Nieoficjalnie: kwota wolna od podatku – rząd ma nowy pomysł. Reforma jeszcze przed wyborami
Karol Nawrocki w jednym z pierwszych wywiadów po ogłoszeniu wyników II tury wyborów zdradził, że jednym z projektów, w których rząd może liczyć na jego wsparcie, jest podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Postawił tym samym premiera w niełatwym położeniu – albo to on spełni w końcu swoją obietnicę, albo z inicjatywy ustawodawczej skorzysta prezydent. Wiemy więcej o tym, czego mogą spodziewać się Polacy.
Presja na rząd ze strony prezydenta-elekta. Jeśli kwoty nie podniesie Tusk, zrobi to Nawrocki
Podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł była jedną z wielu niespełnionych obietnic wyborczych Donalda Tuska. Jest ona zresztą ponawiana przed kolejnymi wyborami, jednak prace nad projektem nadal nie przyniosły efektów. Presje na nie może teraz zacząć wywierać Karol Nawrocki.
Prezydent-elekt zdaje sobie sprawę, że pozbawienie inicjatywy rządu to nie tylko cios w jego wizerunek, ale też realne przysporzenie problemów w pracach nad ustawą budżetową. Słowo jednak się rzekło, obietnica pozostaje niespełniona, a Karol Nawrocki zdaje się tym, który powie: sprawdzam.
Nie jednorazowy skok, lecz stopniowe zwiększanie kwoty rozłożone na lata
"Fakt" dotarł do dotąd niepotwierdzonych informacji, że rząd nie zamierza w takich okolicznościach pozostawać bierny i faktycznie pracuje nad rozwiązaniami, które podwyższą kwotę wolną od podatku. Nie będzie to jednak zwyczajne zwiększenie kwoty z zapowiadanej 30 tys. zł do 60 tys. zł (taką propozycję bierze pod uwagę Nawrocki).
Choć sam minister Domański przekonuje, że pomysł na podwyższenie kwoty wolnej od podatku ma, to najpierw chce go przedstawić premierowi. Rąbka tajemnicy uchylił jednak senator Grzegorz Schetyna.
Pierwsze zmiany mogłoby się pojawić już w budżecie na 2027 r.
Schetyna na antenie TVN24 wyraził przekonanie, że przed wyborami w 2027 r. rząd musi podjąć działania związane z kwotą wolną od podatku i przedstawić Polakom konkretną ofertę. Aby jednak nie nadwyrężyć budżetu nagłym podwojeniem, w jego ocenie warto wprowadzić stopniowe, rozłożone na lata podwyżki.
I tak w budżecie na 2027 r. zaplanowana miałaby zostać pierwsza podwyżka, a w 2028 r. (budżet na ten najpewniej nadal będzie projektowany przez rząd Donalda Tuska) znów podniesiono by kwotę wolną od podatku. Schetyna nie wypowiedział się w sprawie konkretnych kwot ani tego, czy dwie podwyżki posłużyły całościowemu osiągnięciu poziomu 60 tys. zł, czy też niższego.
Według nieoficjalnych informacji "Faktu" w pierwszej fazie (2027 r.) kwota wolna od podatku miałaby zostać podniesiona o 10 tys. zł, tj. do poziomu 40 tys. zł. Dziennik wylicza skutki: dziś najwyższa kwota emerytury, która nie podlega opodatkowaniu, wynosi 2,5 tys. zł. Po zmianach emeryci czy pobierający najniższe wynagrodzenie mieliby zyskać 100 zł miesięcznie.
