biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Banki sprawdzą każdy przelew. Nowe regulacje UE wyzwaniem dla Polaków, wszystko przez nazwiska
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 20.10.2025 13:40

Banki sprawdzą każdy przelew. Nowe regulacje UE wyzwaniem dla Polaków, wszystko przez nazwiska

przelew bankowy
fot. EAST NEWS

Nadchodzi zmiana w płatnościach błyskawicznych, która redefiniuje sposób funkcjonowania systemów płatniczych w Europie i ma radykalnie zwiększyć nasze bezpieczeństwo. Od października banki w Unii Europejskiej zaczną wdrażać system, który zweryfikuje nazwisko odbiorcy przy każdym przelewie. To koniec pomyłek i oszustw "na IBAN". Niemieckie media informują jednak o problemie dotyczącym wcześniej zapisanych szablonów przelewów, które system uznaje za nieprawidłowe. Przeszkodą okazały się… polskie nazwiska.

Unijny bat na oszustów. Jak działa system Verification of Payee (VoP)?

Oszustwa wymierzone w majątek obywateli stają się coraz bardziej wyrafinowane. Fałszywe wiadomości, podrobione dokumenty czy podszywanie się pod instytucje państwowe przestały być incydentami – coraz częściej przybierają formę wiarygodnych działań, które mogą zmylić nawet osoby zachowujące szczególną ostrożność. Problem jest na tyle poważny, że Unia Europejska postanowiła wprowadzić nowe rozwiązania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa transakcji w ramach SEPA (Jednolitego Obszaru Płatności w Euro, ang. Single Euro Payments Area).

Unia Europejska
fot. pixabay

Celem nowych regulacji, będących częścią unijnego rozporządzenia o płatnościach natychmiastowych (Instant Payments Regulation), jest wyeliminowanie powszechnego dziś oszustwa. Chodzi o sytuacje, w których przestępcy, podszywając się np. pod kontrahenta, wysyłają fałszywą fakturę ze swoim numerem konta (IBAN), ale z prawdziwą nazwą firmy, którą udają. Do tej pory systemy bankowe weryfikowały przy przelewach niemal wyłącznie numer IBAN. Jeśli się zgadzał, pieniądze trafiały na konto oszusta, mimo że nazwa odbiorcy była zupełnie inna niż ta zapisana w banku. Teraz ma się to zmienić. 

Nowy system ma zacząć obowiązywać w strefie euro już od października 2025 roku, co oznacza, że obejmie wszystkie przelewy w tej walucie. Wdrożenie nowego systemu obejmie również państwa korzystające z własnych walut, wliczając w to Polskę. 

Czytaj więcej: Euro zamiast złotego? UE wyczekuje decyzji Polski. Minister finansów jednoznacznie

Bezpieczeństwo kosztem wygody? Banki przed wyzwaniem

Unia Europejska wprowadza obowiązkową usługę Weryfikacji Odbiorcy, znaną jako VoP (Verification of Payee). W praktyce, zanim zatwierdzimy przelew, bank połączy się z bankiem odbiorcy i sprawdzi, czy wpisana przez nas nazwa zgadza się z danymi właściciela rachunku o podanym numerze IBAN. 

Dla użytkowników oznacza to koniec ery, w której w polu "nazwa odbiorcy" można było wpisać cokolwiek. Od października 2025 roku, przynajmniej przy przelewach w euro, będziemy musieli dbać o precyzyjny zapis danych. Z kolei Polska, jako kraj spoza strefy euro, ma więcej czasu na wdrożenie VoP dla przelewów w złotówkach. Ostateczny termin wyznaczono na 9 lipca 2027 roku, co oznacza, że regulacje dotyczące płatności w euro obejmą nas tak samo jak resztę UE. 

Nie ma wątpliwości, że Weryfikacja Odbiorcy znacząco podniesie poziom bezpieczeństwa i ukróci proceder wyłudzeń. Jednak okres przejściowy może okazać się dla wielu konsumentów bolesną lekcją skrupulatności. Nowy system może mieć ogromne trudności z poprawną interpretacją polskich nazwisk. Polacy mieszkający za granicą mogą już teraz napotkać problemy przy wykonywaniu przelewów do rodziny lub znajomych w Polsce, widząc przy tym odpowiednie ostrzeżenia.

Banki będą zmuszone zaimplementować inteligentne algorytmy zdolne do "rozumienia" niuansów językowych. Systemy te będą musiały odróżniać drobną literówkę lub celowe pominięcie diakrytyków.

Diabeł tkwi w diakrytykach. "Łukasz" to nie "Lukasz"

Wprowadzenie systemu VoP to dla banków ogromne wyzwanie technologiczne i inwestycyjne. Nowe przepisy mają chronić konsumentów, ale mogą stać się źródłem ogromnej frustracji, szczególnie dla użytkowników posługujących się alfabetami z dużą liczbą znaków diakrytycznych. Problem ten już teraz sygnalizują m.in. niemieckie banki, które obawiają się chaosu związanego choćby z zapisem umlautów (np. ö, ä, ü). 

Jeśli klient wpisze "Mueller", a na koncie odbiorcy widnieje "Müller", system VoP może zgłosić niezgodność i zablokować transakcję lub wyświetlić poważne ostrzeżenie. Rzecznik Niemieckiego Związku Banków, cytowany przez mdr.de, zaznacza, że to standardowe trudności na start, które z czasem powinny zostać rozwiązane przez system. 

Problem niemieckich umlautów jest jednak niczym w porównaniu z wyzwaniem, jakie stanowi polski alfabet. Mamy aż dziewięć liter ze znakami diakrytycznymi (ą, ę, ć, ł, ń, ó, ś, ź, ż). Co się stanie, gdy nadawca przelewu, spiesząc się, wpisze "Malgorzata Kowalska", pomijając polskie znaki, podczas gdy w banku odbiorcy figuruje ona jako "Małgorzata Kowalska"? 

Czy system uzna to za "częściową zgodność", czy za "brak zgodności"? A co z podwójnymi nazwiskami, różnymi formami zapisu czy wielkością liter? To pole do potencjalnych błędów, które mogą skutecznie zniechęcić do korzystania z przelewów natychmiastowych, wymuszając na użytkownikach drobiazgową weryfikację każdego znaku. 

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: