Niecodzienne wydarzenia przy urnach. Warszawski lokal ewakuowany: nie wszystko poszło zgodnie z planem

Wybory przebiegają spokojnie? Nie wszędzie. W jednym z warszawskich lokali doszło do niespodziewanego incydentu, który zmusił służby do interwencji. Co dokładnie się wydarzyło?
Głosowanie, które na moment musiało się zatrzymać. Co przerwało tok wyborczy?
Wydawałoby się, że proces wyborczy jest skrupulatnie zaplanowany i odporny na wszelkie zakłócenia. Tymczasem, jak pokazał niedzielny incydent w Warszawie, nawet niewielka nieprawidłowość może wywołać konieczność tymczasowego wstrzymania głosowania.
W jednym z lokali wyborczych na Pradze Północ nagle pojawił się zapach przypalonego papieru. To wystarczyło, by pojawiły się obawy o możliwy pożar. Straż pożarna została wezwana na miejsce, rozpoczęła sprawdzanie obiektu. Decyzja była szybka: do czasu wyjaśnienia sytuacji, głosowanie musiało zostać przerwane.

Służby na miejscu, komisja czeka. Jak wyglądała reakcja i co wiadomo po wstępnych ustaleniach?
Interwencja straży pożarnej miała charakter prewencyjny, ale mimo to na moment wstrzymała proces demokratyczny. Całe zdarzenie miało miejsce przy ulicy Otwockiej 3, w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 354 im. Adama Asnyka. Jak poinformował portal tvnwarszawa.pl, właśnie tam znajdował się lokal, w którym doszło do niepokojącego zgłoszenia.
Otrzymaliśmy zgłoszenie o zapachu przypalonego papieru. Po sprawdzeniu obiektu nie znaleźliśmy oznak pożaru. Nasze działania polegały na sprawdzeniu lokalu. Dalsze czynności co do kontynuowania głosowania w tym lokalu podjęła komisja wyborcza - powiedział dla tvnwarszawa.pl kapitan Łukasz Zagdański z Komendy Miejskiej PSP.
O sytuacji poinformował także radny Pragi Północ, Krzysztof Michalski, który we wpisie na Facebooku przekazał:
Chwilowa przerwa w głosowaniu na Otwockiej, ale już wracamy. Służby kolejny raz stanęły na wysokości zadania — [źródło: Facebook].
Choć ewakuacja nie była konieczna, a sytuację szybko opanowano, całość pokazała, że nawet drobne zdarzenia mogą mieć wpływ na logistykę wyborczą.
Kiedy poznamy wyniki? Czas ujawnienia danych może zależeć od jednego czynnika
Najważniejsze pytanie, które zadają sobie dziś wyborcy, brzmi: kiedy poznamy oficjalne wyniki głosowania? Jeśli Państwowa Komisja Wyborcza nie zdecyduje się na wydłużenie godzin głosowania, pierwsze dane z exit polli zostaną zaprezentowane już w niedzielę o godz. 21:00. Za ich przygotowanie odpowiada firma Ipsos, która współpracuje z TVP, TVN i Polsatem. Błąd pomiarowy deklarowany przez pracownię wynosi do 2 punktów procentowych.
Kolejne informacje, tzw. late poll, będą przedstawiane na podstawie rzeczywistych danych spływających z komisji. Z czasem dokładność szacunków rośnie, a błąd może spaść do zaledwie 0,5 proc. Pierwsze late poll mogą być dostępne już w nocy z niedzieli na poniedziałek, kolejne – nad ranem.

Na pełne, oficjalne wyniki wyborów prezydenckich będziemy jednak musieli poczekać nieco dłużej. Jak przekazał przewodniczący PKW Sylwester Marciniak w rozmowie z Onetem:
- Mam nadzieję, że te ostateczne wyniki głosowania w I turze wyborów prezydenckich poznamy we wtorek rano. Jest jednak niewykluczone, że wyniki będą znane już w poniedziałek, ale jeśli tak, to późno, około północy. Wszystko zależy od zagranicy - [źródło: Onet].
To właśnie głosy z zagranicy mogą przesądzić o ostatecznym czasie ogłoszenia wyników. Komisje zagraniczne działają w innych strefach czasowych i w innych realiach organizacyjnych, dlatego końcowe ogłoszenie rezultatów bywa w takich przypadkach opóźnione.





































