”, interesanta czekało długie stanie w kolejce, a godziny pracy urzędu bywały umiarkowanie elastyczne.
Wiele z ówczesnych problemów rozwiązało wprowadzenie darmowej aplikacji mobilnej mObywatel, która od razu zyskała dużą popularność. Z rządowych danych wynika, że w 2025 roku z tego rozwiązania korzysta już ponad 9,3 miliona Polaków. Aplikacja jest stale poszerzana o kolejne usługi, a wkrótce ma zyskać jeszcze jedną, na którą czekało wiele osób. Zastąpi inny program, który miał kosztować fortunę.
Projekt PiS trafił do kosza. Rząd ma zaoszczędzić 250 mln złotych
Obecnie wiele spraw, które tradycyjnie kosztowałyby nas kilka godzin, można załatwić kilkoma kliknięciami w swoim telefonie. Aplikacja mObywatel umożliwia m.in. zdalne składanie wniosków i zastrzeżenie numeru PESEL, ale również dostęp do takich dokumentów jak:
- mDowód osobisty
- mPrawo jazdy
- legitymacja emeryta/rencisty oraz legitymacja szkolna/studencka
- Karta Dużej Rodziny.
Dzięki prostemu i (przede wszystkim) bezpiecznemu dostępowi do danych i usług, użytkownicy mogą również błyskawicznie opłacić zobowiązania czy sprawdzić punkty karne. Okazuje się, że niedługo będą mogli również sprawdzić, ile pieniędzy przysługuje im w ramach emerytury. Nowa funkcja ma zostać wprowadzona zamiast Centralnej Informacji Emerytalnej (CIE).
Wiadomość nie tylko dla klientów ZUS. Nowa funkcja w mObywatel
“Ile wyniesie moja emerytura”? Wiele osób zadaje sobie to pytanie, a odpowiedź zależy od kilku czynników, które nieustannie ulegają zmianie. W obliczeniach należy uwzględnić chociażby wysokość odprowadzonych składek i staż pracy, ale również tablice średniego dalszego trwania życia, które GUS aktualizuje co roku.
Łatwy dostęp do wszystkich tych informacji — wraz z konkretną kwotą przyszłego świadczenia — miała umożliwić Centralna Informacja Emerytalna. Rozwiązanie zaproponowane przez PiS zostało jednak odrzucone przez obecny rząd ze względu na koszty. CIE miało koszotwać budżet państwa około 250 mln złotych. Zamiast tego użytkownicy mają zyskać nową usługę w aplikacji mObywatel, która będzie nie tylko znacznie tańsza, ale również udostępniona znacznie szybciej, zgodnie z zapowiedzią przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Wygodny i szybki dostęp do informacji o składkach zgromadzonych w ZUS oraz o prognozowanej emeryturze. Ale także informacji o środkach zgromadzonych w innych produktach emerytalnych takich jak IKE, IKZE, fundusze emerytalne. To wszystko będzie dostępne w jednym miejscu: w aplikacji mObywatel — czytamy we wpisie Macieja Bereka w serwisie X.
Polacy mają zyskać nie tylko łatwy dostęp do prognoz emerytalnych i wgląd do swoich składek i oszczędności. Aktualizacja ma wprowadzić również możliwość wnoszenia pism procesowych w postaci elektronicznej przez pełnomocników procesowych w sprawach cywilnych. Za projekt będzie odpowiedać Ministerstwo Cyfryzacji, we wtorek 30 maja rząd (Rada Ministrów) przyjęła projekt, który trafi teraz do Sejmu. Nowa funkcjonalność mObywatela miałaby pojawić się od 1 stycznia 2026 r.




































