biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Kierowcy wciąż popełniają ten błąd, a policja zaciera ręce. 300 zł mandatu to dopiero początek
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 21.07.2025 08:54

Kierowcy wciąż popełniają ten błąd, a policja zaciera ręce. 300 zł mandatu to dopiero początek

kierowca
Fot. Believe_In_Me – Getty Images

Okres wakacyjny to czas, kiedy ruch drogowy jest znacząco wzmożony. W tym czasie policja zachowuje szczególną czujność i wychwytuje nawet te najmniejsze błędy i rozdaje mandaty bez taryfy ulgowej. Polacy nagminnie popełniają jedno wykroczenie i trudno już mówić o przypadkach — raczej o niebezpiecznej rutynie. Kara finansowa za taki czyn może uderzyć po kieszeni, mundurowi nie tylko reagują szybciej, ale i skuteczniej, zwłaszcza gdy mają do dyspozycji nowe technologie. Na co teraz należy najbardziej uważać na polskich drogach? 

Bezpieczeństwo na drogach — priorytet służb i wyzwanie dla kierowców

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w pierwszej połowie 2025 roku na polskich drogach doszło do prawie 10 tys. kolizji i wypadków z winy kierujących. Wstępne statystyki podają dane, zebrane od stycznia do czerwca i choć widać spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym, wciąż te dane są alarmujące — mimo licznych kampanii edukacyjnych i zaostrzenia przepisów, kierowcy nie zwalniają tempa. 

Jak informuje KGP, najczęstszymi przyczynami wypadków pozostają:

  • niedostosowanie prędkości do warunków ruchu;
  • nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu;
  • nieprawidłowe zachowania wobec pieszych.

Co ciekawe, duży udział w tych zdarzeniach mają również nie spektakularne wykroczenia, a drobne z pozoru przewinienia, które prowadzą do groźnych sytuacji. W rankingu najczęstszych naruszeń przepisów w 2025 roku znalazło się również nieprawidłowe wyprzedzanie oraz niedostosowanie się do znaków drogowych. Szczególnie to ostatnie zyskuje na znaczeniu i to nie bez powodu.

Nowoczesne technologie, takie jak kamery miejskiego monitoringu i drony patrolowe, sprawiają, że służby mają niemal nieograniczony dostęp do materiałów dowodowych. To zaś oznacza, że wiele wykroczeń, które kiedyś mogły ujść płazem, dziś kończy się wysokim mandatem i punktami karnymi. Trzeba przy tym pamiętać, że jeśli kierowca popełni to samo wykroczenie w ciągu dwóch lat, mandat może zostać podwojony. Na jednym błędzie kierowcy wpadają non stop — czego nie odpuszczają policjanci? 

policja, mandat
Kierowcy wciąż popełniają ten błąd, a policja zaciera ręce. 300 zł mandatu to dopiero początek, fot. Dawid Wolski/East News

Fot. Zniżki na bilety do uwielbianych atrakcji turystycznych. Ruszyła specjalna akcja, trzeba spełnić jeden warunek

Za ten błąd kierowcy dostaną nie tylko mandat

Jak przekazuje KGP, funkcjonariusze drogówki w całej Polsce prowadzą wzmożone działania kontrolne, mające na celu eliminację z ruchu drogowego kierowców stwarzających realne zagrożenie dla innych uczestników.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2025 roku zatrzymano aż 46 261 osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu — to znaczący wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, kiedy takich przypadków było 41 349. Policjanci przeprowadzili również 9 103 658 kontroli trzeźwości, co oznacza wzrost o ponad 1,3 miliona względem pierwszego półrocza 2024 roku.

Jak przypominają służby, przestrzeganie przepisów, rozsądne decyzje za kierownicą oraz odpowiedzialna postawa kierowców mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa wszystkich osób poruszających się po drogach. Intensywne kontrole będą kontynuowane w kolejnych miesiącach, ze szczególnym naciskiem na egzekwowanie ograniczeń prędkości, badania trzeźwości oraz monitorowanie zachowań kierowców wobec pieszych i rowerzystów.

Wciąż wielu kierowców ignoruje znak B-20 lub nieprawidłowo przejeżdża przez odcinki, na których obowiązuje. Policjanci szybko wyłapują takie przypadki i wlepiają mandaty — za to wykroczenie otrzymuje się również punkty karne. Z perspektywy kierowców takie prowadzenie pojazdu to nieszkodliwy nawyk, drogówka jednak patrzy na to zupełnie inaczej. Co dokładnie w takich zachowaniach może być przesłanką do otrzymania kary? 

policja dorgowa.jpg
Wciąż wielu kierowców ignoruje znak B-20 lub nieprawidłowo przejeżdża przez odcinki, na których obowiązuje. Policjanci szybko wyłapują takie przypadki i wlepiają mandaty. Fot. Marek BAZAK/East News

Mandat i punkty karne — co grozi za zignorowanie STOP-u?

Jest jeden znak drogowy, który, choć znany każdemu kierowcy, wciąż jest notorycznie ignorowany. Ma kształt czerwonego ośmiokąta z wyraźnym, białym napisem. Choć trudno go nie zauważyć, wielu traktuje go jak sugestię, a nie obowiązek. Mowa oczywiście o znaku STOP — symbolu, który według przepisów wymaga bezwzględnego zatrzymania pojazdu. Niestety, dla wielu kierujących „zatrzymanie” oznacza jedynie zwolnienie lub chwilowe przetoczenie się przez skrzyżowanie bez zatrzymania kół. To wystarczy, by otrzymać mandat, a często również punkty karne.

Policja nie zamierza przymykać oka na to wykroczenie. W wielu miastach, zwłaszcza na skrzyżowaniach o ograniczonej widoczności lub w pobliżu przejazdów kolejowych, uruchomiono monitoring, a coraz częściej także bezzałogowe drony patrolujące. Te rejestrują moment, w którym pojazd nie zatrzymał się przed linią bezwzględnego zatrzymania (P-12) lub, w przypadku jej braku, w miejscu gwarantującym dobrą widoczność.

Ważne jest też, by pamiętać: jeśli stoimy za innym pojazdem, który zatrzymał się przy STOP-ie, my również musimy się zatrzymać, nawet jeśli ruszamy natychmiast po nim. To najczęstszy błąd — kierowcy ruszają bez ponownego zatrzymania, sądząc, że już „odhaczyli” obowiązek. Policja nie uznaje tego za zgodne z przepisami.

Kary? Dotkliwe i to nie tylko finansowo. Mandat za niezatrzymanie się na znaku STOP wynosi obecnie 300 zł, ale to nie koniec. Do kary finansowej doliczanych jest aż 8 punktów karnych. Oznacza to, że wystarczą trzy takie wykroczenia i kierowca żegna się z prawem jazdy. To szczególnie ryzykowne w sezonie urlopowym, kiedy zmęczenie i pośpiech sprawiają, że łatwo popełnić błąd. A policjanci, dysponując precyzyjnymi nagraniami, rzadko przyjmują tłumaczenia o „chwilowym roztargnieniu” czy „braku linii zatrzymania”.

Warto więc zapamiętać: STOP to nie sugestia. To nakaz, którego lekceważenie może mieć poważne konsekwencje, nie tylko dla naszego portfela, ale i dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: