Carrefour może zniknąć z Polski. Sieć zdradziła, jakie podjęła działania. Klienci mocno zaniepokojeni
Jedna z najdłużej działających w Polsce sieci hipermarketów może wkrótce zniknąć z rynku. Gdyby taki scenariusz się ziścił, miliony Polaków musiałyby zmienić codzienne nawyki zakupowe, a układ sił w handlu spożywczym wywróciłby się do góry nogami. Z którą marką możemy się wkrótce pożegnać
Biedronka i Lidl ścigają się o koszyk Polaków – a bańka przyzwyczajeń może wkrótce pęknąć
Choć inflacja wyhamowała, rynek dyskontów wciąż dynamicznie się rozwija. Według aplikacja Listonic w 2024 roku Lidl wyprzedził Biedronkę pod względem „popularności na listach zakupów”, ale oba szyldy razem inkasują ponad połowę najczęściej planowanych wydatków. GfK szacuje, że do końca 2025 roku liczba dyskontów w Polsce przekroczy 5,3 tysiąca, czyli o niemal 20% więcej niż pięć lat temu.
Każdy kolejny sklep utrwala nawyk szybkiego wpadania po podstawowe produkty, jednak wielu konsumentów – zwłaszcza w średnich miastach – wciąż kupuje mięso czy chemię tam, gdzie robi to od lat. Jeśli jednak w najbliższych miesiącach zniknie kolejny duży gracz, część kupujących będzie musiała przenieść tygodniowe zakupy do konkurencji niemal z dnia na dzień.
Francuska marka pakuje walizki? 10 mln klientów i 777 sklepów w grze
Francuska sieć Carrefour, działająca w Polsce od 1997 roku, obsługuje dziś około 10 milionów użytkowników programu lojalnościowego, co pokazuje skalę przywiązania konsumentów do tej marki. Jednocześnie liczba sklepów spada: na koniec I kwartału 2025 roku było ich 777, wobec 783 pod koniec 2024 roku i prawie tysiąca jeszcze kilka lat temu. Polacy wciąż cenią sobie możliwość robienia zakupów w multiformatowej strukturze.
Na terenie całego kraju, Carrefour ma dzisiaj 96 hipermarketów, 156 supermarketów i 531 placówek convenience (w tym dyskontowe Supeco). Kurcząca się sieć idzie w parze z ujemną sprzedażą like-for-like (-3% w 2024 roku) oraz kolejnymi restrukturyzacjami. To właśnie ta kombinacja – malejące przychody (2,4 mld euro rocznie) i kosztowna modernizacja formatów – może okazać się przyczyną decyzji o zniknięciu popularnych szyldów.
JP Morgan otwiera data room. Cena wywoławcza: 2 miliardy euro
Jak podał francuski portal La Lettre, właściciel sieci zlecił bankowi JP Morgan utworzenie wirtualnego pokoju danych, aby rozpocząć analizę due diligence i, prawdopodobnie, sprzedaż 800 sklepów oraz 40 centrów handlowych w Polsce. Wartość operacji – przy branżowej wycenie 0,7–0,9 × roczne przychody – mogłaby przekroczyć 1,6–2,1 mld euro.
W gronie potencjalnych nabywców analitycy wymieniają właściciela Biedronki, Jeronimo Martins, który publicznie przyznał, że “monitoruje sytuację”, a także fundusze private equity czy Salling Group, do którego należy sieć Netto. Ruch ten wpisuje się w szerszą strategię porządkowania aktywów – miesiąc temu Francuzi ogłosili sprzedaż biznesu we Włoszech do NewPrinces Group.
Ale co na to sama sieć? W komentarzu dla Faktu z 2021 roku spółka stwierdziła, że “rozważa różne opcje”, ale nie potwierdza planu całkowitego wyjścia z Polski. Identyczne stanowisko – “bez komentarza do spekulacji” – powtarza w najnowszych odpowiedziach na pytania dziennikarzy.
Wymiana właściciela nie jest jeszcze przesądzona, lecz uruchomienie data roomu oznacza, że zegar tyka. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, palma pierwszeństwa w dużych formatach przypadnie prawdopodobnie konkurentom znanym z niskich cen, a polski rynek handlowy wejdzie w etap przyspieszonej konsolidacji.
