UE budzi się z głębokiego snu. Nowy komisarz: Wysłać Putinowi sygnał w stylu "Big Bang"
Pierwszym komisarzem UE ds. obrony i przestrzeni kosmicznej został Andrius Kubilius. Były litewski premier nie szczędzi słów krytyki pod adresem stanu europejskiej obronności i wskazuje obszary, które wymagają najpilniejszej interwencji. Jak przekonuje, potrzeba co najmniej 100 miliardów euro, żeby wysłać jasny sygnał Putinowi. W realizacji planów pomóc ma działanie, które komisarz określa jako „Big Bang”.
Gdy Europa otwiera oko, świat nie śpi już od dawna
Rosnące zagrożenie ze strony Rosji, wymierzone w Zachód działania osi krajów autorytarnych, a także inne wyzwania geopolityczne, takie jak konflikty na Bliskim Wschodzie czy rosnące ambicje Chin, skłaniają Europę do refleksji nad stanem własnej obronności. To najwyższy czas, ponieważ od dekad większość państw UE w swoje zdolności militarne inwestowała kwoty symboliczne, polegając przede wszystkim na NATO, czyli w gruncie rzeczy na USA. Zmiana sytuacji geopolitycznej, wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz przymus zwiększenia autonomii strategicznej Europy sprawiły jednak, że kwestia obronności stała się jednym z najważniejszych tematów na agendzie Unii Europejskiej.
Andrius Kubilius, komisarz UE ds. obronności, wzywa do radykalnej zmiany i wielokrotnego zwiększenia unijnego budżetu na obronność. Jak sam twierdzi, wymaga to podejścia w stylu „Big Bang”.
Odkryto największe złoża złota na świecie. Mocarstwo urośnie w siłę, są warte miliardyDziesięciokrotny wzrost wydatków na obronność
Kubilius argumentuje, że obecny, wynoszący zaledwie 10 miliardów euro budżet Unii Europejskiej na obronność jest skrajnie niewystarczający, by sprostać rosnącym zagrożeniom. Jego zdaniem, niezbędne jest przeznaczenie co najmniej 100 miliardów euro na ten cel. Dziesięciokrotny wzrost wydatków miałby na celu wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego, poprawę współpracy z NATO oraz zwiększenie zdolności UE do reagowania na kryzysy.
Oprócz samego zwiększenia wydatków, niezbędna jest również głęboka reforma europejskiego przemysłu obronnego. Komisarz przekonuje, że fragmentacja tego sektora oraz brak koordynacji między poszczególnymi państwami członkowskimi w praktyce paraliżują rozwój nowoczesnych systemów uzbrojenia i osiągnięcie jakiejkolwiek synergii. W kontekście zmian w tym zakresie, kluczową rolę odgrywać ma Europejski Program Przemysłu Obronnego.
Wyniki różnych najnowszych analiz wywiadowczych, w tym niemieckich, sugerują, że Rosja może wystawić na próbę determinację UE lub NATO do końca tej dekady, czyli najpóźniej do 2030 r. Instytut Kiloński, niemiecki ośrodek badawczy, w swoim ostatnim dokumencie ujawnił trzeźwiący wniosek – dzięki swojej gospodarce wojennej Rosja może w ciągu sześciu miesięcy wyprodukować wszystko, co niemiecka armia ma w swoich zapasach – ostrzega Kubilius.
Doktryna w stylu „Big Bang”, czyli co z USA?
Komisarz UE ds. obronności nie kryje, że jest zwolennikiem podobnego podejścia w dziedzinie obronności, jakie zastosowano podczas pandemii COVID-19, kiedy Komisja Europejska uzyskała mandat od wszystkich państw członkowskich na zakup niezbędnych szczepionek. Zgodnie z takim podejściem, które Kubilius określa terminem „Big Bang”, wszystkie państwa członkowskie zgodziłyby się na natychmiastowe wspólne zamówienia na cały potrzebny sprzęt obronny.
Doktryna w stylu „Big Bang” może mieć kilka bardzo ważnych zalet. Europejski przemysł wreszcie zobaczy bowiem konkrety – na co jest zapotrzebowanie, jak duży jest zagregowany popyt oraz, po raz pierwszy w historii europejskiej obronności, zjednoczoną i jasną wizję.
To zaś, jak przekonuje komisarz, przyniesie długoterminowe kontrakty, co z kolei zaowocuje bardzo potrzebnymi gwarancjami dla przemysłu w celu zwiększenia jego zdolności produkcyjnych. Takie podejście, ze względu na ekonomię skali, znacznie obniży także koszty produkcji i ceny sprzętu dla państw członkowskich.
Musimy zgodnie stwierdzić, że jesteśmy w stanie przeprowadzić „Big Bang” w europejskiej obronie. I musimy to zadeklarować publicznie, aby wysłać jasny sygnał dla Putina, że przegra wojnę przeciwko Europie – przekonuje Andrius Kubilius.
Co istotne, ewentualne wzmocnienie europejskiej obronności nie oznacza osłabienia więzi transatlantyckich. Wręcz przeciwnie, UE zamierza zacieśnić współpracę z NATO. Nie da się jednak nie zauważyć, że takie deklaracje nabierają podwójnego znaczenia w kontekście kolejnej prezydentury Donalda Trumpa i ostatnich wypowiedzi amerykańskiego prezydenta-elekta. Kontrowersyjny polityk wprost zapowiedział, że jeśli Europa nie zwiększy swojego zaangażowania w finansowanie wspólnej obronności, to USA wyjdą z NATO.
Europejska niemoc decyzyjna
Bez względu na wszystko, Unia Europejska musi się wreszcie wybudzić z długiego snu i udowodnić, że na jawie jest już w pełni świadoma współczesnych oraz przyszłych zagrożeń i związanych z nimi wyzwań. Przejście do fazy działania będzie jednak wyjątkowo skomplikowanym zadaniem.
Przede wszystkim, znalezienie dodatkowych środków finansowych na tak ambitny program będzie wymagało podjęcia trudnych decyzji politycznych. Komisarz Kubilius zaproponował kilka rozwiązań, takich jak zwiększenie budżetu UE, emisja wspólnego długu czy złagodzenie przepisów fiskalnych (np. jak proponuje Polska, wyłączyć wydatki na obronność z obliczania deficytu). Problem w tym, każda z tych opcji napotyka na opór ze strony niektórych państw członkowskich, podkreślając europejską niezdolność do podejmowania decyzji w dobie kryzysu.
Kolejnym wyzwaniem jest koordynacja działań państw członkowskich. Różnice w percepcji zagrożeń, a także w interesach poszczególnych państw, utrudniają wypracowanie wspólnej strategii obronnej.
Kubilius podkreśla jednak, że tak, jak jednoczą się autorytarni przywódcy, tak samo zjednoczyć się musi Zachód. W przeciwnym razie, czeka nas tragedia.
Wszyscy jedziemy na jednym wózku – wojsko, przemysł, prezesi i politycy, obywatele UE i obywatele Ukrainy. Wszyscy. I poruszamy się wśród burzy po bardzo wyboistym terenie. Albo będziemy kierować naszym wózkiem w sposób zsynchronizowany, łącząc wszystkie nasze siły, albo każdy z nas pozostanie sam na łasce szalejącego żywiołu i agresywnych przeciwników. Jestem za wspólnym wysiłkiem. Jestem zwolennikiem podejścia „Big Bang” – mówi komisarz.