Gra w ruletkę o przyszłość mediów. Prezes Onetu ujawnia, na co postawił wszystko

"Nadchodzi zmiana totalna". Prezes RASP o rewolucji, która wstrząśnie rynkiem

Ciekawa analogia – tak Aleksander Kutela, prezes Ringier Axel Springer Polska, reaguje na porównanie dzisiejszego rynku mediów do gry w ruletkę. 

W szczerej rozmowie przyznaje, że branża stoi u progu największej transformacji w historii. Dotychczasowy model biznesowy zmienia się na naszych oczach i nikt nie ma "szklanej kuli", by przewidzieć, dokąd zaprowadzi nas sztuczna inteligencja. Jednak, jak w kasynie, można przyjąć strategię, która znacząco zwiększa prawdopodobieństwo wygranej. Kutela stawia na odważne eksperymenty, bo wie, że ten, kto dziś twierdzi, że zna przyszłość mediów, po prostu zaklina rzeczywistość.

Koniec ery reklam? Oto trzy filary, na których Onet buduje swoją przyszłość

Przez lata media opierały swój model biznesowy głównie na przychodach z reklam. Dziś to już przeszłość. Prezes RASP podkreśla, że aby przetrwać i rozwijać się w nowej rzeczywistości, konieczne jest oparcie firmy na trzech solidnych filarach.

Pierwszym jest dywersyfikacja przychodów. Mało kto zdaje sobie sprawę, że już dziś prawie połowa wpływów RASP pochodzi ze źródeł niemedialnych. W portfolio firmy znajdują się nie tylko serwisy takie jak Morizon-Gratka, Jakdojade czy No Fluff Jobs, ale również prężnie działający fintech.

Lendi, czyli sieć brokerska zajmująca się pośrednictwem w sprzedaży kredytów hipotecznych, generuje ponad 300 milionów złotych przychodu i rośnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie.

Drugim filarem jest inwestowanie w nowe, rodzące się właśnie modele biznesowe, a trzecim – stworzenie zwinnej struktury organizacyjnej, gotowej, by błyskawicznie reagować na zmiany i wykorzystywać pojawiające się szanse.

"Setki tysięcy" Polaków płaci za Onet Premium. Dlaczego prezes nie poda dokładnej liczby?

Jednym z najważniejszych kierunków rozwoju są subskrypcje. Kutela z dumą przyznaje, że Onet Premium, oferujący dostęp do treści wielu marek premium w jednym pakiecie, był jednym z pierwszych takich rozwiązań na świecie. Liczba subskrybentów rośnie w imponującym tempie kilkudziesięciu procent rocznie, a w pewnym okresie podwajała się regularnie. Mimo to prezes celowo nie zdradza dokładnej liczby użytkowników. 

Obawiam się, że otworzylibyśmy puszkę Pandory i kolejną platformę do PR-owych licytacji – tłumaczy. 

Dla niego ważniejsze jest to, że dekadę temu Onet był symbolem clickbaitu, a dziś jest liderem opiniotwórczości, za którego treści setki tysięcy ludzi są gotowe płacić. To właśnie budowanie zaufania i bezpośrednia relacja z czytelnikiem są według niego najbardziej naturalnym sposobem finansowania mediów.

Sztuczna Inteligencja w redakcji. Czy człowiek jest jeszcze potrzebny?

Ringier Axel Springer Polska najmocniej inwestuje obecnie w dane i sztuczną inteligencję. Firma już teraz wykorzystuje AI do generowania treści, ale Kutela uspokaja – każdy taki tekst jest sprawdzany przez człowieka. Kluczem do sukcesu nie jest bowiem zastąpienie ludzi maszynami, ale umiejętne połączenie ludzkiej inteligencji ze sztuczną.

Wygrają ci, którzy pozostaną wierni swoim wartościom. Jako przykład udanego wdrożenia podaje Onet Funkcje AI, czyli zestaw narzędzi (m.in. czat, podsumowania artykułów, syntezator mowy) stworzony we współpracy z OpenAI, który już dziś ułatwia czytelnikom korzystanie z portalu.

Dziennikarz nowej generacji. Kto przetrwa rewolucję w mediach?

Rewolucja AI nie ominie samych dziennikarzy. Zdaniem prezesa RASP, tradycyjny podział na dziennikarzy i twórców internetowych zaciera się. W przyszłości te dwie role zaczną się przenikać – dziennikarze będą musieli przejąć narzędzia i sposoby komunikacji od influencerów, a ci drudzy będą ewoluować w stronę rzetelnego dziennikarstwa. W efekcie powstanie zupełnie nowa definicja tego zawodu. Choć zmiany mogą wiązać się z ryzykiem zwolnień, jednocześnie stworzą zapotrzebowanie na zupełnie nowe kompetencje i stanowiska pracy.

Kulisy pracy prezesa: obiady z pracownikami, presja polityczna i "niemiecka łatka"

W wywiadzie Aleksander Kutela odsłania też bardziej osobiste kulisy swojej pracy. Zrezygnował ze służbowego kierowcy, a zamiast tego regularnie organizuje nieformalne obiady 1:1 z pracownikami z różnych działów. 

Wolę tę mniej oficjalną formę, wtedy ludzie czują się bardziej komfortowo – mówi i z każdego takiego spotkania wychodzi z listą pomysłów i uwag do wdrożenia.

Przyznaje również, że w przeszłości firma doświadczała presji politycznej, głównie w postaci "karania" przez wycofywanie budżetów reklamowych oraz masowych pozwów – było ich ponad 300 od instytucji powiązanych z poprzednią władzą. Odnosi się też do tzw. "niemieckiej łatki", nazywając ją prostym narzędziem do dyskredytacji medium, gdy nie można podważyć prawdziwości publikowanych informacji.

Mimo ogromnych wyzwań, prezes RASP pozostaje optymistą. "Najciemniej zawsze jest tuż przed świtem" – mówi, podkreślając, że największa zmiana nie odbędzie się w technologii, ale w ludzkiej mentalności. W niepewnych czasach, które nadchodzą dla mediów, kluczem do przetrwania będzie postrzeganie rewolucji jako ogromnej szansy, a nie wyłącznie śmiertelnego zagrożenia.