Prezydent Iranu zapowiedział odwet na USA. Administracja Trumpa już w stanie gotowości

Prezydent Iranu Masud Pezeszkian spotkał się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i zapowiedział działania odwetowe, jako odpowiedź na przeprowadzone w nocy z soboty na niedzielę ataki USA na obiekty nuklearne na terenie swojego jego państwa — przekazała agencja AFP.
Stany Zjednoczone włączyły się do konfliktu na linii Izrael-Iran
Konflikt zbrojny pomiędzy Izraelem a Iranem trwa już od przeszło tygodnia i wciąż eskaluje. Do zawarcia rozejmu nawoływali przywódcy z całego świata. Wśród nich był również Donald Trump, jednak Stany Zjednoczone podjęły decyzję o włączeniu się do konfliktu.
W niedzielę nad ranem czasu polskiego Donald Trump przekazał na platformie Truth Social, że siły zbrojne USA przeprowadziły ataki na trzy irańskie obiekty nuklearne: w Fordo, Natanz i Isfahanie.
“Fordo już nie ma” - przekazywał amerykański prezydent.
Zakończyliśmy bardzo udany atak na trzy obiekty jądrowe w Iranie, w tym Fordow, Natanz i Esfahan. Wszystkie samoloty znajdują się obecnie poza przestrzenią powietrzną Iranu. Pełny ładunek BOMB został zrzucony na główny obiekt, Fordow. Wszystkie samoloty bezpiecznie powracają do bazy. Gratulacje dla naszych wspaniałych amerykańskich żołnierzy. Żadna inna armia na świecie nie byłaby w stanie tego dokonać. NADSZEDŁ CZAS NA POKÓJ! Dziękujemy za uwagę poświęconą tej sprawie – napisał Trump na platformie Truth Social.
Masud Pezeszkian w swoim pierwszym komentarzu po atakach USA ocenił, że były one "skutkami nieudolności Izraela". Z kolei Ali Szamkhani, doradca Chameneia, napisał w niedzielę na platformie X, że "nawet gdyby udało się całkowicie zniszczyć obiekty nuklearne (Iranu), nie oznaczałoby to, że to koniec". Dodał również, że "materiały wzbogacone (uranem) pozostają nietknięte".
Irański przywódca zapowiada — Amerykanie muszą otrzymać odpowiedź na swoją agresję.
RCB wydało pilny alert. W tych województwach zacznie się już w poniedziałek Nadchodzą podwyżki dla samorządowców. Rząd przedstawił propozycje nowych stawek wynagrodzeńSkala zniszczeń w Iranie nie jest dokładnie znana
W nocy z soboty na niedzielę Amerykanie zaatakowali w Iranie. W operacji udział wzięło siedem bombowców B-2, które zrzuciły kilkanaście bomb penetrujących na obiekty nuklearne Fordo i Natanz. Było to pierwsze zastosowanie w walce 13-tonowych bomb GBU-57. Przeciwko Isfahan z okrętów podwodnych wystrzelono pociski Tomahawk. Atak rozpoczął się godz. 18.40 czasu wschodnioamerykańskiego (0.40 w Polsce), a przed 19 bombowce były już poza irańską przestrzenią powietrzną.
- Zniszczyliśmy irański program nuklearny - oświadczył Peter Hegseth, sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych podczas konferencji prasowej.
- Amerykański atak na trzy obiekty nuklearne w Iranie był niezwykłym sukcesem - ocenił.
Podczas konferencji podkreślono również, że nie jest wiadome dokładnie, jakich zniszczeń dokonano w Iranie.
Mamy nadzieję, że są poważne - stwierdził przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów generał Dan Caine.
Jak dodał dowódca, podczas ataku pokazano "bezprecedensowe możliwości armii USA". Wskazał również nazwę operacji - „Midnight Hammer”, czyli „Północny Młot”. W odpowiedzi na działania USA, prezydent Iranu zapowiada działania odwetowe.
Iran zapowiada odwet za ataki USA
"Amerykanie muszą otrzymać odpowiedź na swoją agresję" - powiedział irański przywódca polityczny, cytowany przez media francuskie i irańskie. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu Esmaeil Baqaei przekazał, że Teheran jest gotowy, żeby bronić się "wszelkimi dostępnymi środkami".
W Iranie kierownictwo państwowe podlega duchowym przywódcom, którzy stoją na czele kraju, na czele z ajatollahem Alim Chameneim
Iran jest zdeterminowany, by bronić swojej suwerenności, terytorialnej integralności, bezpieczeństwa i swojego ludu - napisał na platformie X Baqaei.
Bagaei określił atak USA na Iran "agresją państwa uzbrojonego atomowo przeciwko państwu bez broni jądrowej".
Jak informowała agencja Reutera, parlament Iranu zatwierdził w niedzielę zamknięcie cieśniny Ormuz, która leży na szlaku wiodącym z Zatoki Perskiej do Morza Arabskiego. Przez cieśninę "przepływa" około 20 proc. dziennego światowego zapotrzebowania na ropę naftową. Finalną decyzję w sprawie jej zamknięcia ma podjąć Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego Iranu.





































