Nawet kilkanaście rodzajów urlopu w nowych przepisach. Pracownicy w Polsce ucieszą się z tej zmiany

Nowe przepisy Kodeksu pracy wprowadziły dodatkowe dni wolne od pracy, z których wielu pracowników nadal nie korzysta – często dlatego, że nie wiedzą, że im przysługują. Obok urlopu wypoczynkowego, zatrudnieni mają dziś prawo do nawet kilkunastu różnych form urlopów, także płatnych. Kto może z nich skorzystać i na jakich zasadach?
Nowe wolne dni to nie wszystko – wiele przepisów wciąż zaskakuje pracowników
Nie tylko wakacje czy narodziny dziecka mogą być okazją do wzięcia wolnego z pracy. Dla wielu zatrudnionych Kodeks pracy to wciąż dokument pełen nieoczywistych zapisów, z których... rzadko się korzysta. A szkoda, bo lista urlopów, jakie przysługują pracownikowi jest znacznie dłuższa, niż się powszechnie wydaje.
Wraz z wejściem w życie unijnej dyrektywy work-life balance ustawodawca rozszerzył katalog możliwych dni wolnych. Część z nich to nowe, bezpłatne urlopy, inne to dobrze znane – ale często błędnie rozumiane – rozwiązania jak urlop wypoczynkowy, macierzyński czy ojcowski. Kiedy przysługuje wolne, na jakich zasadach i co można dzięki niemu zyskać?

Czytaj więcej: https://www.biznesinfo.pl/tylko-z-tym-dokumentem-zaoszczedzisz-za-granica-polacy-nie-powinni-zwlekac-z-wnioskiem-mg-wac-030525

Niektóre urlopy przepadną, jeśli zapomnisz o nie zawnioskować
Wśród przysługujących pracownikom urlopów są zarówno te obowiązkowe i powszechnie znane, jak i mniej oczywiste, których udzielenie następuje na wniosek pracownika, a o których istnieniu mało kto wie.
Lista jest długa:
- Urlop wypoczynkowy, którego długość zależy m.in. od stażu pracy i wykształcenia,
- Urlop macierzyński i tacierzyński,
- Urlop opiekuńczy w wymiarze 5 dni,
- Urlop ojcowski – 2 tygodnie wolnego,
- Urlopy bezpłatne, których można udzielić w różnych sytuacjach,
- oraz nowe dni wolne „z powodu siły wyższej”, czyli nagłych wydarzeń życiowych.
Co ważne, wiele z nich jest udzielanych tylko na pisemny wniosek i w określonym terminie. Przepadają, jeśli nie zostaną odpowiednio zgłoszone. Inne, jak np. urlop wypoczynkowy, przechodzą na kolejny rok, ale należy je wykorzystać do końca września. Po tej dacie pracodawca może przymusić pracownika do urlopu.
Najważniejsze zmiany w urlopach. Nawet kilkanaście dni więcej wolnego, ale tylko dla tych, którzy wiedzą jak skorzystać
Największą nowością są dodatkowe dni urlopu opiekuńczego, które wprowadziła nowelizacja Kodeksu pracy. Zgodnie z przepisami, od niedawna pracownik ma prawo do 5 dni bezpłatnego urlopu, który może wykorzystać na opiekę nad osobą z rodziny lub wspólnego gospodarstwa domowego, wymagającą wsparcia z poważnych powodów medycznych.
Czytaj więcej: Urlop na żądanie w 2025 r. Kto i kiedy może skorzystać? Pamiętaj o ważnej zasadzie
Równolegle pojawiły się również tzw. dni wolne „z powodu siły wyższej”. Przysługują one w razie nagłych wydarzeń życiowych, takich jak choroba bliskiego członka rodziny czy inne nieprzewidziane sytuacje. Są płatne w 50 proc. i udzielane maksymalnie na dwa dni w roku. Na tym jednak nie koniec. Wciąż obowiązuje podział urlopu wypoczynkowego na:
- 20 dni dla pracowników ze stażem poniżej 10 lat,
- 26 dni po 10 latach pracy.

Na długość urlopu wpływa również wykształcenie, zgodnie z zasadą, że lata nauki doliczają się do stażu pracy:
- szkoła wyższa – 8 lat,
- szkoła policealna – 6 lat,
- liceum ogólnokształcące – 4 lata itd.
Co istotne, w przypadku pierwszej pracy, urlop naliczany jest proporcjonalnie, tj. 1/12 urlopu rocznego za każdy przepracowany miesiąc.
Na koniec warto przypomnieć również o ekwiwalencie za niewykorzystany urlop, który przysługuje przy rozwiązaniu umowy. Wiele osób wciąż nie wie, że nawet jeśli pracownik nie „zdołał” skorzystać z wolnego, może odebrać za nie pełną rekompensatę finansową.
Pracownicy mają dziś dostęp do szerokiego katalogu urlopów – od klasycznego urlopu wypoczynkowego, przez urlop opiekuńczy, aż po dni wolne z powodu siły wyższej czy urlop szkoleniowy. Wiele z tych świadczeń jest płatnych i nie wymaga skomplikowanych formalności. Warto znać swoje prawa, bo nieznajomość przepisów może oznaczać utracone dni wolne, które po prostu przepadają.





































