To nowe połączenie Pendolino będzie hitem wakacji. Niecałe sześć godzin i jesteś na plaży

Już za chwilę wakacyjny rozkład jazdy może zaskoczyć nawet wytrawnych podróżnych. Sprawdzamy, co PKP trzyma w zanadrzu i dlaczego tegoroczne lato zapisze się na kolejowych mapach rekordów.
PKP wprowadza nowe połączenie na wakacje 2025. Kolej znów zyskuje
Pierwszy wakacyjny dzwonek wybrzmiał na stacjach dużo wcześniej, niż wskazywałaby na to kalendarzowa data lata. Lawinowo rosnące statystyki sprzedaży biletów, dłuższe kolejki do kas i coraz częstsze hasło „nie ma już miejsc” w wyszukiwarkach przewoźnika PKP pokazują, że po dwóch sezonach umiarkowanej mobilności Polacy wrócili do starego zwyczaju – gdy tylko temperatura zaczyna przekraczać 20 °C, biorą urlop, pakują plecaki i… ruszają na tory.
Z danych analityków rynku transportowego wynika, że ruch dalekobieżny w maju wzrósł aż o 17 proc. rok do roku, a największe wzrosty odnotowano właśnie na trasach turystycznych. Nic dziwnego, że kolej – w przeciwieństwie do dróg ekspresowych, które w długi weekend potrafią się zatrzymać – znów zyskuje status „najpewniejszego środka lokomocji”. Coraz częściej to nie brak czasu na urlop, lecz prędkość dojazdu decyduje o wyborze destynacji. Czy rodzimy przewoźnik nadąży za takimi oczekiwaniami?
Letni rozkład wchodzi w grę: PKP Intercity odsłania karty
Jak co roku, w czerwcu w życie wchodzi wakacyjny rozkład jazdy – dokument, który dla branży turystycznej jest niczym prognoza pogody dla rolników. Tegoroczna edycja okazała się szczególnie nośna medialnie: w zapowiedziach pojawiły się wzmianki o dwóch trasach, które mogą diametralnie skrócić czas dojazdu do popularnych kurortów, a jednocześnie podbić rankingi komfortu, szybkości i… widowiskowości.
PKP Intercity, stawiając na najnowocześniejszy tabor, deklaruje, że „chce dowozić wakacyjne marzenia we właściwym czasie”. Marketing brzmi efektownie, lecz podróżni najbardziej czekają na konkrety: kiedy ruszą pociągi, ile będzie kosztował bilet i czy faktycznie uda się uniknąć tradycyjnych opóźnień? Oficjalne komunikaty sprytnie omijają te szczegóły, podgrzewając emocje. Tymczasem wraz z pierwszym dniem wakacji bary i pensjonaty w kurortach przeżywają oblężenie – to dopiero preludium do kulminacyjnego skoku frekwencji, który ma nastąpić w lipcu.
Pendolino nad Bałtyk i Adriatic Express: konkretne godziny, ceny i opinie
Choć zapowiedzi były skąpe, znamy już pełny rozkład najgorętszych tegorocznych premier. Pendolino na trasie Warszawa–Świnoujście ruszyło 18 czerwca dokładnie o godz. 16:00, meldując się na wyspie Uznam o 21:37. Czas przejazdu 5 h 37 min bije dotychczasowe rekordy, a ceny biletów w 2. klasie startują od 89 zł; dla pasażerów z Poznania próg zaczyna się od 49 zł, a ze Szczecina – od 29 zł. Zainteresowanie przesiadkami na nocne promy do Szwecji sprawiło, że miejscówki na weekendy rozchodzą się w kilkanaście minut od otwarcia sprzedaży.
Druga nowość to Adriatic Express – bezpośrednie połączenie Warszawa–Rijeka, które wystartuje 27 czerwca i będzie kursować cztery razy w tygodniu. Ceny promocyjne ogłoszono od 193 zł, lecz system dynamicznych taryf szybko zweryfikował optymizm podróżnych. Sprawdzenie dostępnych terminów między 17 czerwca a 17 sierpnia pokazuje, że bilety za deklarowaną stawkę to rzadkość: np. 10 lipca trzeba zapłacić 282,32 zł, dzień później – 482,85 zł, a podobną kwotę widnieje przy dacie 29 czerwca. Najtańszy znaleziony termin – 15 sierpnia – kosztuje 195,32 zł.

Bilety w najniższej cenie sprzedajemy praktycznie pierwszego dnia przedsprzedaży. Obecnie cena ta występuje jeszcze 15 sierpnia, choć patrząc, że jest to długi weekend sierpniowy, w niedługim czasie i ten termin się wyprzeda – tłumaczy w rozmowie z WP Finanse Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Intercity.
Przewoźnik wskazuje, że model sprzedaży przypomina strategię tanich linii lotniczych: kto pierwszy, ten jedzie taniej. Od początku czerwca, gdy uruchomiono kasowniki internetowe, sprzedano już ponad 65 proc. puli promocyjnej. Firma chwali się, że nowy nocny skład do Chorwacji jest wyposażony w klimatyzowane kuszetki, a wagony sypialne mają gniazdka USB i Wi‑Fi – elementy, które mają przekonać dojazdowców z południa Polski, aby przesiąść się z samochodów.
Jak podkreślają eksperci, długodystansowe połączenia kolejowe bywają w praktyce konkurencją dla tanich lotów, zwłaszcza gdy do ceny biletu lotniczego doliczymy bagaż i transfer z lotniska. W przypadku Adriatic Express czas przejazdu jest dłuższy niż lot, ale nocna formuła pozwala „przespać” podróż i obudzić się dwa kroki od plaży.
Czy tegoroczne nowości wystarczą, aby zaspokoić apetyt urlopowiczów? PKP Intercity zapowiada, że już obserwuje obłożenie rzędu 90 proc. w pierwszych tygodniach kursowania. Skalę sukcesu zweryfikuje dopiero wrzesień, gdy operator podliczy realną frekwencję i zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu sezonu. Na razie jedno jest pewne: wakacyjne polowanie na bilety przeniosło się z tanich linii lotniczych na kolejowe perony, a karta w tym rozdaniu leży po stronie najszybszych klikaczy. Jeśli więc marzy Ci się śniadanie w stolicy i kolacja przy chorwackiej marinie – lepiej trzymaj rękę na pulsie czerwonych przycisków „Kup bilet” w systemie e‑IC.





































