"Nowość" w uwielbianej czekoladzie Polaków. Klienci nie kryją oburzenia

Giganci branży cukierniczej wciąż prześcigają się w nowych pomysłach, by zaskarbić sobie uwagę i lojalność kupujących. Nie wszystkie pomysły jednak przynoszą zamierzony efekt. Niektóre, wręcz przeciwnie, kończą się wizerunkową klapą. Czy ostatni ruch jednego z największych producentów czekolady, na zawsze przekreślił zaufanie klientów?
“Oszustwo miesiąca!”. Producent słodyczy znowu popełnił ten błąd
Słodycze, a już zwłaszcza czekolada, to nie tylko element codzienności, ale również wszystkich świąt, w których na pierwszy plan wysuwają się prezenty. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy producenci znaleźli się jednak w trudnym położeniu ze względu na rosnące ceny podstaowowe składnika: kakao. Wówczas jeden z liderów branży wymyślił genialne rozwiązanie — które spotkało się z falą krytyki. Dziś po raz kolejny wprowadzona na rynek nowość nie odniosła spodziewanego skutku. W jaki sposób tym razem Milka namieszała w oczach klientów?

Milka w ogniu krytyki. Chodzi o nowe tabliczki czekolady
Mondelez, producent popularnej “fioletowej” czekolady, ostatnią aferę sprowadził na siebie z powodu pomniejszenia tabliczek czekolady Milka. Ze względu na rosnące koszty produkcji, by klienci wciąż mogli kupować ulubione słodycze w tej samej cenie, zmianie uległa gramatura. Czekoladę, do tej pory sprzedawaną w opakowaniu 100g lub 270g, dziś znajdziemy w sklepie w tabliczkach 90g i 250g.
Mimo tego rozwiązania sprzedaż na europejskim rynku spadła o 12 proc. Nie zabrakło również głosów krytyki. W lutym Centrum Konsumentów w Hamburgu określiło to “oszustem miesiąca”, ponieważ ceny i tak poszły w górę. W Niemczech za tabliczki trzeba było zapłacić 1,99 euro (6,35 zł) zamiast 1,49 euro (6,35 zł). Od początku 2025 roku zmiana gramatury Milki dotyczy również Polski. Wygląda na to, że kolejny sposób na rozwiązanie problemu przez Mondelez również nie przypadł do gustu konsumentom.

Nowa Milka trafiła już do sklepów. Nie takiej reakcji chcieli od klientów
Pomniejszenie już dobrze znanych tabliczek czekolady nie zdało egzaminu. Wobec tego Mondelez zapowiedziało wprowadzenie całkiem nowego produktu — Milki Extra. Nowa tabliczka ma stanowić kompromis między małą czekoladą a Milką XXL, dla klientów, którzy szukają czegoś “pomiędzy”. Jednak, tak samo jak poprzednim razem”. informacja “wywołała mieszane reakcje”, jak podsumowuje to wp.pl.
Milka Extra ma być sprzedawana w pięciu smakach, w tym trzech klasycznych: mlecznym, orzechowym, noisette, oraz dwóch całkowicie nowych, z dodatkiem Lotus Biscoff oraz z karmelem, solą i migdałami. Obecnie nowe tabliczki można już znaleźć w Holandii w cenie 3,79 euro (około 16,15 zł) lub kupić online w kilku niemieckich sklepach. Jak podaje Fakt, ceny Milki Extra wahają się w okolicach 4 euro (od 17 do ponad 19 złotych).
Jako pierwszy o nowości od Milki poinformował Lebensmittel Zeitung. Intencją Mondelez miało być wyjście naprzeciw oczekiwaniom klientów i dostosowanie się do ich potrzeb. Po aferze z “topniejącymi” tabliczkami, krytycy widzą w tym jednak czystą chęć zysku, bez przywiązania do tego, czego rzeczywiście chcą kupujący.





































