Bunt w Allegro. Pracownicy wchodzą na wojenną ścieżkę z zarządem. "Usłyszałem, że jestem egoistą"

Zmiany w Allegro wzbudzają falę komentarzy. Pracownicy na portalach gowork.pl i wykop.pl nie kryją niezadowolenia z decyzji zarządu dotyczącej nowego modelu pracy. W jednym ze wpisów przytoczono fragment wewnętrznej wiadomości firmy, który przybliża perspektywę pracowników. Co dokładnie szykuje spółka i jak wpłynie to na zatrudnionych?
Allegro "zagania" pracowników do biur? Część z nich do zamknięcia i 40 tys. zł na przeprowadzkę
Allegro ogłosiło istotne zmiany w polityce pracy zdalnej, które obejmują m.in. redukcję etatów oraz obowiązkowy powrót do biur dla pracowników. Informacja o planach spółki Allegro błyskawicznie rozniosła się po forach pracowniczych i w mediach społecznościowych. Z zapewnień rzecznika firmy Marcina Gruszki wynika, że od 1 stycznia 2026 firma zmienia model pracy na 4:1 plus 30 dni na okazjonalną pracę zdalną. Według niego Allegro chce połączyć elastyczność z budowaniem zespołowej kultury pracy.
Chcemy w pełni wykorzystać ogromny potencjał naszych uzdolnionych pracowników. (…) Zmiana dotyczy wszystkich zatrudnionych na etat. Oczywiście są wyjątki regulowane ustawowo, ale w wielu przypadkach będziemy analizować sytuację konkretnej osoby indywidualnie – wyjaśnił w rozmowie z epoznan.pl.
Najwięcej emocji budzą jednak szczegóły ujawnione przez spółkę. Jak przekazał rzecznik, do końca września 2026 roku zamknięte zostaną biura we Wrocławiu i Gdańsku. Osoby zatrudnione w tych oddziałach otrzymają dodatkowe odprawy, ale pojawi się też alternatywa.
Pracownicy dostaną dodatkowe odprawy, a ci, którzy zdecydują się na relokację, na przykład do Poznania, mogą liczyć na dodatkowe 40 tysięcy złotych na koszty relokacji, do czego bardzo gorąco zachęcamy – podkreślał Gruszka.
Jednocześnie Allegro zapowiada rozwój biur regionalnych w Krakowie i Toruniu, gdzie mają być zatrudniani nowi pracownicy. W Poznaniu nie przewiduje się redukcji, co oznacza, że to miasto będzie kluczowym punktem przyszłej działalności.

Niepokój wśród pracowników Allegro. Spór z zarządem przybiera na sile
Wśród zatrudnionych szybko pojawiło się poczucie rozczarowania – wielu z nich wskazuje, że dotychczasowy model pracy zdalnej pozwalał lepiej łączyć obowiązki zawodowe z życiem prywatnym i sprzyjał większej efektywności. Na portalu gowork.pl można znaleźć dziesiątki wpisów, w których pracownicy podkreślają, że ten system sprawdzał się w praktyce i dawał im poczucie stabilizacji.
Dodatkowo część osób zwraca uwagę, że w ostatnich latach – zachęceni możliwością pracy na odległość – zdecydowali się na przeprowadzkę daleko od głównych biur firmy. Teraz wizja codziennych dojazdów lub powrotu do dużych miast oznaczałaby dla nich poważne obciążenie finansowe i organizacyjne. Nic więc dziwnego, że decyzja zarządu wywołuje tak silne emocje i rodzi pytania o to, jak wpłynie na przyszłość zatrudnionych oraz kondycję całej firmy.
Tymczasem na platformie wykop.pl zamieszczono wpis pochodzący z firmowej korespondencji, który odsłania nowe aspekty całej sprawy.
Zabrali mi pracę zdalną na UoP. Mam wracać do biura albo założyć firmę. Usłyszałem od CEO, że to przez słabe wyniki i że jestem egoistą. Potem się dowiedziałem, że on sam nadaje z Portugalii. Na GoWorku czytam, że nie tylko ja mam dość. Wychodzą absurdy, jak problemy HR-u o muzykę z YouTube. Po całej aferze dostaję wiadomość na Slacku (komunikator do współpracy zespołowej - przyp. red.). Niby przeprosiny, a tak naprawdę znowu nasza wina. Mamy im 'naprawić usługi'" - napisał jeden z użytkowników na wykop.pl.
WP Finanse wskazuje, że wpis miał zostać opublikowany przez Marcina Kuśmierza, prezesa Allegro.
Rzecznik firmy tłumaczy powody decyzji
W odpowiedzi na te doniesienia pojawiły się przeprosiny i zapewnienia, że nie miał on zamiaru "atakować kogokolwiek personalnie. Na narastającą falę krytyki odpowiedział rzecznik Allegro, Marcin Gruszka.
Rzeczywiście, fragment postu został skopiowany z naszego wewnętrznego Slacka, ale był częścią obszernej dyskusji. Wyrwany z kontekstu przekaz całkowicie zniekształca sens tej rozmowy. Chciałbym podkreślić, że publikowanie poza firmą fragmentów naszych wewnętrznych dyskusji nie jest zgodne z kulturą organizacyjną i wielu pracowników odbiera to bardzo negatywnie, tylko tych komentarzy nikt nigdzie w przestrzeń publiczną nie wrzuca – wyjaśniał rzecznik Allegro.pl w odpowiedzi na pytania nadesłane przez WP Finanse.
Spółka argumentuje, że obecność w biurze w większym stopniu ułatwi współpracę i realizację ambitnych planów rozwojowych. Jednak dla pracowników, którzy przez lata korzystali z home office, może to być bolesny kompromis.

Dla jednych 40 tysięcy złotych to realne wsparcie w podjęciu decyzji o przeprowadzce. Dla innych – to wciąż zbyt mało, by zrezygnować z życia poza dużym miastem i powrócić do biurowej rutyny.
Zmiany w Allegro pokazują, że rynek pracy w Polsce staje w obliczu kolejnych wyzwań. Powrót do biur, zamknięcia oddziałów i oferowane wsparcie finansowe to dopiero początek większej transformacji. Czy pracownicy zaakceptują nowe realia, czy też firma stanie przed problemem utraty części zespołu? Odpowiedź poznamy dopiero w najbliższych miesiącach, gdy pierwsze decyzje wejdą w życie.





































