Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Ujawniono niepokojące dane o finansach. To dotyka co piątego Polaka
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 19.05.2024 14:42

Ujawniono niepokojące dane o finansach. To dotyka co piątego Polaka

None
fot. Ahsanjaya/Pexels

Krajowy Rejestr Długów opublikował raport ”Barometr oszczędności 2023”. Płynące z niego wnioski są przygnębiające – prawie 22 proc. Polaków nie dysponuje żadnymi oszczędnościami. Kolejne 24 proc. nie ma na koncie więcej niż 5 tys. zł. 

Nie mamy oszczędności

35 proc. ankietowanych przyznaje, że ich oszczędności wystarczyłyby im jedynie na miesiąc życia. Zestawiając to z tymi, którzy w ogóle nie mają oszczędności oraz tymi, którzy mają nie więcej niż 5 tys. zł, oznacza to, że 81 proc. ankietowanych nie ma bezpiecznej poduszki finansowej. W przypadku utraty pracy, poważnej choroby lub jakiejkolwiek nagłej i dużej potrzeby finansowej w rodzinie, zdecydowana większość znalazłaby się zatem w bardzo poważnych tarapatach finansowych. 

Michał Włodarczyk, ekonomista, współtwórca popularnego kanału o tematyce finansowej "Stać mnie" w rozmowie z ”Wirtualną Polską” twierdzi, że w Polsce trudno o wykształcenie prawidłowych nawyków finansowych. 

W Polsce o pieniądzach się nie mówi. W naszych książkach czy filmach bohaterowie wchodzą do sklepu, wybierają towar i wychodzą. Temat tego, jak zapłacili i ile, jest już pomijany. Trochę tak, jakbyśmy się wstydzili tej kwestii. Za PRL czy w latach 90. nie uczono nas oszczędzania, bo nie miał kto tego uczyć. Dopiero teraz, po 30 latach, na tyle rozwinęła się klasa przedsiębiorców oraz specjalistów, że są oni w stanie edukować swoje dzieci, jak odkładać kapitał. Można więc powiedzieć, że dopiero uczymy się nowoczesnego oszczędzania - ocenia dla Wirtualnej Polski Michał Włodarczyk

Jak oszczędzać?

Ekspert przekonuje, że sposobów na znalezienie oszczędności jest wiele. Grunt to prawidłowe określenie, które wydatki są niezbędne, a które są w rzeczywistości jedynie pochłaniaczami naszych środków. 

Wielu doradców twierdzi, że oszczędzanie należy zacząć od np. niejedzenia na mieście. Prawda jednak jest taka, że ta jedna kawa za 15 zł nas nie uratuje. Oszczędności należy szukać przede wszystkim tam, gdzie wydaje się najwięcej. Można na przykład wynająć mieszkanie nieco dalej od centrum albo częściej korzystać z komunikacji miejskiej - jeśli sytuacja nam na to pozwala i auto nie jest niezbędne. W ten sposób zaoszczędzimy nie tylko na paliwie, ale też eksploatacji samochodu. Warto też przejrzeć wszelkiego rodzaju abonamenty. Często nie korzystamy z nich, a je opłacamy i tracimy miesięcznie od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych. Słowem: lepiej oszczędzać na dwóch, trzech dużych pożeraczach pieniędzy niż setkach drobiazgów - mówi specjalista w rozmowie z wp.pl 

Jaka kwota na koncie pozwoli się zabezpieczyć przed nieprzewidzianymi zdarzeniami lub utratą pracy? Michał Włodarczyk przekonuje, że powinna to być co najmniej trzykrotność pensji – jeśli nie mamy rodziny na utrzymaniu.

Optymalnie jest mieć na rachunku oszczędnościowym, do którego możemy w każdej chwili sięgnąć, trzykrotność pensji netto. Jeśli mamy tyle, to pozwoli nam to przeżyć w momencie utraty pracy. A średnio szukamy jej właśnie trzy miesiące. Gdy pojawiają się dzieci, warto podnieść naszą poduszkę do sześciu miesięcy - radzi ekonomista

Smutna rzeczywistość

Ekspert w rozmowie z ”Wirtualną Polską” ocenia, że na mieszkanie nie powinno się wydawać więcej, niż 30 proc. wynagrodzenia. Można to sobie wyobrazić, zakładając, że zarabia się tyle, ile wynosi przeciętne wynagrodzenie w Polsce, czyli 8147,38 zł. Problem jednak w tym, że ”średnią krajową” windują w górę pensje najlepiej zarabiających prezesów, specjalistów itp. Niestety takimi przychodami w rzeczywistości może się pochwalić zdecydowana mniejszość z nas, a prawdziwy przeciętny Polak może jedynie pomarzyć o zarobkach przekraczających 8 tys. zł. Jak zauważył ”Tygodnik Powszechny”, w 2022 roku mediana wynagrodzeń wyniosła 5701,62 zł, co oznacza, że połowa zatrudnionych zarabiała mniej niż 5701,62 zł, a co piąty mieszkaniec kraju nad Wisłą zarabiał najwyżej 4,1 tys. zł. Biorąc pod uwagę inflację, ceny wynajmu mieszkań, a także nieustające podwyżki cen, trudno mówić o jakichkolwiek ”poduszkach finansowych”. 

 

Źródło: Wirtualna Polska, Tygodnik Powszechny