Coraz więcej państw aprobuje wydobycie gazu ziemnego w Senegalu. Wcześniej inwestycje blokowano, co uzasadniano troską o klimat, teraz jednak sytuacja się zmieniła. Sprawę skomentował prezydent Senegalu Macky Sall. W środę Parlament Europejski uznał energetykę gazową i jądrową jako przyjazne środowisku. To znaczna zmiana, ponieważ wcześniej Bruksela za przyjazne dla klimatu traktowała jedynie odnawialne źródła energii. PE podjął jednak decyzję, że gaz i atom szkodzą planecie znacznie mniej niż węgiel. W sytuacji kryzysu energetycznego trawiącego świat, a przede wszystkim Europę nie ma jednak co wybrzydzać.
Gaz ziemny jeszcze nigdy nie miał takiego znaczenia strategicznego jak obecnie. Wszystko z powodu wojny na Ukrainie i kryzysu energetycznego, który jest jej następstwem. Uboga w surowiec, a potężnie rozwinięta gospodarczo Europa znalazła się w wyjątkowo fatalnym położeniu. Rosnące ceny gazu mogą znacznie ograniczyć jej możliwości wytwórcze. Forsal.pl podaje, że gaz ziemny od początku zeszłego roku podrożał o 700 proc. Na cenę wpłynęły pandemia COVID-19, wojna na Ukrainie, a ostatnio pożar w amerykańskim terminalu LNG Freeport w Teksasie (dokładana lokalizacja miejscowości na mapie poniżej). Na cenę surowca na pewno nie wpłynie też korzystnie wiadomość o planowanym na 11 lipca zamknięciu Nord Stream w celach konserwacyjnych. Choć gazociąg Nord Stream ma zostać zamknięty na 10 dni i poddany pracom naprawczym, to Niemcy dopuszczają ewentualność, że po zakończeniu naprawy Rosjanie do Nord Stream gazu już nie wtłoczą. Jeżeli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ceny gazu na światowych rynkach powinny się nieco obniżyć.
Norweskie Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii zdecydowało się udzielić pozwolenia na zwiększenie wydobycia gazu ziemnego ze swoich wód terytorialnych. Pozwolenia na zwiększenie wydobycia dotyczy 2022 i 2023 r.Norwegia zdecydowała się skorygować plany wydobywcze dla złóż: Troll, Gina Krog, Duva, Oseberg, Åsgard i Mikkel. Resort energii wydał również zgodę na częściową eksploatację nowego złoża Nova. Na części złóż koncesje wydobywcze posiada również PGNiG. Chociaż Norwegia nie zamierza w 2022 r. zwiększać sprzedaży gazu ziemnego, ale zagraniczne firmy wydobywające surowiec na koncesjach będą mogły znacznie zwiększyć przesył przez system gazociągów, wyczytujemy z komunikatu ministerstwa. - Najważniejszą rzeczą, jaką Norwegia może zrobić w dzisiejszej, wymagającej sytuacji energetycznej dla Europy i świata, jest ułatwienie firmom utrzymania dzisiejszej wysokiej produkcji. Firmy stale oceniają możliwości, jakie mają, aby dostarczać więcej gazu i ropy ze swoich norweskich pól. Decyzje, które teraz podjęliśmy, wynikają z takich optymalizacji i przyczynią się do rekordowo wysokiej sprzedaży gazu, jakiej oczekujemy za pośrednictwem naszego systemu gazociągów w tym roku – uzasadnił decyzję norweski minister ropy naftowej i energii Terje Aasland.
PGNiG poinformowało w czwartek, że zamierza powiększyć pojemność magazynów gazu ziemnego o dodatkowe 800 mln metrów sześciennych. Oznacza to zwiększenie powierzchni magazynowej o 25 proc., do 4 mld metrów sześciennych. Rozbudowa ma być zrealizowana w Podziemnym Magazynie Gazu w Wierzchowicach, w woj. dolnośląskim. Zwiększenie pojemności magazynowej ma zapewnić większą ilość gazu w momencie utraty źródła dostaw.
