Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Rozliczenie z fiskusem. Można odliczyć nawet 53 tys. złotych
Paweł Makowiec
Paweł Makowiec 13.02.2024 12:19

Rozliczenie z fiskusem. Można odliczyć nawet 53 tys. złotych

Rozliczenie podatku
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Osoby poszukujące możliwości obniżenia wysokości podatku do zapłacenia mogą skorzystać z bardzo atrakcyjnej ulgi. Za jej pośrednictwem, możliwe jest odliczenie nawet 53 tys. zł. Konieczne jest jednak uprzednie spełnienie warunków.

Startują rozliczenia

Do początku okresu rozliczeń z fiskusem zostały już ostatnie dni. Wypełnione formularze PIT będzie można składać od czwartku 15 stycznia, zarówno w formie papierowej w urzędach skarbowych, jak i przez internet za pomocą usługi Twój e-PIT.

Spora liczba osób jeszcze poszukuje ulg, których zastosowanie mogłoby obniżyć wysokość podatku do zapłacenia. Jak wskazuje serwis biznes.interia.pl, jedna z takich ulg pozwala na odliczenie nawet 53 tys. zł.

Będą zmiany w kwocie wolnej od podatku. Wiele osób na tym skorzysta

Tysiące złotych do odliczenia

W tym konkretnym przypadku mowa jest o uldze termomodernizacyjnej. Jeżeli podatnik rozlicza się razem z małżonkiem, to podwaja kwotę możliwą do odliczenia - wzrasta ona bowiem aż do 106 tys. zł.

Nie ma jednak tak, że z tego upustu przy rozliczeniu może skorzystać każdy. Ulga przysługuje tylko właścicielom domów jednorodzinnych, także tych szeregowych czy bliźniaków, oraz ich współwłaścicielom. Dodatkowo, konieczne jest przeprowadzenie remontu, który poprawił właściwości domu pod kątem zużycia i zapotrzebowania na energię cieplną.

Są terminy

Do kryteriów wspomnianego remontu zalicza się m.in. montaż fotowoltaiki czy zmianę źródła ciepła na bardziej wydajne. Całe odliczenie trzeba przeprowadzić za pomocą formularza PIT-0. Na realizację remontu dana osoba ma 3 lata od poniesienia pierwszego wydatku; w przeciwnym wypadku ulga musi zostać zwrócona.

źródło: biznes.interia.pl

ZOBACZ TAKŻE: Rachunki za prąd wzrosną w 2024 roku. Dwie grupy ucierpią najbardziej