Meta łasi się na nasze dane. Nowa aktualizacja prześwietli prywatne rozmowy użytkowników

Czy Twoje prywatne rozmowy mogą stać się paliwem dla machiny reklamowej? Meta właśnie postanowiła, że tak, otwierając nowy, budzący kontrowersje rozdział w historii mediów społecznościowych. Nadchodzą zmiany, które dotkną miliardy użytkowników.
Wielki Brat patrzy, a Meta skrupulatnie notuje
Nie jest tajemnicą, że model biznesowy Mety opiera się na reklamach. Firma od lat doskonaliła swoje algorytmy, by na podstawie naszej aktywności – polubień, udostępnień, odwiedzanych stron – serwować nam treści idealnie skrojone pod nasze gusta. To dzięki temu, szukając butów do biegania, po chwili widzimy ich reklamy na Facebooku czy Instagramie.
Dotychczas jednak istniała niewidzialna granica, której koncern zdawał się nie przekraczać. Granica prywatnych konwersacji. Ta epoka właśnie dobiega końca. Gigant technologiczny sięga po narzędzia, które pozwolą mu wejść głębiej w nasze życie, analizując nie tylko to, co publicznie klikamy, ale i to, o czym rozmawiamy z jego sztuczną inteligencją.

Meta dowie się o użytkownikach znacznie więcej
Wyobraź sobie asystenta, który nie tylko odpowiada na pytania, ale uczy się Twoich pragnień, by potem podsunąć Ci idealny produkt. Właśnie taką wizję realizuje Mark Zuckerberg. Nowa polityka prywatności zakłada, że rozmowy prowadzone z chatbotem Meta AI staną się nowym, bezcennym źródłem danych.
Czytaj więcej: Zuckerberg ogłasza zmiany na Facebooku. “Powrót do korzeni ws. wolności słowa”
To już nie jest proste targetowanie na podstawie zainteresowań. To dogłębna analiza języka, potrzeb i planów, które zdradzamy w zaufaniu maszynie. Celem jest stworzenie superinteligentnych, osobistych asystentów, którzy będą przewidywać nasze potrzeby. Pytasz AI o polecane miejsca na wakacje we Włoszech? Nie zdziw się, gdy Twoje media społecznościowe zaleje fala reklam tanich lotów do Rzymu, hoteli i kursów języka włoskiego. Wygoda? Być może. Ale koszt tej wygody jest ogromny.
Podobnie jak w przypadku innych spersonalizowanych usług, dostosowujemy reklamy i treści, które widzisz, do Twojej aktywności, zapewniając, że Twoje doświadczenia ewoluują wraz ze zmianą zainteresowań – napisała Meta w środowym wpisie na blogu, ogłaszając tę zmianę. -Wiele osób oczekuje, że ich interakcje sprawią, że to, co widzą, będzie bardziej trafne. Wkrótce interakcje ze sztuczną inteligencją staną się kolejnym sygnałem, który wykorzystamy do poprawy doświadczeń użytkowników.
Zacznie się 16 grudnia. Meta zapowiada ważną aktualizację
To, co do tej pory było jedynie techniczną możliwością, już wkrótce stanie się faktem. Od 16 grudnia Meta oficjalnie zacznie wykorzystywać treść rozmów z asystentem Meta AI do personalizowania reklam i treści wyświetlanych na Facebooku i Instagramie. Co najważniejsze, użytkownicy nie będą mieli możliwości wyłączenia tej funkcji. Jedynym sposobem na uniknięcie analizy rozmów jest... niekorzystanie z chatbota.
Firma zapewnia, że wprowadzi pewne zabezpieczenia. Z analizy wyłączone mają być tematy wrażliwe, takie jak poglądy religijne i polityczne, orientacja seksualna czy stan zdrowia. Warto jednak zaznaczyć, że nowa polityka, przynajmniej na starcie, nie obejmie użytkowników z Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i Korei Południowej.



































