Paragon grozy nad Bałtykiem. Tyle turystka zapłaciła za toaletę. Aż trudno uwierzyć

Nadbałtyckie kurorty znowu znalazły się na językach internautów. Tym razem nie chodzi jednak o rybę z frytkami ani o kawę za kilkadziesiąt złotych. W sieci pojawiło się nagranie, które ponownie rozpaliło dyskusję o cenach nad morzem. Internautka opublikowała paragon z Władysławowa i nie ukrywała swojego zaskoczenia.
Wróciło lato - wróciły paragony grozy
Co sezon w Internecie pojawiają się zdjęcia i filmiki pokazujące tzw. paragony grozy. Wśród "klasyków gatunku" można znaleźć m.in. 18 zł za gofra z bitą śmietaną, 25 zł za porcję ziemniaków czy 38 zł za dwa piwa na deptaku. Dla jednych to element wakacyjnego folkloru, dla innych - powód, aby zrezygnować z urlopu nad Bałtykiem.
Takie publikacje błyskawicznie zdobywają popularność w mediach społecznościowych i wzbudzają emocje - od rozbawienia po wściekłość. Nie brakuje głosów, że ceny nad polskim morzem są z kosmosu, a poziom usług nie uzasadnia stawek rodem z zachodnioeuropejskich kurortów.

Internauci nie dowierzają. Tyle turystka zapłaciła za... toaletę
Niedawno burzę wywołał film opublikowany przez użytkowniczkę TikToka @bezspamuplis. Internautka pokazała paragon ze znanej nadmorskiej miejscowości. Wydawałoby się, że “usługa”, do której dostęp muszą mieć wszyscy, bez względu na to, czy są na wczasach, czy nie, nie powinna być obciążona tak wysoką ceną. Okazuje się jednak, że przedsiębiorcy z turystycznych miejscowości skorzystają z każdej okazji, żeby zarobić dodatkowe pieniądze.
W tamtym roku było to 2 zł, ale ta cena zbiła mnie z nóg. Jednak najlepszy klient to taki, który nie ma innego wyjścia - dodała w opisie nagrania.
Okazało się, że rachunek dotyczył... skorzystania z toalety. Cena? Aż 8 zł. W komentarzach szybko rozgorzała dyskusja.
Przecież takie potrzeby to nie zachcianka, tylko konieczność. W każdym cywilizowanym mieście powinni być za darmo [...] - napisał jeden z użytkowników.
"Jak w Chorwacji byłam, to byli zdziwieni w restauracji, że pytam ile mam zapłacić", "To chyba dobowy", "Rozśmieszył mnie ten filmik", "Serio?" - dodali kolejni internauci.
Przedsiębiorcy robią biznes na toalecie? To nie odosobniony przypadek
Pod filmem pojawiły się także komentarze z konkretnymi przykładami z innych miejscowości.
"W Gdyni Orłowo płaciłem 3 zł i został wydany paragon", "10 zł w Sopocie na plaży", "Hel 4 zł", "Ustka 10 zł" - wymieniali użytkownicy TikToka.
Jak widać, coraz więcej lokali z udostępniania toalety zrobiło sobie alternatywne źródło przychodu. Dla wielu komentujących taka skala cen za dostęp do toalety jest trudna do zaakceptowania.
Choć część nadmorskich lokali tłumaczy wysokie stawki sezonowym wzrostem kosztów utrzymania i koniecznością zapewnienia czystości, turyści nie kryją irytacji. Coraz częściej pojawiają się głosy, że podstawowe usługi powinny być dostępne za darmo lub za symboliczną opłatą.




































