Nowa funkcja w mObywatelu. Duże ułatwienie, Polacy na to czekali

Aplikacja mObywatel powoli staje się absolutnie niezbędna. Od czasu pandemii wiele osób preferuje załatwianie spraw urzędowych bez wychodzenia z domu — tym bardziej, że aplikacja jest całkowicie darmowa. Najnowsza usługa może jeszcze bardziej ułatwić życie Polakom. Jednak nie wszyscy będą mogli z niej skorzystać. Powód może zdenerwować.
Jaki bez tego był pożytek z mObywatela? Polacy długo na to czekali
Stanie w kolejce przez długie godziny chyba nigdy nie należało do niczyich hobby. Nic więc dziwnego, że kiedy pod koniec 2017 roku uruchomiono mObywatela, wiele osób odetchnęło z ulgą. Początkowo aplikacja umożliwiała składanie wniosków drogą elektroniczną, dzięki czemu obciążenie urzędów zdecydowanie zmalało. Kolejnym krokiem było uznanie eDowodu Osobistego za równoznaczny z tradycyjnym dokumentem tożsamości.
Na tym jednak Ministerstwo Cyfryzacji nie zamierza poprzestać i Polacy wreszcie mają zyskać dostęp do usługi, która może wydawać się absolutną podstawą, której mimo to wciąż brakowało. Część obywateli może już korzystać z nowej funkcji: ePłatności. Kto znalazł się na liście szczęściarzy?
Nowość w mObywatel to prawdziwa rewolucja. Ale nie dla wszystkich
Dla wielu Polek i Polaków wprowadzenie możliwości uregulowania opłat urzędowych zdalnie to prawdziwy przełom. To wielki krok również dla Ministerstwa Cyfryzacji i Centralnego Ośrodka Informatyki, którego dyrektorka ds. rozwoju usług płatniczych nie ukrywa dumy.
ePłatności same w sobie są przełomowe, bo wcześniej nie było żadnej usługi płatniczej dostarczanej centralnie. A takiej naprawdę brakowało. To jest obszar, którym przez długi czas nikt się nie zajmował, bo wymaga on spełnienia wielu regulacji. Każdy urząd radził sobie z tym sam, a wtedy obywatel często mógł czuć się zagubiony — wyjaśnia Karolina Matysiak w rozmowie z Portalem Samorządowym.
Funkcja ePłatności ma nie tylko uprościć procedurę wnoszenia opłat, ale również umożliwić regulowanie ich bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Tak jak inne usługi w mObywatelu, ta również jest całkowicie darmowa, co daje rządowej aplikacji dużą przewagę nad komercyjną konkurencją. Jak wyjaśnia Matysiak, w przeszłości wiele urzędów zwyczajnie nie było stać na korzystanie z takiego “luksusu”. Tymczasem koszty operacyjne w mObywatelu będzie pokrywać resort, a nie urzędy czy ich klienci.
Mówimy tu o płatnościach na rzecz administracji publicznej, czyli o zobowiązaniach obywateli wobec państwa. Naszym zdaniem nie powinny one być obciążane żadnymi dodatkowymi prowizjami z tytułu realizacji płatności — podkreśliła dyrektorka COI.
Usługa ePłatności będzie więc prosta w obsłudze, darmowa i ogólnodostępna… tylko trudno powiedzieć kiedy. Na ten moment tylko część urzędów korzysta z tej funkcji. Na czym polega haczyk?

ePłatności to dopiero początek. Wizyta w urzędzie zajmie kilka sekund
Osoby, które zyskały już dostęp do ePłatności, mogą już dokonywać opłat z własnej inicjatywy, a także otrzymywać specjalne powiadomienia w czasie wizyty w urzędzie, co znacznie usprawnia cały proces. Jak tłumaczy Karolina Matysiak, urzędnik ma możliwość przesłania informacji o opłacie w czasie rzeczywistym, dzięki czemu jej uregulowanie i przekazanie automatycznego potwierdzania do urzędu to kwestia krótkiej chwili. Jak to działa?
Obywatel otrzymuje informację, ile ma do zapłaty, może wybrać konkretną opłatę związaną ze swoją wizytą w urzędzie i nie musi już przeszukiwać różnych dokumentów czy papierów. Wszystko ma w jednym miejscu — wyjaśnia Karolina Matysiak.
W niedalekiej przyszłości Centralny Ośrodek Informatyki planuje także integrację mObywatela z Google Pay i Apple Pay, dzięki czemu ePłatności będą połączone z szerszą gamą e-usług publicznych. Problem stanowią jednak koszty wdrożenia tego rozwiązania. Chociaż sama usługa jest darmowa, przyłączenie urzędu do systemu łączy się z pewnymi kosztami. A, mimo dużego zainteresowania, nie wszystkie instytucje na to stać. Problem istnieje przede wszystkim w małych miejscowościach, w których budżet jest mocno ograniczony. Jak wyjaśnia dyrektorka COI, takie urzędy często mają bardziej pilne potrzeby niż cyfryzacja usług, np. remonty chodników.
Z tego względu obecnie nie ma mowy ani o natychmiastowym wdrożeniu ePłatności na terenie całej Polski, ani o obowiązku przyłączenia się przez każdy z urzędów. Obecnie z najnowszego rozwiązania mogą korzystać mieszkańcy kilkudziesięciu miejscowości, m.in. Katowic, Bydgoszczy czy Złotoryi.





