Prezes PGE i Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych Wojciech Dąbrowski prosi klientów o oszczędne gospodarowanie energią w wywiadzie udzielonym dla PAP podczas Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym. Jak mówi, Polska jest zabezpieczona energetycznie, ale czekają nas trudne czasy. Jako przyczyny trudnej sytuacji energetycznej w jakiej znalazła się Polska prezes PGE wskazał nie tylko toczącą się wojnę na Ukrainie i związany z nią brak zakupów surowców energetycznych z Rosji, ale także restrykcyjną politykę UE wobec emisyjności.
Jacek Sasin ogłosił w poniedziałek, że Gazprom musi ponieść konsekwencje za odcięcie dostaw gazu do Polski. Minister jest już w kontakcie z PGNiG w tej sprawie. Podczas senackiej konferencji "Droga do uniezależnienia energetycznego Polski i regionu" zapowiedział konsekwencje dla Gazpromu z powodu odcięcia dostaw gazu.
PGNiG ogłosiło w poniedziałek, że przeznaczy 700 mln zł na zintensyfikowanie wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego z polskich kopalni w Lubiatowie i Dębnie. Dzięki nowoczesnym technologiom polski gigant energetyczny planuje zwiększyć wolumen wydobywanych surowców. Kopalnie Lubiatów i Dębno w woj. lubuskim, to największe ośrodki wydobywcze PGNiG w Polsce. W obu lokalizacjach wydobywa się zarówno ropę naftową jak i gaz ziemny. Dzięki inwestycji PGNiG ma zamiar nie tylko zwiększyć ilość pozyskiwanych surowców, ale także przedłużyć czas działania kopalni o 15-20 lat.
Ceny węgla powyżej 3 tys. zł za tonę w składach i brak dostępu do towaru kosztującego 1 tys. zł za tonę w sklepie internetowym PGG z pewnością skłanią wielu Polaków do szukania paliwa zastępczego do ogrzewania domów. Coraz większą popularnością w Polsce cieszą się pompy ciepła i wysokie na pierwszy rzut oka koszty takiej instalacji mogą nam się bardzo szybko zwrócić. Ekstremalnie wysokie ceny ekogroszku i brak dostępu do towaru, z którymi mamy do czynienia od czasów embarga na rosyjski węgiel sprawiają, że wielu Polaków opalających w swoich domach węglem zastanawia się, co zrobić, aby obniżyć koszty opału. Do tego zachodzi ryzyko braku zdobycia węgla przed kolejną jesienią. Warto więc zastanowić się podczas najbliższego lata nad montażem w domu pompy ciepła bądź kotła gazowego. Warto przypomnieć także, że osoby korzystające z pieców o wysokiej emisyjności, czyli tzw. kopciuchów są zobligowane do wymiany źródeł energii. Daty graniczne są różne w zależności od województwa. Dokładne informacje, do kiedy musimy wymienić swoje piece znajdziecie w artykule pod tym linkiem.
Czechy i Słowacja wyraziły zainteresowanie korzystaniem z planowanego przez Polskę pływającego terminala FSRU, który zadokuje w Zatoce Gdańskiej. Inwestycja pozwalająca na regazyfikację LNG ma być gotowa w 2026 r., a minister Moskwa już zapowiada kolejną. Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa powiedziała w poniedziałek, że Polska rozważa postawienie nie jednego, a nawet dwóch pływających terminali FSRU, jeżeli Praga i Bratysława wyrażą chęć zakupów gazu LNG przypływającego do Polski.
Izrael planuje eksportować do Europy gaz ziemny pozyskany z Morza Śródziemnego. W tym celu wznowił prace poszukiwawcze i planuje przyznać dodatkowe koncesje na wydobycie gazu, poinformowała minister energetyki Izraela Karine Elharrar. Kolejne kraje będą mogły znaleźć alternatywę dla rosyjskiego surowca.Izrael, który do tej pory wydobywał gaz na potrzeby krajowe oraz na eksport przeznaczony głównie do Egiptu i Jordanii będzie musiał znacząco zintensyfikować wydobycie, jeżeli planuje zaopatrywać w surowiec Europę. Zainteresowanie izraelskim gazem zgłosiła już Rumunia. Zagospodarowanie większych złóż we wschodniej rejonach Morza Śródziemnego będzie wymagało od Izraela nadania nowych koncesji na wydobycie oraz rozszerzenia współpracy z Egiptem, gdzie gaz miałby być skraplany. Izrael już szykuje odpowiednie umowy z krajami europejskimi, przekazała agencja Reutera.
