Złoto bije historyczne rekordy. Czy to dopiero początek fali?

Notowania złota przebiły w ubiegłym tygodniu historyczny poziom 3670 dolarów za uncję, co oznacza prawie 40-procentowy wzrost od początku roku. Hossa rozlewa się też na inne metale. Sprawdź, co stoi za imponującymi wzrostami i dlaczego to może nie być koniec.
Słaby dolar napędza cenę w USA, ale w Polsce wzrost jest wolniejszy
Historyczny rekord notowań złota wyrażonych w dolarach to w dużej mierze efekt słabości amerykańskiej waluty. Kiedy dolar traci na wartości, towary w nim wyceniane, takie jak złoto, nominalnie drożeją. W miniony wtorek cena przebiła barierę 3670 dolarów za uncję. Jednak polscy inwestorzy nie odczuli tego rajdu aż tak mocno. Z powodu umacniającego się złotego, wzrost ceny kruszcu w naszej walucie wyniósł od początku roku „zaledwie” nieco ponad 20 procent. Mimo to, również na naszym podwórku padł historyczny rekord – za jedną uncję złota (ok. 31,1 grama) trzeba było zapłacić 13 283 złote. To pokazuje, jak duży wpływ na lokalną cenę złota ma nie tylko globalny sentyment, ale również kursy walut.
Srebro również lśni najjaśniej w historii
Imponująca hossa nie omija srebra, które w oczach wielu inwestorów jest „złotem dla ubogich”. W ubiegłym tygodniu jego cena przebiła poziom 42 dolarów za uncję, co jest najwyższym odczytem od czternastu lat. Do historycznego szczytu z 2011 roku na poziomie 50 dolarów wciąż jednak trochę brakuje. Co ciekawe, zupełnie inaczej wygląda sytuacja z perspektywy polskiego inwestora. Srebro wyceniane w złotówkach jest obecnie najdroższe w historii. Cena uncji przekroczyła 154 złote. Warto jednak pamiętać, że zakup fizycznego metalu w tej cenie jest niemożliwy. Od tego roku srebro inwestycyjne jest objęte 23-procentowym podatkiem VAT, co sprawia, że znalezienie jednouncjowej monety poniżej 200 złotych graniczy z cudem.
Co dalej z cenami? Wszyscy patrzą na banki centralne
Kluczową rolę w obecnej fali wzrostów odgrywają oczekiwania wobec polityki monetarnej. Inwestorzy spodziewają się, że już na najbliższym posiedzeniu amerykańska Rezerwa Federalna obniży stopy procentowe. Niższe stopy oznaczają słabszego dolara i mniejszą atrakcyjność bezpiecznych aktywów, jakimi są obligacje skarbowe. W takim środowisku kapitał chętnie przenosi się w stronę złota, które nie przynosi odsetek, ale chroni wartość pieniądza. Dodatkowym paliwem dla wzrostów są utrzymujące się napięcia geopolityczne. Metale szlachetne tradycyjnie zyskują w czasach niepewności, a obecna sytuacja na świecie zdaje się potwierdzać tę regułę, sugerując, że trend wzrostowy może się utrzymać w kolejnych miesiącach.



































