biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Donald Trump nacisnął "czerwony guzik". Uderzył w kolejną branżę
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 05.05.2025 16:40

Donald Trump nacisnął "czerwony guzik". Uderzył w kolejną branżę

trump
Fot. The White House/Flickr

Dwukrotnie zwycięstwo w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa trudno sobie wyobrazić bez jego umiejętność zarządzania emocjami w warunkach syntetycznej wojny kulturowej. To właśnie na tym polu prezydent ogłosił otwarcie nowego frontu walki o to, by przywrócić Ameryce wielkość. Po przemyśle przyszedł czas na kulturę i przywrócenie świetności najważniejszemu narzędziu amerykańskiego imperializmu kulturowego – Hollywood.

Słabnące Hollywood to słabe Stany Zjednoczone – prezydent mówi dość

Administracja Donalda Trumpa nie zatrzymuje się w konfrontacyjnych decyzjach celnych. Choć znaczna część dotychczasowych zmian została wstrzymana, a realne skutki wojny celnej odczuwalne mogą być na razie głównie w wymianie handlowej z Chinami, to Biały Dom nie zamierza się zatrzymywać i właśnie otworzył nowy front.

Prezydent USA ogłosi w swoim medium Truth Social, że cłami zostaną objęte trafiające do amerykańskich kin filmy. Stawka wyniesie 100 proc., a prezydent Trump deklaruje, że jest to sprawa wagi bezpieczeństwa narodowego.

54460883385_943a48a5b0_k.jpg
Fot. The White House/Flickr
Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia, Filip Nowobilski
Odrzucił propozycję TVN-u. Szokujące, jak teraz zarabia
Trump może zmienić stanowisko wobec Putina. "Trzeba będzie potraktować go inaczej" Gigant z Polski otworzy fabrykę w USA. W kraju odbił się od ściany. "Stracił na tym region i Polska"

Doktryna Bannona wciąż żywa – czy wpisy na Truth Social należy w ogóle traktować poważnie?

Trzeba brać pod uwagę, że działalność publiczna Trumpa, przede wszystkim zaś aktywność w mediach społecznościowych, wpisuje się doktrynę informacyjną obmyślaną przez Steve'a Bannona, bliskiego doradcę jeszcze w czasie pierwszych kadencji. W 2018 r. przyznał pisarzowi Michaelowi Lewisowi: "Prawdziwą opozycją są media. A sposobem na radzenie sobie z nimi jest zalanie ich g…".

Bannon, dziś otwarcie faszyzujący parias, po 2017 r. potwierdzał, że administracja umyślnie zalewa media przekazem, by je dezorientować i dopiero w następstwie reagować, zarządzać. "Tu nie chodzi o perswazję: chodzi o dezorientację" – mówił Bannon, o czym należy pamiętać, czytając wpisy publikowane na Truth Social.

54487913069_9a850082eb_k.jpg
Fot. The White House/Flickr

Prezydent zezwolił na nowe cła – 100 proc. na filmy spoza USA: "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego"

Trump zapowiedział, że 100-procentowym cłem zostaną objęte wszystkie filmy wyprodukowane poza Stanami Zjednoczonymi, które będą dystrybuowane na terytorium kraju:

Upoważniam Departament Handlu i Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych do natychmiastowego rozpoczęcia procesu wprowadzania 100% taryfy celnej na wszystkie filmy sprowadzane do naszego kraju, które zostały wyprodukowane za granicą. CHCEMY, ABY FILMY ZNÓW POWSTAWAŁY W AMERYCE!

Jeśli traktować tę zapowiedź poważnie, to sprawa jest dość jasna w przypadku tradycyjnych kin i sieci dystrybucyjnych, ale przecież na tym przemysł filmowy się dziś nie kończy. Trump nie uściśla, jak cła miałyby działać w stosunku do usług streamingowych, które po 2020 r. stały się w ocenie wielu analityków ważniejszym ośrodkiem przemysłu filmowego, niż kina.

Nie sposób pominąć, że Donald Trump sam jest człowiekiem kina – zarówno wielokrotne role cameo, na czele z najsłynniejszym filmem świątecznym "Kevin sam w Nowym Jorku", bliskość gwiazd wrestlingu, jak i program telewizyjny "The Apprentice" odegrały ważną rolę w kreowaniu wizerunku Trumpa jako kontrelity ukształtowanej w warunkach przaśnego, lecz niepokornego show businessu.

To właśnie tę wartość chce teraz chronić Trump, twierdząc, że amerykańskie kino "ginie szybką śmiercią". Winę mają ponosić inne państwa:

Inne kraje oferują różnego rodzaju zachęty, aby odciągnąć naszych filmowców i studia od Stanów Zjednoczonych. Hollywood i wiele innych obszarów w USA jest dewastowanych. Jest to wspólny wysiłek innych narodów, a zatem zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Jest to, oprócz wszystkiego innego, przekazywanie wiadomości i propaganda!

Choć nadawanie przemysłowi filmowemu wagi bezpieczeństwa narodowego może się wydawać przesadą, to nie sposób zapomnieć, że Hollywood od lat powojennych jest podstawowym narzędziem amerykańskiego imperializmu kulturowego. Wystarczy wspomnieć polskie plakaty wyborcze z Garym Cooperem z 1989 r. by zdać sobie sprawę, że stanowisko Trumpa jeśli jest przestrzelone, to niewiele.

Marazm Hollywood to słabość amerykańskiej agendy na arenie globalnej, z czym Trump chce walczyć ulubioną metodą – cłami. Rzecz jasna, jeśli upoważnienie zawarte we wpisie publikowanym w Truth Social traktować na serio, a nie ponownie jako jeden z potoków informacyjnych, którymi Biały Dom umyślnie zalewa media.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: