Coś dziwnego dzieje się w sanatoriach. Seniorzy masowo rezygnują i nie chodzi tylko o pieniądze

Sanatoria coraz częściej odwoływane. Jeszcze niedawno trzeba było uzbroić się w dużą dozę cierpliwości, aby doczekać się miejsca w sanatorium. Teraz kolejki są krótsze nawet o 8 miesięcy. Brzmi jak poprawa w systemie? Nic bardziej mylnego. Pytani o powody rezygnacji z turnusów kuracjusze odpowiadają, że decyzja ma swoje podłoże nie tylko w niepewnej sytuacji finansowej.
Nawet 8 miesięcy szybciej do sanatorium. Nie wszyscy skorzystają
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że średni czas oczekiwania na turnus sanatoryjny w Polsce zmalał z około 12 do 4 miesięcy — przynajmniej w niektórych regionach. W innych kolejki nadal sięgają nawet 9-10 miesięcy, co pokazuje, że zmiana nie jest jednolita. Niemniej wyraźne skrócenie terminów zauważyli pacjenci z wielu województw.
Choć leczenie uzdrowiskowe wielu kojarzy się z wypoczynkiem i regeneracją, okazuje się, że coraz częściej pacjenci odwołują przydzielone im terminy. Jak informuje NFZ, w 2024 r. blisko połowa dorosłych (42 proc.), którym wystawiono skierowanie do sanatorium, zrezygnowała z leczenia. Najczęstsze powody? Banalne, ale jak się okazuje, dość skuteczne.

Zaskakujące powody rezygnacji z pobytu w sanatorium
Skrócenie kolejek na turnusy sanatoryjne nie wynika ani z lepszej logistyki, ani ze wzrostu liczby dostępnych miejsc. Coraz częściej to sami pacjenci rezygnują z wyjazdu.
Kuracjusze najczęściej wskazują konieczność zaopiekowania się domowymi zwierzętami, którym tuż przed wyjazdem nie udaje się znaleźć opieki - podaje "Super Express".
Nie bez znaczenia pozostaje też pogoda. Fala zimna, która przez ostatni czas sunęła przez Polskę, skutecznie zniechęca do sanatoryjnych wyjazdów, spacerów i innych aktywności na świeżym powietrzu.
Do odwoływania turnusów sanatoryjnych dochodzi również m.in. z powodu konieczności palenia w piecu, opieki nad bliskimi czy nawet zbyt krótkich dni w trakcie zimy - przekazała rzeczniczka prasowa łódzkiego NFZ w rozmowie z portalem medonet.pl.

Chcesz zmienić termin? Możesz zostać uznany za rezygnującego
Wielu pacjentów, którzy decydują się zrezygnować z wyjazdu do sanatorium, wcale nie rezygnuje z leczenia jako takiego. Liczą na to, że uda im się otrzymać skierowanie w bardziej dogodnym terminie – na przykład w sezonie letnim, bliżej miejsca zamieszkania lub w czasie, gdy ich stan zdrowia rzeczywiście pozwoli na pełne skorzystanie z terapii. Niestety, system nie gwarantuje ponownego przydziału w krótkim czasie. Rezygnacja często oznacza konieczność ponownego składania wniosku i oczekiwania od początku, co może zająć wiele miesięcy.
Każda prośba o zmianę leczenia (np. terminu lub miejsca leczenia) traktowana jest jak rezygnacja. Dzieje się tak również wtedy, gdy pacjent w skierowanym piśmie wyraźnie zaznaczy, że nie rezygnuje z leczenia - przypomina NFZ.
NFZ uznaje rezygnację z turnusu za zasadną i umożliwia przesunięcie leczenia maksymalnie o 1-2 turnusy pod warunkiem, że do wniosku dołączona zostanie odpowiednia dokumentacja potwierdzająca przyczynę rezygnacji.





































