Nowa królowa drożyzny. Uwielbiana słodycz Polaków zaliczyła rekordowy wzrost ceny. Lepiej usiądźcie

Ceny w sklepach rosną, ale niektóre podwyżki potrafią naprawdę zaskoczyć. Nowe dane z Eurostatu pokazują, że jeden z najpopularniejszych produktów w Polsce drożeje szybciej niż gdziekolwiek indziej w Unii Europejskiej. Co stoi za tak gwałtownym wzrostem i jak długo jeszcze potrwa ta tendencja?
Wzrosty cen, które zaskoczyły konsumentów i analityków. Co kryje się za zmianą trendów?
Jeszcze kilka lat temu niewielkie tabliczki czekolady kosztowały tyle, co butelka wody mineralnej. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej, a konsumenci z coraz większym niepokojem spoglądają na półki sklepowe. Wzrost cen podstawowych produktów spożywczych nie jest nowym zjawiskiem, ale tempo, w jakim drożeje czekolada w Polsce, zaczyna budzić emocje.
Choć branża słodyczy do tej pory uchodziła za względnie stabilną, najnowsze raporty wskazują, że nawet w tym segmencie pojawiły się zawirowania. Konsumenci zaczęli zgłaszać, że nie tylko płacą więcej, ale i kupują mniej, a w wielu przypadkach wybierają tańsze zamienniki.
Czy mamy do czynienia z chwilową fluktuacją, czy początkiem większego kryzysu na rynku słodyczy?

Europa w cieniu kryzysu, ale to w Polsce sytuacja jest najbardziej dramatyczna
Choć drożejąca czekolada to zjawisko ogólnoeuropejskie, to Polska znalazła się na samym szczycie zestawienia przygotowanego przez Eurostat. W maju 2025 roku średni wzrost cen czekolady w całej Unii Europejskiej wyniósł 21,1 proc.. Dla porównania — w Polsce odnotowano aż 39,1 proc. wzrostu rok do roku.
Za nami uplasowały się:
- Estonia (+37,9 proc.),
- Litwa (+36,5 proc.),
- Łotwa (+33,2 proc.).
Dla kontrastu — w Austrii ceny czekolady wzrosły tylko o 13,4 proc., a w Luksemburgu zaledwie o 5,2 proc..
Ten ogromny rozstrzał w danych pokazuje, że przyczyny problemu mogą być dużo bardziej złożone i wynikać zarówno z lokalnych decyzji biznesowych, jak i czynników globalnych. W niektórych krajach producenci próbują ratować marże, ograniczając gramaturę produktów — jak w Niemczech, gdzie popularna Milka Alpenmilch "skurczyła się" z 100 g do 90 g przy jednoczesnym wzroście ceny z 1,49 euro do 1,99 euro.
Jak alarmował Chris Methmann z Foodwatch: Shrinkflacja to zalegalizowane oszustwo konsumenckie, a rząd nie reaguje.
Polska pod presją. Rekordowy skok cen czekolady, a zagrożenie może być jeszcze poważniejsze
Według danych Eurostatu, Polska odnotowała największy w całej UE wzrost cen czekolady — aż o 39,1 proc. w ciągu zaledwie roku. To więcej niż w jakimkolwiek innym kraju wspólnoty, a dla konsumentów oznacza to jedno: ulubiona słodka przekąska staje się dobrem niemal luksusowym.
Co jednak stoi za tak nagłym wzrostem cen? Eksperci wskazują kilka powiązanych czynników:
- drastyczne podwyżki kosztów kakao na światowych rynkach,
- zaburzenia łańcuchów dostaw z Afryki,
- zmiany klimatyczne wpływające na zbiory w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej,
- oraz wzrost kosztów transportu i energii w Europie.

W raporcie przygotowanym przez firmę Foresight Transitions na zlecenie UE podkreślono, że kakao znajduje się w grupie produktów szczególnie zagrożonych zmianami klimatu. Analitycy zauważyli, że kraje eksportujące surowce nie są przygotowane na ekstremalne zjawiska pogodowe, co może jeszcze bardziej zdestabilizować rynek.
Raport jednoznacznie wskazuje:
- Producenci czekolady muszą zwiększyć inwestycje w ochronę bioróżnorodności i adaptację do zmian klimatu w krajach Afryki, jeśli chcą utrzymać stabilność dostaw.
Wszystko to sprawia, że czekolada może w przyszłości stać się dobrem jeszcze trudniej dostępnym — nie tylko dla polskich konsumentów.
Dane są alarmujące: Polska liderem drożyzny w UE, a ceny ulubionych słodyczy mogą nadal iść w górę. Branża mierzy się z wieloma wyzwaniami, które z roku na rok będą coraz bardziej odczuwalne. Konsumenci zaś już teraz zaczynają się zastanawiać — czy czekolada pozostanie elementem codziennej przyjemności, czy stanie się produktem na specjalne okazje?





































