biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Pokazali plecak ewakuacyjny i się zaczęło. Jedna rzecz wzburzyła internautów i ekspertów
Julia Bogucka
Julia Bogucka 24.09.2025 21:43

Pokazali plecak ewakuacyjny i się zaczęło. Jedna rzecz wzburzyła internautów i ekspertów

MON plecak
Fot. PremierRP/X

Ostatnie prowokacje Rosji w państwach NATO sprawiły, że wielu Polaków zaczęło odczuwać niepokój. Popularność zaczęły zyskiwać plecaki ewakuacyjne, które można kupić gotowe lub skompletować samodzielnie. Swoją propozycję przedstawiło Ministerstwo Obrony Narodowej, jednak jeden szczegół przykuł uwagę ekspertów. Tak to nie powinno wyglądać.

Rosyjskie prowokacje wprowadzają niepokój

Kontekst geopolityczny, w jakim Polska znajduje się od kilku lat, uległ radykalnemu zaostrzeniu. Pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę w 2022 roku była brutalnym przebudzeniem dla całej Europy, uświadamiając, że pokój nie jest dany raz na zawsze.

Coraz częściej dochodzi do bezpośrednich prowokacji ze strony Federacji Rosyjskiej, które testują spójność i czas reakcji Sojuszu Północnoatlantyckiego. Incydenty takie jak naruszenia przestrzeni powietrznej Polski i Estonii przez rosyjskie samoloty lub drony to celowe działania eskalacyjne. W tej atmosferze rosnącej niepewności kwestia odporności państwa i społeczeństwa nabiera kluczowego znaczenia. 

Nie chodzi już tylko o modernizację armii, na którą Polska wydaje rekordowe w skali NATO ponad 4 proc. PKB. Chodzi o przygotowanie całej struktury państwowej i obywateli na najczarniejsze scenariusze. Przeprowadzona w 2023 roku, pierwsza od dekad, inwentaryzacja schronów i miejsc ukrycia, przeprowadzona przez Państwową Straż Pożarną, obnażyła dekady zaniedbań. 

żołnierze polska.jpg
Fot. Bumblee-Dee/CanvaPro

Okazało się, że w budowlach ochronnych, takich jak schrony, jest miejsce dla zaledwie 300 tysięcy osób, co stanowi mniej niż 4 proc. populacji kraju. Łącznie z miejscami doraźnego schronienia (np. piwnice, garaże podziemne) można zapewnić ochronę dla niespełna 49 proc. mieszkańców Polski. Te dane pokazują jasno, że w razie kryzysu państwo nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa wszystkim

Odpowiedzialność za przetrwanie pierwszych, najbardziej chaotycznych godzin, a nawet dni, spoczywać będzie w dużej mierze na barkach samych obywateli. Stąd inicjatywy takie jak ta Ministerstwa Obrony Narodowej, które mają na celu edukację i budowanie świadomości w zakresie indywidualnych przygotowań. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem.

MON pokazał plecaki ewakuacyjne

Ministerstwo Obrony Narodowej w ramach szeroko zakrojonej kampanii edukacyjnej przedstawiło szczegółowy skład tak zwanego plecaka ewakuacyjnego. Jest on również znany w środowisku surwiwalowym jako plecak ucieczkowy lub BOB (Bug-Out Bag). Jego podstawowym zadaniem jest zapewnienie względnej samowystarczalności przez okres co najmniej 72 godzin od wystąpienia sytuacji kryzysowej, czy to klęski żywiołowej, czy konfliktu zbrojnego. 

To kluczowy czas, w którym służby państwowe, takie jak straż pożarna, policja czy wojsko, mogą być całkowicie przeciążone i niezdolne do udzielenia natychmiastowej pomocy wszystkim potrzebującym. Zgodnie z oficjalnymi wytycznymi MON w plecaku powinny znaleźć się elementy zapewniające dostęp do informacji, pierwszą pomoc, przetrwanie w trudnych warunkach i podstawową nawigację. 

ewakuacja plecak.jpg
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Lista rekomendowanych przedmiotów obejmuje: radioodbiornik na baterie lub zasilany dynamem, latarkę z zapasowymi bateriami, apteczkę pierwszej pomocy, zapałki lub zapalniczkę, wysokokaloryczną żywność o długim terminie przydatności, zapas wody (minimum 2 litry na osobę na dobę), naładowany powerbank, scyzoryk lub multinarzędzie, a także kopie najważniejszych dokumentów zapisane na nośniku cyfrowym lub zalaminowane. 

Ministerstwo oszacowało, że skompletowanie takiego podstawowego zestawu nie powinno kosztować więcej niż 300 złotych, co czyni go dostępnym dla większości gospodarstw domowych. Idea jest prosta i słuszna, posiadanie takiego plecaka w łatwo dostępnym miejscu ma stać się elementem domowej kultury bezpieczeństwa.

Eksperci zwrócili jednak uwagę na jeden szczegół, o którym zapomniał rząd. To błąd, który może wiele kosztować w przypadku kryzysu.

Zobacz: Sikorski robi furorę w Waszyngtonie. Te słowa odbiły się szerokim echem. Jest nagranie

Eksperci zwracają uwagę na plecaki MON-u

O ile sama koncepcja i lista wyposażenia zyskały powszechne uznanie, o tyle wizualna prezentacja zestawu wywołała ostrą krytykę ze strony specjalistów. Na materiałach promocyjnych resort obrony zaprezentował plecak w barwach militarnych, w popularnym wzorze kamuflażu. 

Zdaniem ekspertów od surwiwalu, byłych żołnierzy jednostek specjalnych oraz analityków wojskowych jest to fundamentalny i potencjalnie śmiertelny błąd. W warunkach konfliktu zbrojnego lub chaosu cywil poruszający się z ekwipunkiem w barwach wojskowych może zostać błędnie zidentyfikowany jako kombatant, żołnierz regularnej armii, członek formacji paramilitarnej lub partyzant

To niepotrzebnie stawia go w roli celu, narażając na bezpośrednie niebezpieczeństwo zarówno ze strony wrogich sił, jak i własnych, które w warunkach stresu i ograniczonej widoczności mogą popełnić tragiczną pomyłkę. Eksperci podkreślają, że podstawową zasadą przetrwania dla cywila jest unikanie uwagi i wtopienie się w tłum. Służy temu taktyka "szarego człowieka” (ang. grey man), której celem jest maksymalne zminimalizowanie swojej obecności wizualnej i niewyróżnianie się z otoczenia. 

Plecak ewakuacyjny powinien mieć neutralny, stonowany kolor, taki jak szary, czarny, granatowy, a nawet jaskrawy, jeśli celem jest bycie odnalezionym przez służby ratunkowe. Nigdy jednak w barwach kamuflażu. 

W sieci nie zabrakło również krytycznych wypowiedzi związanych z faktem, że jak wspomniano powyżej, liczba schronów i miejsc ukrycia w Polsce nie jest na ten moment wystarczalna. Oznacza to, że w sytuacji kryzysu nawet plecak zapewniający przetrwanie przez 72 godziny może nie być dostateczny.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: