Sklepy fałszują oznakowanie mięsa. IJHARS pokazał listę: w tych jest najgorzej

Mięso wciąż pozostaje podstawą diety ponad 90 proc. Polaków. Kupujemy je w sklepach wielkopowierzchniowych, branżowych i na targowiskach. Okazuje się, że nie możemy być pewni, co do prawdziwości informacji podawanych przez producenta. Ostatnia kontrola Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) wykazała szereg nieprawidłowości.
Polacy chętnie jedzą mięso
Jakość spożywanych przez Polaków produktów staje się coraz istotniejszym elementem, na który zwracamy uwagę podczas codziennych zakupów. Etykiety dołączone do żywności powinny zawierać szereg istotnych informacji, które według badań składają się bezpośrednio na wiedzę o bezpieczeństwie produktów, które wprowadzamy do naszej diety.
Raport “Eurobaroment” EFSA z 2019 roku, który brał pod uwagę 28 krajów Unii Europejskiej, jednoznacznie wykazał, że konsumenci, wybierając produkt, najczęściej zwracają uwagę na następujące czynniki:
- miejsce pochodzenia produktu — 53 proc.,
- cenę — 51 proc.,
- bezpieczeństwo żywności — 50 proc.,
- smak — 49 proc.,
- wartość odżywczą — 44 proc.,
- względy etyczne — 19 proc.

Jednym z podstawowych produktów w diecie Polaków, mimo zmieniających się trendów i wzrostu popularności wegetarianizmu czy weganizmu, pozostaje mięso. To z kolei wskazuje badanie “Preferencje i opinie dotyczące konsumpcji mięsa wśród Polaków – badanie ilościowe i jakościowe”, według którego tylko 4 proc. obywateli całkowicie wyklucza ten składnik ze swojego jadłospisu. Najpopularniejszy pozostaje drób (wskazany przez 91 proc. badanych), na kolejnych miejscach znajduje się wieprzowina (78 proc.) oraz wołowina (53 proc.).
Sprzedawane w Polsce produkty mięsne są poddawane regularnym kontrolom, które mają na celu wykrycie wszystkich potencjalnych nieprawidłowości. Jedna z nich została przeprowadzona w ostatnim czasie. Wyniki mogą zaniepokoić, wiele podmiotów nie wywiązuje się z obowiązków, dochodzi do fałszerstw. W tych sklepach wyniki są najgorsze.
W Biedronce oszaleli. Błyskawiczna promocja dostępna tylko jutro. Klienci się obłowią Uwielbiany sklep Polaków apeluje do klientów. Wycofał znany produkt, sprawdź, czy nie masz w kuchniKontrola ujawniła nieprawidłowości
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych jest państwowym organem kontrolnym funkcjonującym jako element struktur administracji rządowej. Nadzór pełni nad nim Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Instytucja funkcjonuje od roku 2003 i była odpowiedzią na potrzebę skoordynowanego nadzoru nad jakością żywności, co stało się szczególnie istotne w chwili dołączenia Polski do Unii Europejskiej. Główne cele działania IJHARS to:
- ochrona interesów konsumentów — zapewnienie, że produkty spożywcze są prawidłowo oznakowane i bezpieczne,
- ochrona uczciwej konkurencji — eliminowanie nieuczciwych praktyk producentów i sprzedawców,
- wspieranie wiarygodności polskich produktów — zwłaszcza na rynku unijnym,
- nadzór nad jakością i zgodnością produktów rolnych — szczególnie mięsa, mleka, przetworów, owoców, warzyw.
Jeśli podczas przeprowadzanych przez instytucję kontroli dojdzie do wykrycia nieprawidłowości, organ ten może wystawić mandat, wszcząć postępowanie administracyjne, a nawet nałożyć karę pieniężną sięgającą do 10 proc. rocznego przychodu firmy.

Skutkiem postępowań przeprowadzanych przez IJHARS jest przede wszystkim większa ochrona konsumentów, a także lepsza jakość żywności — producenci i sieci handlowe mają bowiem obowiązek przestrzegać standardów. Jednak mimo funkcjonowania tego podmiotu, wciąż wykrywane są liczne nieprawidłowości.
Tym razem Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zajęła się analizą mięsa sprzedawanego w polskich sklepach. Pod uwagę wzięto 504 podmioty, w tym targowiska, sklepy wielkopowierzchniowe, branżowe czy wielobranżowe — miejsca, w których Polacy często dokonują codziennych zakupów. Wyniki mogą zaniepokoić, liczba fałszerstw jest znacząca.
W tych sklepach najwięcej fałszerstw dot. mięsa
Łącznie kontrole przeprowadzane przez IJHARS potrwały od lutego do połowy czerwca 2025 roku. Jak zostało wspomniane wcześniej, pod uwagę wzięto ponad 500 podmiotów oferujących produkty mięsne, a analizie poddano mięso czerwone. Nieprawidłowości zostały dostrzeżone w 175 podmiotach, co stanowi 34,7 proc. wszystkich, łącznie zakwestionowano 583 partie produktu. Występujące problemy to przede wszystkim:
- brak informacji nt. pochodzenia,
- brak wizerunku flagi państwa pochodzenia,
- brak gatunku zwierzęcia, z którego uzyskano element mięsa,
- sprzedaż mięsa przeterminowanego,
- stosowanie niezgodnych z przepisami określeń do opisania pochodzenia,
- stosowanie niezrozumiałych skrótów (wp., b/k, św.).
Najgorsze wyniki zostały odnotowane na targowiskach oraz w sklepach wielobranżowych, tu mowa o niemal co drugim produkcie z negatywnym werdyktem. Znacznie lepiej wypadły podmioty branżowe oraz wielkopowierzchniowe, choć wciąż mowa o nieprawidłowościach w 29 proc. przeanalizowanych produktów.
Jednym z najistotniejszych problemów, które wykazały analizy, były fałszerstwa związane z miejscem chowu i uboju zwierząt. W przypadku 43 partii mięsa, wobec którego zastosowano oznakowanie jako “polskie”, wykryto, że informacje te były nieprawdziwe. Najczęstszym krajem pochodzenia były Niemcy i Hiszpania, ale nie zabrakło również produktów z Danii, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii czy z Węgier.
Co ciekawe, odnotowano również nieprawidłowości działające w drugą stronę — mięso oznaczone jako belgijskie lub niemieckie, biorąc pod uwagę miejsce chowu i uboju, w rzeczywistości pochodziło z Polski.
W podmiotach, w których inspektorzy wykryli nieprawidłowości, prowadzone są postępowania administracyjne. W niektórych przypadkach może dojść do nałożenia kar finansowych.





































