Zapracowani Polacy to tylko część prawdy. Eurostat pokazał Europę w nowym świetle: wielu będzie rozczarowanych

Polacy w czołówce zapracowanych narodów Unii — od kilku lat to prawda, przynajmniej przy założeniu metodologii uwzględniającej liczbę rzeczywistych godzin przeznaczonych na świadczenie zadań, wynikających z zawodowej umowy, choć kluczowe są niuanse. Europejski Urząd Statystyczny to potężny agregator danych: w maju 2025 r. zaraportował o nowej zmiennej. Analitycy sprawdzili, jak często poszczególne narody Wspólnoty podejmują się pracy w weekendy. W tym rankingu jesteśmy blisko ostatniej noty.
Polskie zapracowanie. Eurostat pokazał nowe dane za 2024 r. Zwracają uwagę na jeden szczegół
Europejski Urząd Statystyczny od 1972 r. gromadzi dane z narodów Wspólnoty, zestawiając je ze sobą w różnych obszarach. W średnim współczynniku narodowego “zapracowania” – liczby godzin średnio poświęcanych na pracę zawodową w tygodniu – Polacy notują wysokie stawki niezmiennie, przynajmniej od 2015 r. Dla oddania skali różnic: średnia europejska od 2015 do 2024 r. zmieniła się z 36,8 godzin do 35,8 – czyli spadła o godzinę (z wahaniem na przestrzeni tych lat +/- 0,2 godziny).
W przypadku Polski od 2015 r. średnia tygodniowa czasu pracy zmieniła się z 39,8 godz. do 38,8: czyli również spadła o godzinę, pozostając jednak powyżej średniej europejskiej. Ten los – pracowania dłużej niż średnia – dzielili z nami w 2024 r. obywatele Czech (37,8), Grecji (39,8), Hiszpanii (36,3), Chorwacji (37,8), Włoch (36,0), Łotwy (38,3), Litwy (38,3), Estonii (36,3), czy Malty (37,4). Z tych liczb w maju br. Eurostat wyizolował jeszcze jedną, ciekawą zmienną. O ile ze względów metodologicznych nie wpływa na całość statystycznej skali czasu poświęcanego w konkretnych państwach na obowiązki zawodowe, zwraca uwagę na przyzwyczajenia mieszkańców Polski.
NIE PRZEGAP: Prezes Play ujawnia masowe ataki na sieć. “Mamy tajne centrum bezpieczeństwa”
Kolejny kraj ciągnie do UE. Jedną z przeszkód są Polacy, rozwiązaniem – nowy podatekPolacy mogą pracować dłużej, ale nie w weekend
Przywołane wyżej dane dotyczą uśrednionej populacji, uwzględniającej obie płcie w przedziale wiekowym od 15 do 64. roku życia i zatrudnionych w każdej z dostępnych formuł (pełny etat, połowa, samozatrudnieni). Taka metodologia pod względem zapracowania liczonego w wymiernych roboczogodzinach uplasowała nas we Wspólnotowym rankingu wysoko – na równi z Rumunami i ustępując jedynie Turkom (42,9) i Serbom (41,2). Sytuacja zmienia się jednak diametralnie, gdy uwzględnimy podejmowanie pracy w weekendy. Wówczas Polska ląduje na szarym końcu – wynika z opracowania opublikowanego przez Eurostat 1 maja br. To jednak, jak dotąd, dane dotyczące 2023 r.
22,3 proc. zatrudnionych obywateli Unii Europejskiej zwykła pracować podczas weekendów. Praca w sobotę i niedzielę była bardziej powszechna wśród wykwalifikowanych pracowników sektorów takich jak rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo (odpowiednio 49,5 proc.), pracowników usług i sprzedaży (48,9 proc.) i osób wykonujących podstawowe zawody (26,7 proc.) - czytamy. [Org. Elementary occupations - to w metodologii prace obejmujące rutynowe, proste zadania, wymagające zwykle minimalnego przeszkolenia - przyp. red].

Różnice, które notuje Eurostat, dotyczą też formy zatrudnienia: częstotliwość podejmowania realizacji obowiązków zawodowych w trakcie weekendy w całej Unii jest wyższa w przypadku osób samozatrudnionych niż etatowców: 19,2 proc. wobec 37,8. W przypadku osób prowadzących działalność i do tego zatrudniających pracowników ten odsetek rośnie do 46,7 proc.
Pod względem narodowości: najczęściej pracę w trakcie weekendów podejmowali Grecy (32,3 proc.), Włosi (30,9 proc.) i Cypryjczycy (26,4 proc.). W tym rankingu z Grekami się nie spotkaliśmy – Polacy, pod względem podejmowania pracy w dni wolne – sobotę i niedzielę – są na szarym końcu z wynikiem 4,5 proc., ustępując pod tym względem jedynie Litwinom (3 proc.). Nieco częściej niż my w weekend pracują Węgrzy – 6,6 proc. W tym rankingu “królują”, obok Greków, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy, Niemcy.

Samozatrudnieni pracują więcej
Uśredniony wynik godzinowy Polaków w 2024 r. wyniósł 38,8 godzin – tyle samo co Rumunów i kilka godzin mniej, niż odnotowali Turcy, Bośniacy i Serbowie. Dane Eurostatu pozwalają przeprowadzić podobną symulację, ale z uwzględnieniem formy zatrudnienia. Samozatrudnieni, co jest tendencją ogólnounijną, pracują więcej.
W przypadku średniej europejskiej wynik rośnie wówczas z 35,8 do 40,7, a w Polsce – z 38,8 do 42,1. Co ciekawe, tendencja spadkowa została jednak zachowana: ten wynik także spadł z rekordowych w 2021 r. 43,4 godzin.


































