Emerytura z ZUS wyższa nawet o kilkaset złotych za każde dziecko. Do Kancelarii Prezydenta trafiła petycja

Czy lata poświęcone wychowaniu dzieci mogą przełożyć się na wyższe świadczenia emerytalne? Nowa inicjatywa, która właśnie trafiła do Kancelarii Prezydenta, budzi emocje i może wywrócić system do góry nogami. Co zakłada i kto miałby skorzystać? Coraz więcej wskazuje na to, że to dopiero początek szerokiej debaty.
Dlaczego temat emerytur matek wraca z taką siłą?
Kwestia emerytur dla kobiet, które poświęciły życie rodzinie, powraca jak bumerang. Od lat eksperci zwracają uwagę, że luka emerytalna między kobietami a mężczyznami w Polsce należy do największych w Europie. Problem szczególnie dotyczy tych, które zdecydowały się na rezygnację z kariery zawodowej, by w pełni oddać się wychowaniu dzieci.
W praktyce oznacza to, że tysiące kobiet, mimo wieloletniej pracy w domu i opiece nad dziećmi, otrzymuje dziś minimalne świadczenia lub nie ma do nich prawa wcale. Niejednokrotnie to mężczyzna w rodzinie gromadził składki, a kobieta pozostawała bez własnego zabezpieczenia na przyszłość. Efektem są dramatyczne historie, w których wysokość emerytury nie pozwala na pokrycie nawet podstawowych kosztów życia.
Sytuacja staje się coraz bardziej paląca w obliczu rosnących kosztów utrzymania i presji inflacyjnej. Właśnie dlatego w przestrzeni publicznej coraz głośniej mówi się o konieczności systemowych rozwiązań. Ale jak miałoby to wyglądać w praktyce?

Co kryje się za obywatelską inicjatywą?
Do Kancelarii Prezydenta trafiła petycja przygotowana przez obywateli, którzy chcą realnej poprawy sytuacji finansowej matek. Jej autorzy podkreślają, że obecny system nie rekompensuje poświęcenia kobiet, które latami pracowały w domu, zamiast na etacie.
W uzasadnieniu projektu wskazano, że wiele kobiet po osiągnięciu wieku emerytalnego otrzymuje świadczenia zerowe, a utrzymanie spada całkowicie na barki partnerów. To często prowadzi do nierówności w rodzinach i poczucia niesprawiedliwości.
Sam fakt, że petycja znalazła się na biurku prezydenta, pokazuje, że temat budzi duże emocje i ma poparcie w części opinii publicznej. Jednocześnie pojawiają się pytania o realne koszty i źródła finansowania takiego programu. Zwolennicy argumentują, że to forma wyrównania szans, przeciwnicy – że rozwiązanie może nadmiernie obciążyć budżet i rodzić wątpliwości co do równego traktowania wszystkich podatników. Czy propozycja okaże się tylko jednym z wielu głosów w debacie, czy też realnym planem zmian?
600 zł za każde dziecko i comiesięczne wypłaty – na czym dokładnie polega propozycja?
Sednem obywatelskiej inicjatywy są bardzo konkretne rozwiązania. Projekt zakłada wprowadzenie miesięcznych świadczeń dla matek powiązanych z płacą minimalną. W praktyce wyglądałoby to tak:
- matka jednego dziecka otrzymywałaby 2333 zł,
- matka dwójki dzieci mogłaby liczyć na pełną pensję minimalną – 4666 zł,
- matka trójki dzieci – aż 6999 zł miesięcznie.
To jednak nie koniec propozycji. Autorzy petycji chcą, aby każda kobieta mogła liczyć także na bonus emerytalny w wysokości 600 zł za każde wychowane dziecko. W efekcie matka dwójki dzieci miałaby świadczenie wyższe o 1200 zł, a w przypadku trójki dzieci – o 1800 zł miesięcznie.
Impulsem do złożenia projektu była historia kobiety, która po latach wychowywania dzieci nie ma prawa do żadnej emerytury, podczas gdy jej mąż otrzymuje świadczenie w wysokości 3300 zł – kwotę niewystarczającą do utrzymania dwojga seniorów.

Propozycja wzbudza jednak także kontrowersje. Dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego, w rozmowie z portalem wprost.pl, zaznaczył:
To rozwiązanie hojne i prospołeczne, ale trzeba pamiętać, że nie ma wskazanych źródeł finansowania. Dodatkowo należy rozważyć kwestię równego traktowania osób, które nie mają dzieci, a regularnie płacą podatki” – podkreślił ekspert.
Losy inicjatywy zależą teraz od dalszych analiz i decyzji prezydenta. Jeśli pomysł zostanie podjęty, może rozpocząć szeroką dyskusję o tym, jak powinien wyglądać sprawiedliwy i zrównoważony system emerytalny w Polsce.
Propozycja, która trafiła do Kancelarii Prezydenta, może okazać się przełomowa dla tysięcy kobiet, które dziś otrzymują symboliczne lub żadne świadczenia. Z drugiej strony, bez jasnych źródeł finansowania i analiz skutków gospodarczych trudno wyobrazić sobie szybkie wprowadzenie takiego programu. Jedno jest pewne – temat emerytur matek nie zniknie z debaty publicznej, a ta inicjatywa może być impulsem do szerszej dyskusji nad przyszłością całego systemu.

































