Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > 800 plus do zmian? Pomysłodawca programu nie ma już wątpliwości. Wiele osób się wścieknie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 26.12.2023 15:31

800 plus do zmian? Pomysłodawca programu nie ma już wątpliwości. Wiele osób się wścieknie

klocki dziecko
Pixabay/FeeLoona

Na Nowy Rok czeka zapewne z niecierpliwością wiele rodzin, w których wychowują się dzieci. Od 1 stycznia w życie wchodzą przepisy, zgodnie z którymi świadczenie 500 plus zostaje podwyższone do kwoty 800 zł. Tymczasem nie milknie debata nad tym, czy pieniądze powinny być regularnie waloryzowane i trafiać do wszystkich aktualnych beneficjentów, czy może mechanizm należałoby zreformować. Pomysł na to ma uznawany za pomysłodawcę programu prof. Julian Auleytner. Ostrzegamy jednak, że nie wszyscy będą zadowoleni.

Od stycznia ZUS wypłaci 800 zł na każde dziecko

Wokół tego tematu zamieszanie było ogromne. Najpierw, na długo przed październikowymi wyborami, ówcześni rządzący straszyli, że rząd Donalda Tuska odbierze te pieniądze, później, gdy okazało się to nieprawdą, doszło do kłótni o to, kto był pomysłodawcą podwyższenia kwoty świadczenia do 800 zł od stycznia 2024 roku.

Spory polityczne zostawmy jednak na boku, bowiem najważniejsze jest to, że rodziców i ich dzieci czeka wkrótce naprawdę potężna zmiana na lepsze. W skali roku rodzina z jedną pociechą zyska dodatkowe 3600 złotych, co z pewnością wesprze jej domowe finanse.

Wbrew wcześniejszym plotkom i sugestiom, pieniądze będą przysługiwały na każde dziecko, bez względu na dochody jego rodziców czy opiekunów. Podwyżka, oczywiście, nie dogoni potężnej inflacji, bo ceny od wprowadzenia “500 plus” wzrosły już o przeszło 40 proc. Na razie jednak musimy zadowolić się tym, co mamy. Politycy nawet nie chcą słyszeć o tym, by uzależnić wysokość świadczenia od ekonomicznych wskaźników.

Nowa opłata w sklepach już od 1 stycznia. Zapłacą wszyscy bez wyjątku

Odważny głos ekonomisty. Świadczenie wymaga reform

W o wiele bardziej komfortowej sytuacji, niż muszący uporać się ze spięciem mocno nadwyrężonego przez poprzedników budżetu państwa rządzący, jest ekonomista prof. Julian Auleytner. Ten sam, którego swego czasu okrzyknięto właśnie pomysłodawcą “500 plus”.

ZOBACZ: 500 plus na psa i kota. Można zyskać spore wsparcie, kwota zależy od jednego

Zdaniem eksperta, konieczne jest wprowadzenie w świadczeniu wychowawczym mechanizmu waloryzacji, ale pod pewnymi warunkami. Jeden z nich mówi o tym, że świadczenie nie powinno już przysługiwać wszystkim rodzinom bez wyjątku.

- Świadczenie powinno motywować do troski o dziecko, czyli nie powinno być płacone dla klientów w pomocy społecznej. Klienci pomocy społecznej powinni być objęci mechanizmem wychodzenia z pomocy w kierunku pracy dającej dochód. Mowa o osobach zdrowych i w wieku aktywności zawodowej - uważa.

Pieniądze tylko dla pracujących?

Słowa prof. Auleytnera z pewnością nie przypadną do gustu wielu beneficjentom “500 plus”, zresztą przypomnijmy sobie tylko, co było, gdy politycy zaczęli mówić o zmianach w świadczeniu, by mogło ono motywować rodziców i opiekunów do pracy.

Rzecznik PSL-u Miłosz motyka jeszcze kilka tygodni temu mówił, że 800 plus powinno trafiać tylko do aktywnych zawodowo, bo jako program prodemograficzny zupełnie się nie sprawdziło. Partia podobno proponowała więc obecnym koalicjantom, aby 500 zł dostawał każdy, a więcej tylko pracujący, ale pomysł nie zyskał aprobaty.

ZOBACZ: Nie wszyscy dostaną 800 plus. Te osoby nie mają szans na świadczenie

Sam cytowany już przez nas ekonomista zwraca też uwagę na ważny aspekt, a mianowicie to, że nie mamy żadnej kontroli nad tym, na co pieniądze ze świadczenia są wydawane. – Nadal nie ma edukacji ekonomicznej dla dzieci w szkołach. W efekcie wiele starszych dzieci dostaje kieszonkowe ze świadczenia wychowawczego i wydaje go na używki. Dzieci również pieniądze z "13" i "14" dostają od dziadków. Nikt o tym nie mówi – punktuje.

Źródło: Fakt