Ważne apel do kierowców tych aut, mogą wywołać pożar. "Parkować z dala od budynków"
Globalna akcja serwisowa objęła ogromną liczbę pojazdów. Producent ostrzega, że do czasu rozwiązania problemu kierowcy powinni unikać jednego kluczowego błędu. Sprawa dotyczy także aut sprzedanych w Polsce, a komunikaty od firmy wywołały niepokój wśród użytkowników. Co kryje się za tym komunikatem i jakie konsekwencje może mieć dla właścicieli samochodów?
Masowa akcja serwisowa i ostrzeżenie producenta aut
Na całym świecie trwa szeroko zakrojona akcja serwisowa, która już teraz budzi ogromne emocje wśród właścicieli samochodów. Rzadko zdarza się, by producent motoryzacyjny zdecydował się na tak dużą i nagłą interwencję. Informacja o niej obiegła media w Europie i w Stanach Zjednoczonych, a wieści szybko dotarły również do Polski.
Co istotne, ostrzeżenie nie dotyczy tylko sytuacji na drodze. Producent wskazuje, że problem może wystąpić także wtedy, gdy pojazd stoi nieruchomo. To właśnie ten element sprawia, że wielu kierowców zaczęło się zastanawiać, czy codzienne nawyki związane z użytkowaniem samochodu nie okażą się dla nich zagrożeniem.
W pierwszych komunikatach podkreślono, że usterka może występować w modelach produkowanych w ostatnich latach. Jednak dopiero po dokładniejszej analizie ujawniono, że chodzi o samochody z szerokiego przedziału czasowego, obejmującego kilka generacji popularnych serii. Właśnie ta nieprecyzyjność pierwszych doniesień spowodowała, że wielu właścicieli aut w Polsce czekało z niepokojem na dalsze informacje.
Apel do kierowców
W kolejnych dniach producent wyjaśnił, że źródłem problemu jest usterka związana z jednym z kluczowych elementów układu napędowego. Chodzi o podzespół, którego zadaniem jest uruchamianie silnika.
Według oficjalnych informacji w niektórych egzemplarzach może dojść do przedostawania się wilgoci i wody do wnętrza układu. Prowadzi to do stopniowej korozji, która w dłuższej perspektywie może całkowicie uniemożliwić uruchomienie samochodu. Jeszcze groźniejsze jest to, że wadliwy element narażony na zwarcia i przegrzewanie może doprowadzić do niebezpiecznych konsekwencji.
Jak podaje serwis Deutsche Welle, producent rekomenduje, by do czasu wykonania naprawy właściciele nie parkowali samochodów w garażach ani w bezpośrednim sąsiedztwie budynków.
Zaleca się pilne parkowanie pojazdu na otwartej przestrzeni, z dala od budynków, do czasu wykonania naprawy – wskazano w komunikacie.
Polski oddział koncernu potwierdził te informacje:
Właściciele wybranych modeli otrzymają oficjalne informacje o konieczności wizyty w serwisie. Producent podkreśla, że do czasu naprawy pojazdy powinny być parkowane wyłącznie na zewnątrz – przekazano w oświadczeniu.
Choć dotychczas nie odnotowano wypadków związanych z tą wadą, ostrzeżenia są wyjątkowo stanowcze. Sam fakt, że pojazd stojący nieruchomo może być zagrożeniem, sprawił, że wśród kierowców pojawiło się sporo pytań. Ilu samochodów dotyczy problem i które modele są objęte akcją?
Lista modeli i szczegóły akcji serwisowej BMW
Dopiero w pełnych komunikatach producent podał konkretne informacje. Okazuje się, że akcja obejmuje setki tysięcy samochodów na całym świecie. W samych Niemczech wezwano do serwisów około 136,5 tys. egzemplarzy, a w USA – niemal 195 tys. pojazdów.
Polski oddział potwierdził, że sprawa dotyczy również aut sprzedanych na naszym rynku. Akcja obejmuje modele z lat 2015–2021, w tym m.in.:
- BMW Serii 1 (F20, F21),
- BMW Serii 2 Coupé (G42),
- BMW Serii 3 (G20, G21, G28),
- BMW Serii 4 (G22, G23, G26),
- BMW Serii 5 (G30, G31),
- BMW Serii 6 Gran Turismo (G32),
- BMW Serii 7 (G11, G12),
- BMW X3 (G01),
- BMW X4 (G02),
- BMW X5 (G05),
- BMW X6 (G06),
- BMW X7 (G07),
- BMW Z4 (G29).
Jak dodał branżowy serwis Car and Driver, szczególnie narażone na usterkę są samochody wyposażone w czterocylindrowy turbodoładowany silnik B48.
Na stronach internetowych producenta działa specjalna wyszukiwarka numeru VIN, dzięki której każdy właściciel może sprawdzić, czy jego egzemplarz został objęty akcją.
Jednocześnie firma przyznaje, że naprawa może być kosztowna, ponieważ w wielu autach konieczna będzie wymiana rozrusznika, a w części modeli także instalacja mocniejszej baterii. Deutsche Welle podkreśla, że choć BMW nie podało oficjalnych kosztów, to łączna skala przedsięwzięcia będzie bardzo duża.
Najważniejsze pozostaje jednak bezpieczeństwo.
W najgorszym scenariuszu może to potencjalnie doprowadzić do pożaru pojazdu – także w sytuacji, gdy jest on zaparkowany – ostrzega polski oddział BMW w komunikacie.
Akcja serwisowa BMW pokazuje, jak istotne są regularne kontrole techniczne i szybka reakcja producenta na potencjalne zagrożenia. Choć do tej pory nie doszło do żadnych poważnych zdarzeń, skala problemu jest na tyle duża, że kierowcy powinni traktować zalecenia bardzo poważnie. Właściciele aut objętych akcją mogą sprawdzić swój pojazd po numerze VIN i jak najszybciej udać się do autoryzowanego serwisu. W tym przypadku ostrożność i przestrzeganie wytycznych producenta to najlepszy sposób, by uniknąć ryzyka i zapewnić sobie spokój.