Polska zdecydowała się zerwać kontrakt jamalski, poinformowała w poniedziałek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Odpowiednia uchwała została przygotowana przez rząd już 13 maja. Kontrakt jamalski został zawarty między Polską i Rosją 25 sierpnia 1993 r. i od tego czasu był wielokrotnie modyfikowany. Ostatnia zmiana, nie licząc zaprzestania realizacji umowy przez Rosję, miała miejsce 29 października 2010 r., informuje PAP.
PGNiG Upstream Norway podpisało umowę kupna 40 proc. udziałów ze złoża gazowego Ørn na Morzu Norweskim od Wellesley Petroleum. Inwestycja wzbogaci PGNiG o kolejne 0,25 mld m sześc. gazu rocznie, które będzie można zacząć wydobywać w 2026 r. Złoże Ørn według danych Norweskiego Dyrektoriatu Naftowego jest bogate w ok. 6,75 mld m sześc. gazu ziemnego, 0,17 mln ton ropy naftowej oraz 0,79 mln ton NGL [gaz ziemny występujący naturalnie w formie ciekłej], informuje PGNiG. Udziały w sysokości 40 proc. obejmują koncesję PL942.
PGNiG jest już po zawarciu porozumienia z Sempra Infrastructure, na mocy którego do Polski mają trafić 3 mln ton LNG. Gaz ziemny miałby być odbierany przez pływający terminal LNG w Zatoce Gdańskiej. Gaz ziemny będzie skraplany nad Zatoką Meksykańską, skąd trafi statkami do Polski, gdzie będzie regazyfikowany. Kontrakt miałby zacząć być realizowany od 2027 r. i za transport surowca odpowiedzialny byłby PGNiG. Kontrakt realizowany od 2027 r. miałby trwać przez 20 lat od daty rozpoczęcia i zakłada kupno i transport przez PGNiG 4 mld ton gazu rocznie z terminali Cameron LNG w Luizjanie i Port Arthur LNG w Teksasie.
PGNiG ogłosiło zwiększenie wydobycia gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Spółka planuje w 2022 r. wydobyć ponad 3 mld m sześc. gazu ziemnego, który trafi do polskich odbiorców. Paliwo wydobywane przez PGNiG z zasobów pochodzących z Norweskiego Szelfu Kontynentalnego ma zostać wtłoczone do gazociągu Baltic Pipe po jego uruchomieniu, którym trafi do Polski.
Andrzej Duda odbył dzisiaj wizytę na Słowacji. Prezydent Polski rozmawiał ze swoją słowacką odpowiedniczką Zuzaną Czaputovą w Bratysławie, a głównym tematem spotkania było wzajemne zapewnienie sobie większego bezpieczeństwa energetycznego między Polską i Słowacją.
Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow oskarżył Polskę za pomocą Telegrama o kradzież gazu ziemnego przeznaczonego na eksport do Francji i Włoch. Rosjanie nie przedstawiają żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy, a informacja ma prawdopodobnie nadszarpnąć unijną jedność. "Wirtualny rewers do Polski jest zaopatrywany z dostaw skierowanych do Włoch i Francji, które trafiają przez polski odcinek gazociągu jamalskiego. Polska używa tego gazu do wtłaczania go do swoich podziemnych magazynów, które są teraz wypełnione w 80 proc." - pisze rzecznik Gazpromu na Telegramie, co cytuje money.pl. Informacje o wypełnieniu polskich magazynów gazu podało kilka dni temu PGNiG, jednak jest to związane z systematycznym zapełnianiem na wypadek odcięcia od dostaw z Rosji, na którą Polska przygotowywała się od dłuższego czasu. Dodając do tego fakt, że magazyny w krajach Unii Europejskiej są średnio wypełnione do poziomu 30 proc., Kuprijanow prawdopodobnie próbuje wywołać podejrzenia Rzymu i Paryża. PGNiG zintensyfikowało przyjmowanie transportów LNG, co również pozwala na utrzymywanie bezpiecznej ilości gazu ziemnego w magazynach.
PGNiG zdążyło już zamówić przepustowość dla sześciu metanowców w litewskim terminalu LNG w Kłajpedzie, przekazał w czwartek litewski minister energetyki Dainius Kreivys. Statki zaopatrzą w gaz ziemny nie tylko Polskę.
Gaz-System zamierza zintensyfikować działania mające na celu powstanie pływającego terminalu LNG w Gdańsku. Inwestycja zapewni przyjmowanie dodatkowych dostaw skroplonego gazu, który teraz Polska odbiera za pomocą gazoportów w Świnoujściu i litewskiej Kłajpedzie. W czwartek miało miejsce uroczyste otwarcie interkonektora gazowego GIPL łączącego Polskę i Litwę. W uroczystości brali udział m.in.: prezydenci Polski, Litwy i Łotwy oraz komisarz ds. energii UE. W Jauniūnai na Litwie zagościł również prezes Gaz-System Tomasz Stępień, gdzie poinformował o planie przyspieszenia projektu budowy pływającego terminala LNG.
PGNiG poinformowało, że tylko od 25 kwietnia do 2 maja odebrało aż 3 ładunki skroplonego LNG. Jest to efekt polityki polskiego giganta energetycznego polegającej na możliwie maksymalnym wykorzystaniu możliwości przeładunkowych gazoportu w Świnoujściu. Trzy dostawy odbyły się w zaledwie 8 dni. Jest to związane z potrzebą zabezpieczenia Polski przed polityką Gazpromu. Przypomnijmy, że 6 dni temu Gazprom zdecydował się przerwać przesył gazu do Polski z powodu niespełnienia przez Polskę żądań Kremla dotyczących płatności za surowiec z rublach.
1 maja 2022 r. otwarty został polsko-litewski gazociąg GIPL. Oznacza to, że gaz z Litwy popłynie teraz do Polski. O sukcesie operacji poinformowała na Twitterze minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. W niedzielę otwarty został gazociąg GIPL. Konstrukcja o długości 508 km połączyła gazowe systemy przesyłowe Polski i Litwy. Już 5 maja ma zostać otwarta kolejna część infrastruktury, która dodatkowo zwiększy przesył gazu. Zgodnie z planem od dzisiaj gaz z Litwy płynie do Polski. 5 maja otwarcie kolejnej infrastruktury umożliwiającej większy przesył. Polska bezpieczna energetycznie. Brawo @PiotrNaimski @GAZ_SYSTEM @GK_PGNiG— Anna Moskwa (@moskwa_anna) May 1, 2022
Grupa Azoty jest największym konsumentem gazu ziemnego w Polsce. Przerwanie przez Gazprom stałych dostaw gazu w ramach kontraktu jamalskiego wpłynęło na giełdowe notowania spółki. Grupę Azoty może czekać nawet reglamentacja gazu, podaje bankier.pl powołując się na ekspertów. Chociaż spółka ogłosiła, że dostawy od PGNiG wciąż płyną do zakładów, to akcje Grupy zaczęły mocno spadać. We wtorek w godzinach popołudniowych akcje Grupy Azoty zaliczyły spadek o 6,4 proc. Wcześniej akcje spółki notowały duże wzrosty, co jest powiązane z dobrymi wynikami finansowymi.
Rosjanie przerwali w piątek przesył gazu ziemnego do Polski, którego dokonywali w ramach kontraktu jamalskiego. PGNiG już potwierdziło plany Gazpromu. Władimir Putin zażądał od "nieprzyjaznych krajów" aby te płaciły za gaz w rublach. Termin na dostosowanie się do zmian wyznaczył na piątek 22 kwietnia. Polska nie dostosowała się do wymogów Kremla. PGNiG wystosowało oficjalny komunikat, w którym potwierdziło, że od środy gaz do Polski nie będzie już płynął. Informacje polskiej spółce przekazał Gazprom. Powodem jest odmówienie płatności za gaz w rublach.
LPG stało się kontrowersyjnym tematem po tym jak Sejm 13 kwietnia zdecydował się na odrzucenie poprawki Senatu zakładającej embargo na import surowca z Rosji ze skutkiem natychmiastowym. Rząd utrzymuje jednak stanowisko, że od LPG z Rosji chce odejść jeszcze w tym roku, a to będzie miało znaczący wpływ na ceny gazu. LPG nie podzieliło losu rosyjskiego węgla, który już został objęty embargiem przez polski rząd. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin tłumaczył decyzję Sejmu dbałością o interesy Polaków, bowiem zamknięcie się na rosyjskie LPG dałoby się odczuć ze skutkiem natychmiastowym. Z danych zaprezentowanych w raporcie Polskiej Organizacji Gazu Płynnego wynika, że w 2021 r. 58,2 proc. gazu LPG sprowadzonego do Polski pochodziło właśnie z Rosji. Doliczając 3,2 proc. dostaw z zaprzyjaźnionego z Kremlem reżimu białoruskiego, w opcji najbardziej radykalnej Polski mogłaby się odciąć od 61,3 proc. surowca. Taki stan rzeczy faktycznie wpłynąłby na podaż LPG na polskich stacjach benzynowych oraz ceny surowca.
PGNiG odwołuje się od wyroku TSUE. Spółka złożyła w czwartek podanie kwestionujące ugodę komisji UE z Gazpromem. Chodzi o działania mające przywrócić konkurencję na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej. Podtrzymując negatywną ocenę zobowiązań Gazpromu spółka informuje, że “Ugoda, która została podpisana w maju 2018r. nie sprawiła przywrócenia konkurencji na rynku gazowym w Europie Środkowo-Wschodniej"Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe liczy, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychyli się do argumentacji przedstawionej w odwołaniu.
Niemcy nie poprą unijnego embarga na rosyjską ropę, powiedział w środę rzecznik niemieckiego rządu. Niemcy nie zamierzają również płacić w rublach za rosyjskie surowce. O słowach niemieckiego rzecznika informuje Reuters. Brak poparcia dla inicjatywy Unii Europejskiej dotyczącej wprowadzenia embarga na rosyjską ropę dla wszystkich krajów organizacji Niemcy zapowiadały już od dłuższego czasu i konsekwentnie trzymają się swojej linii.
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew wystąpił w rosyjskiej telewizji, gdzie podczas programu uznał, że Polska mimo deklaracji zerwania z rosyjskim gazem ropą i węglem, m plan dalszego ich kupowania za pośrednictwem innych państw. Jak słowa Andriejewa mają się do rzeczywistości? Analizujemy. Siergiej Andriejew wystąpił w programie Władimira Sołowjowa w stacji Rossija 1, gdzie dał wyraz swojej frustracji spowodowanej polityką Warszawy wobec Moskwy. Ambasador Federacji Rosyjskiej mówił, że deklaracje Polski o całkowitym odejściu od rosyjskich surowców są nieprawdzie i w praktyce się nie powiodą. Dotyczyć ma to m.in. kupna rosyjskiego gazu, który Polska zdaniem ambasadora może importować np. z Niemiec przy jednoczesnym deklarowaniu, że nie korzysta z rosyjskich dostaw. Przy okazji rosyjski ambasador mówił o "konsekwentnym zrywaniu więzów gospodarczych z Rosją przez wszystkie rządy Polski od 1989 r.", a jedyna gałąź, której Polska nie postanowiła zerwać, to energetyczna". Andriejew uznał, że cel postawiony sobie przez polski rząd polegający na całkowitym zerwaniu z rosyjskim paliwem energetycznym do końca bieżącego roku jest bardzo wątpliwy.
W środę w Houston doszło do spotkania przedstawicieli amerykańskich eksporterów gazu ziemnego z europejskimi politykami, informuje Reuters. Dyskutowano o możliwie szybkim zastąpieniu dostaw z Rosji gazem łupkowym LNG pochodzącym z USA. Na spotkaniu nie było przedstawicieli z Polski.
Niemiecki regulator sieci energetycznej obiecał w piątek, że zapewni ciągłość dostaw za pośrednictwem infrastruktury należącej do spółki Gazprom Germania. Dla zachowania odpowiedniego przepływu gazu potrzebne jest jednak współdziałanie z dotychczasowymi kontrahentami firmy, operator apeluje więc o niezrywanie umów. Gazprom Germania będący do końca marca bieżącego roku niemiecką filią rosyjskiego Gazpromu obecnie przeszedł po kuratelę państwa niemieckiego. Rosyjski gigant energetyczny zrzekł się bowiem swojej niemieckiej filii, wycofując z niej swoje udziały w trybie natychmiastowym.